Po 71 latach włoski hymn państwowy otrzymał w środę status oficjalnego. Dotychczas „Pieśń Włochów” z 1847 roku, do której słowa napisał młody student i bojownik Goffredo Mameli, z muzyką Michele Novaro, miała charakter tymczasowy.
Po wielu próbach podejmowanych w poprzednich kadencjach Senat w Rzymie definitywnie uchwalił ustawę, na mocy której pieśń wybrana jako tymczasowa przez Radę Ministrów premiera Alcide De Gasperi w październiku 1946 roku, stała się oficjalnym hymnem Republiki Włoskiej.
Pieśń ta została wybrana jako prowizoryczny hymn, który miał towarzyszyć 4 listopada tamtego roku zaprzysiężeniu włoskich sił zbrojnych po ustanowieniu Republiki w miejsce monarchii, zniesionej w wyniku referendum.
Pieśń utrwaliła się i choć dalej miała status tymczasowy, uważana była powszechnie za oficjalny stały hymn. Tak jednak nie było w przepisach prawa, o czym przez lata przypominali parlamentarzyści, którzy przedstawiali projekty ustaw, by sytuację tę uregulować. Wcześniej uchwalono tymczasem ustawę o obowiązku nauczania hymnu szkołach.
W obecnej kadencji inicjatywę ustawodawczą zgłosiła grupa parlamentarzystów rządzącej centrolewicowej Partii Demokratycznej. Wniosek trafił do Komisji Spraw Konstytucyjnych Senatu, która doprowadziła do uchwalenia ustawy. Na jej mocy za hymn państwowy uznano wszystkie sześć zwrotek pieśni, zaczynającej się od słów „Bracia Włoch”.
„Mamy hymn” - ogłosił w środę przewodniczący komisji Salvatore Torrisi.
Media zauważają, że swoistą ironią historii jest to, że decyzja o oficjalnym ustanowieniu hymnu zapadła tuż po tym, gdy okazało się, że nie zabrzmi on na przyszłorocznych mistrzostwach świata w piłce nożnej w Rosji, gdyż Włosi nie awansowali na nie.
Prawicowa Liga Północna proponowała zaś przez lata, by za hymn uznać pieśń chóru „Va, pensiero” z opery „Nabucco” Giuseppe Verdiego.
Tak jak w polskim hymnie jest odniesienie do „ziemi włoskiej”, w hymnie Mamelego jest mowa o przelanej „polskiej krwi” w Italii.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ jo/ mc/