Chciałbym, aby relacje polsko-ukraińskie były dobre, ale powinny one być zawsze oparte na prawdzie - powiedział w czwartek marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Podkreślił, że Polska zawsze była i będzie ambasadorem Ukrainy w Unii Europejskiej.
Karczewski pytany w czwartek na konferencji prasowej o ocenę stosunków polsko-ukraińskich, powiedział: "Chciałbym, żeby nasze relacje były dobre, ale zawsze (powinny być) oparte o prawdę, i to o prawdę historyczną".
Jego zdaniem, "bez prawdy nigdy nie będzie dobrej współpracy". Jak dodał, w każdej rozmowie z przedstawicielami parlamentu ukraińskiego przedstawia takie stanowisko.
Karczewski powiedział też, że chciałby, "abyśmy ocieplali relacje między krajami". "Polska zawsze była i będzie ambasadorem Ukrainy w Unii Europejskiej. To jest w interesie Unii Europejskiej i Ukrainy - żeby w przyszłości Ukraina była członkiem Unii Europejskiej" - przekonywał.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział w ubiegłym tygodniu, że polska polityka wobec Ukrainy, jeśli chodzi o kwestie prawdy historycznej, będzie skorygowana. "Nie możemy się zgodzić na narrację ukraińską, że kwestie historyczne mają symetrię" - zaznaczył. Minister ocenił, że Polska i Ukraina "mają inną koncepcję pojednania".
Waszczykowski oświadczył, że Polska uruchamia "procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Dodał, że konsekwencje poniosą również osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji (chodzi o prace poszukiwawcze IPN) i renowacji polskich miejsc pamięci. Minister spraw zagranicznych zapowiedział również, że będzie się zastanawiał, "czy rekomendować polskiemu prezydentowi wizytę na Ukrainie".
Polskę i Ukrainę już od wielu lat dzielą zaszłości historyczne. Dotyczą one głównie różnej pamięci o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRR), a nie antypolskie.
Polska strona chciałaby godnie upamiętnić ofiary OUN-UPA w miejscach ich pogrzebania; w tym celu polski Instytut Pamięci Narodowej, część ofiar, również tych, które nie zginęły podczas zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, ale np. w walkach z Sowietami po 17 września 1939 r., chciałby ekshumować. Ukraińska strona jest temu przeciwna a swoją zgodę uzależnia od odbudowania przez Polaków pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu (został zdemontowany w kwietniu br.). Odbudowa pomnika UPA jest dla polskiej strony warunkiem nie do przyjęcia. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ wni/ mrr/