Pontyfikat Jana Pawła II stworzył cały rozdział w historii Kościoła, rozdział, którego nie można zapomnieć - powiedział PAP ks. Federico Lombardi. Były rzecznik Watykanu dodał, że to, co z pontyfikatu Polaka zapamiętał najintensywniej, to "niezmiernie mocne świadectwo wiary".
W rozmowie z PAP ks. Federico Lombardi, były rzecznik Stolicy Apostolskiej, wspominał pontyfikat Jana Pawła II. Powiedział, że papież z Polski "zbudował swój pontyfikat w oparciu o obchody Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Wszystkie swoje oczekiwania i całe swe przesłanie ukierunkował na to wielkie wydarzenie".
"Pamiętał, że kardynał Wyszyński powiedział mu: +Musisz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie+. Uważam, że Wieki Jubileusz był momentem, w którym starał się postawić Kościół i ludzkość przed doświadczeniem Jezusa Chrystusa, by odnaleźć w nim sens naszej drogi w historii" - powiedział Lombardi.
Zdaniem duchownego pontyfikat Jana Pawła II stworzył cały rozdział w historii Kościoła, rozdział, którego nie da się zapomnieć. "Papież rzeczywiście zaprowadził Kościół na kraj świata, także dzięki swym podróżom, a zatem poszerzył pole jego obecności i wpływu, jaki ma w wymiarze międzynarodowym" - powiedział.
Ks. Lombardi przyznał, że to, co z pontyfikatu Polaka zapamiętał najintensywniej, to "niezmiernie mocne świadectwo wiary". "Jego wiarygodność, gdy przemawiał, a także odwaga, wynikały z głębi i siły jego wiary i z tego, że wiara może naprawdę przynieść odnowę człowieka i odnowę społeczeństwa. To było przesłanie, jakie kierował z olbrzymią skutecznością i przekonaniem" - stwierdził.
Z punktu widzenia komunikacji z wiernymi w pontyfikacie Jana Pawła II dla Lombardiego niezwykle istotnym był okres, gdy papież chorował, okres wypełniony cierpieniem. "To było bardzo ważne świadectwo - dla wierzących, ale i dla wszystkich ludzi - tego, jak z godnością wiary i nadzieją oraz pocieszeniem w nich można znieść długie cierpienie" - ocenił.
Ks. Lombardi mówił także o następcy Jana Pawła II, emerytowanym papieżu Benedykcie XVI. "Benedykt XVI dziś chce być i jest informowany, ale swoją uwagę, jak nam powiedział, skupia na modlitwie, refleksji i przygotowaniu się do spotkania z Panem. Modli się za Kościół, za posługę swojego następcy, ale jego uwaga skupiona jest nie tyle na sprawach aktualnych, co na innym, duchowym wymiarze" - przyznał rozmówca PAP.
Były rzecznik Stolicy Apostolskiej przyznał, że czas rezygnacji Benedykta XVI - niezwykłe w dziejach Kościoła Katolickiego wydarzenie - przeżył z "wielkim spokojem". "Zdawałem sobie sprawę z tego, że to bardzo absorbujący moment, gdy muszę odpowiadać na pytania wielu osób, że jest wiele znaków zapytania, że to nowa sytuacja i że budzi także niepokój, ale nie we mnie" - wspominał.
Lombardi stwierdził, że dla niego motywy działania papieża były wówczas absolutnie jasne. "To była spokojna ocena wobec Boga i w obliczu Kościoła oraz ludzi, wobec braku proporcji między siłami, którymi dysponował, a oczekiwaniami, powierzonymi zadaniami odpowiedzialności za zarządzanie Kościołem powszechnym w tak dynamicznym momencie, tak bogatym w nowości i problemy" - powiedział.
Obecnego papieża Franciszka Lombardi postrzega "jako człowieka bardzo spokojnego, człowieka wielkiej wiary, modlącego się, który żyje swoim powołaniem i odpowiedzialnością, którą obdarzył go Bóg i który stara się sprostać tym zadaniom najlepiej, jak potrafi".
"Widać to doskonale, że papież Franciszek stara się ucieleśniać ducha ewangelicznego w swym pontyfikacie" - mówił ks. Lombardi.
Duchowny widzi w działalności Franciszka dążenie do "dawania świadectwa Miłosierdziu Bożemu". To, zdaniem Lombardiego, stanowi centrum przesłania papieża z Argentyny. "Głosi je bardzo dobrze słowami, swym bardzo konkretnym językiem, ale także czynami, gestami, spotkaniami z ubogimi, z ludźmi cierpiącymi, z chorymi, z zepchniętymi na margines" - ocenił.
"Niekiedy przesłanie Franciszka bywa mocne, możemy powiedzieć - prowokacyjne, jeśli chodzi o siłę krytyki wobec systemu ekonomicznego, społecznego, politycznego na świecie, pewnych aspektów rozwoju, które prowadzą do kryzysu" - stwierdził rozmówca PAP. Jego zdaniem dzięki temu ludzie czują się reprezentowani i rozumiani. "Podzielają zaniepokojenie problemami i widzą w papieżu autorytet moralny, wiarygodność, bo nie jest na służbie żadnych szczególnych interesów ekonomicznych czy politycznych" - zauważył ks. Federico Lombardi.
Ks. Lombardi odebrał we wtorek na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie doktorat honoris causa z teologii środków społecznego przekazu.
Federico Lombardi urodził się w 1942 r. we Włoszech. W 1991 r., za pontyfikatu Jana Pawła II, otrzymał nominację na dyrektora programowego, a w 2005 r. dyrektora generalnego Radia Watykańskiego; jednocześnie był dyrektorem generalnym Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego(CTV). W lipcu 2006 papież Benedykt XVI powołał go na dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Pełnił tę funkcję do 31 lipca 2016 r., czyli już za pontyfikatu papieża Franciszka. Obecnie jest prezesem zarządu "Fundacji Watykańskiej Joseph Ratzinger – Benedykt XVI".(PAP)
mni/ malk/