W związku z serią "nieprawdziwych i jednostronnych artykułów" na temat Polski, jakie ukazały się w największym szwedzkim dzienniku "Dagens Nyheter", ambasador RP w Sztokholmie Wiesław Tarka wystosował list do redaktora naczelnego tej gazety.
W upublicznionym w poniedziałek na stronie internetowej polskiej placówki dyplomatycznej liście ambasador pisze, że "czuje się zobowiązany do reakcji na jednostronne, często nieprawdziwe opisy sytuacji" w Polsce.
Jako przykład nierzetelności gazety ambasador przytacza artykuł opisujący tegoroczne obchody Dnia Niepodległości w Polsce zatytułowany "Polski marsz nacjonalistyczny zgromadził 60 tys.".
"Co roku Polacy obchodzą swój Dzień Niepodległości 11 listopada. Polska była wymazana z mapy Europy przez 123 lata i pojawiła się jako wolny naród 99 lat temu, z czego 5 lat znajdowała się pod tragiczną okupacją nazistowskich Niemiec oraz Związku Sowieckiego, po której nastąpiły 44 lata komunizmu. Z tego powodu data ta wzbudza silne uczucia i emocje" - podkreśla ambasador. Polski dyplomata przypomina, że "świętowanie tego dnia było zabronione podczas okresu komunizmu od 1945 do 1989 roku".
"Prawdą jest, że wśród obchodzących tegoroczne święto były marginalne grupy agresywnych nacjonalistów. Zostali oni zdecydowanie potępieni przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę" - podkreśla ambasador, cytując słowa prezydenta. "Mając to wszystko na uwadze, nie mogę pozwolić na nazywanie hałaśliwej, ekstremistycznej mniejszości +grupą 60 tys. nacjonalistów+" - zwraca się przedstawiciel polskich władz w Szwecji do redaktora naczelnego "Dagens Nyheter" Petera Wolodarskiego.
W innym artykule zatytułowanym "W Polsce rząd chce, aby kobiety zostały w domu" dziennikarz "Dagens Nyheter" napisał, że "słynny zasiłek dla rodzin wielodzietnych, który wprowadził PiS, 500 plus, ma na celu zachęcić kobiety do rodzenia większej liczby dzieci i pozostanie z nimi w domu na dłuższy okres".
"Skąd pochodzą wnioski dotyczące programu 500 plus, które autor przedstawił w swoim artykule" - zastanawia się ambasador. Zwraca uwagę, że program ten działa dopiero od 2 lat. "Wszyscy kompetentni analitycy przyznają, że jest to zbyt krótki okres, żeby rzeczywiście móc ocenić jego wpływ na polskie rodziny i rynek pracy. Po drugie, nawet jeśli opinie ekspertów są podzielone co do tego, czy założenia programu zostały dobrze przemyślane, to istnieje konsensus w Polsce, że polskie rodziny, nie tylko polskie kobiety, zasługują na zasiłek rodzinny. Główna partia opozycyjna, PO, zadeklarowała chęć kontynuowania programu, a nawet przyznania zasiłku już od pierwszego dziecka, jeśli wygra nadchodzące wybory" - pisze polski ambasador.
W liście przedstawione zostały dane statystyczne pokazujące, że pozycja kobiet w Polsce na tle innych krajów Europy jest wysoka.
"Chciałbym zachęcić do przedstawiania bardziej zbilansowanego obrazu współczesnej Polski. Apeluję o unikanie stronniczości i nieprawdziwego relacjonowania, które czyni rzeczywistość trudniejszą niż łatwiejszą do zrozumienia" - kończy swój list ambasador Tarka.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk(PAP)
zys/ az/ mal/tgo/