Rada Warszawy powinna odwołać się od zarządzenia wojewody mazowieckiego ws. zmian nazw ulic: Armii Ludowej i Dąbrowszczaków – takie stanowisko przyjęła stołeczna PO. Rada – jak poinformował PAP lider warszawskich radnych PO Jarosław Szostakowski – ma się zająć tą sprawą w najbliższy czwartek.
W piątek wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera (PiS) poinformował, że w związku z obowiązywaniem tzw. ustawy dekomunizacyjnej, wydał zarządzenie o przemianowaniu ulic m.in. al. Armii Ludowej na Lecha Kaczyńskiego oraz Dąbrowszczaków na Borysa Sawinkowa. Nowe prawo, które zakazuje „propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego”, dało samorządom czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw 943 ulic, które – jako podlegające ustawie – wskazał Instytut Pamięci Narodowej.
Sipiera tłumaczył w piątek, że ponieważ stołeczny Ratusz nie wypełnił ustawowego obowiązku, wydał w tej sprawie tzw. zarządzenie zastępcze.
Inicjatywa wojewody, która dotyczy w sumie 47 warszawskich ulic, oburzyła polityków rządzącej stolicą Platformy Obywatelskiej. „Na najbliższej sesji rady miasta klub PO będzie składał projekty uchwał dotyczące odwołania się od zarządzenia wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Rada rozpatrzy te projekty na sesji w czwartek” – powiedział Szostakowski.
Podkreślił, że sprawa nazw al. Armii Ludowej i Dąbrowszczaków budzi największe kontrowersje, stąd rada miasta zajmie się nimi w pierwszej kolejności. „Będę przekonywał mój klub, żebyśmy na kolejnych sesjach podobnie postąpili też w przypadku pozostałych ulic” – dodał Szostakowski.
Emocje wśród polityków Platformy budzi zwłaszcza pomysł nadania al. Armii Ludowej imienia Lecha Kaczyńskiego, b. prezydenta RP, a w latach 2002-2005 także prezydenta stolicy. „Nigdy nie sądziliśmy, że dekomunizacja ulic będzie służyła PiS-owi do tego, aby budować kult Lecha Kaczyńskiego – kult nieprawdziwy, bo kadencja Lecha Kaczyńskiego w Warszawie to kadencja źle wspominana przez warszawiaków, to kadencja głębokiego zastoju inwestycyjnego” – mówił w piątek w Sejmie szef stołecznej PO Marcin Kierwiński.
Krytykował też wojewodę za brak konsultacji z mieszkańcami stolicy w sprawie nadania jednej z ulic imienia byłego prezydenta.
Łagodniej ocenia sprawę Szostakowski. W rozmowie z PAP przypomniał, że tuż po katastrofie smoleńskiej sam był jednym z inicjatorów nadania Lechowi Kaczyńskiemu tytułu Honorowego Obywatela Warszawy. „Uważam, że pan prezydent Lech Kaczyński nie zasłużył sobie na to, żeby w takim trybie, poprzez taką hucpę, nadawać mu nazwę ulicy” – podkreślił Szostakowski.
Wśród stołecznych polityków PO można nieoficjalnie usłyszeć, że gdyby Wojewódzki Sąd Administracyjny, a później, po ewentualnym odwołaniu, także Naczelny Sąd Administracyjny nie przychyliły się do argumentacji Rady Warszawy, Platforma zamierza starać się, by by obecna al. Armii Ludowej nie zmieniła nazwy na Lecha Kaczyńskiego. Pojawiają się m.in. pomysły, by nadać jej imię zmarłego przed dwoma laty prof. Władysława Bartoszewskiego.
Licząca ok. 4 km Al. Armii Ludowej to jedna z głównych arterii Warszawy. Umiejscowiona w Śródmieściu, jest częścią Trasy Łazienkowskiej. Przeciwko zmianie znajdującej się na Pradze Północ nazwy ul. Dąbrowszczaków (upamiętnia ona XIII Brygadę Międzynarodową im. Jarosława Dąbrowskiego, w ramach której polscy ochotnicy walczyli w wojnie domowej w Hiszpanii w latach 1936-39), latem protestowało wielu warszawiaków.
Zgodnie z zarządzeniem wojewody mazowieckiego nazwy zmienić mają też m.in. ul. Leona Kruczkowskiego (na ul. Zbigniewa Herberta); ul. Sylwestra Bartosika (na Grzegorza Przemyka), ul. Zygmunta Modzelewskiego (na Jacka Kaczmarskiego), ul. Wincentego Rzymowskiego (na Przemysława Gintrowskiego).
Wojewoda mazowiecki mówił w piątek m.in. że zmiana nazw ulic "to symboliczne zakończenie epoki, która powinna być już dawno zakończona". (PAP)
Autor: Marta Rawicz
mkr/ mok/