Blisko 64 tys. zabytków nieruchomych, ponad 7,6 tys. archeologicznych i blisko 900 obszarów wpisanych do rejestru objęto weryfikacją, w efekcie której powstał Raport o stanie zachowania zabytków w Polsce. Wynika z niego, że w złym stanie jest ok. 10 proc. zabytków.
Raport został przygotowany w ramach realizacji zadań Krajowego programu ochrony i opieki nad zabytkami na lata 2014-2017.
"Jego celem była ocena stanu zachowania zasobu i stworzenie podstaw dla skutecznego systemu monitorowania tego wszystkiego, co łączy się z zachowaniem zabytków rejestrowych. Chodziło nam też o to, by raport był oceną skuteczności aktualnego systemu ochrony i opieki nad zabytkami oraz materiałem dla władz różnego szczebla dla doskonalenia systemu" - mówił podczas wtorkowej prezentacji raportu kierownik Zespołu ds. Założeń Kompleksowego Raportu o Stanie Zachowania Zabytków Nieruchomych Jacek Purchla.
Jak wyjaśniła dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa Małgorzata Rozbicka, raport powstał w oparciu o dane zgromadzone podczas terenowej weryfikacji zabytków nieruchomych w latach 2009-2015 oraz badań terenowych przeprowadzonych w 2016 r. na reprezentatywnej grupie 1,3 tys. zabytków. W tym ostatnim przypadku "badania były ukierunkowane na określenie stanu technicznego zachowania obiektów i stopnia autentyzmu ich substancji i formy" - powiedziała Rozbicka.
Weryfikacją objęto obiekty wpisane do rejestru przed wrześniem 2008 r., tj. blisko 64 tys. zabytków nieruchomych i ponad 7,6 tys. zabytków archeologicznych. Sprawdzono także 900 obszarów wpisanych do rejestru.
Koordynator prac przy raporcie Maciej Warchoł podkreślił, że z raportu wynika, iż ok. 10 proc. zabytków jest w złym stanie zachowania. "Czyli są to albo zabytki, które utraciły wartość (zabytkową), albo te, które już nie istnieją, a nadal funkcjonują w rejestrze, albo obiekty, co do których istnieją uzasadnione wątpliwości, że posiadają wartości zabytkowe" – mówił.
Najlepiej zachowaną grupą są zabytki sakralne. "To wynika oczywiście zarówno ze specyfiki naszego kraju i dużego stopnia akceptacji tych zabytków w świadomości społecznej, a także finansowania ich zarówno ze źródeł publicznych, jak prywatnych" – powiedział Warchoł. Dodał, że w najgorszym stanie zachowania są obiekty nieutożsamiane przez społeczeństwo z zabytkami, więc niezbyt stare obiekty o funkcjach np. folwarcznych, przemysłowych czy zabytki mieszkalne.
Warchoł zaznaczył, że z raportu wynika szereg rekomendacji. "Podzieliliśmy je na trzy główne grupy. Pierwsza to kwestia potrzeby zmian systemowych w zakresie ochrony zabytków, czyli spraw związanych z uporządkowaniem systemu ochrony zabytków i ewentualnymi zmianami w tym zakresie. Druga grupa jest związana z potrzebami i stanem dokumentowania zabytków, który również, jak wykazały prace przy raporcie, w sposób bezpośredni wpływać może na stan ich zachowania. Trzecia grupa rekomendacji jest związana z kwestiami popularyzacji i akceptacji społecznej zabytków" – mówił.
Zaznaczył jednak, że głównym celem raportu było wskazanie stanu zachowania zabytków i diagnoz przyczyn takiego stanu. "Natomiast rekomendacje są elementem dodatkowym, który ma posłużyć do wprowadzenia ewentualnych zmian w systemie ochrony zabytków bądź w działaniach dokumentacyjnych i edukacyjnych" – wyjaśnił Warchoł.
Zdaniem zastępcy dyrektora Departamentu Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury Katarzyny Zalasińskiej raport to "kamień milowy w pewnym etapie kształtowania systemu ochrony zabytków". "Dlatego że zarządzanie dziedzictwem zawsze musi być oparte na wiedzy i tylko w ten sposób możemy mądrze gospodarować, administrować. Więc działania, które pozwalają nam lepiej poznać aktualne problemy, na pewno są ważnym elementem kształtowania polityki konserwatorskiej" – zauważyła.
"Materiał przedstawiony w raporcie obejmuje nie tylko wyniki badań, ale także dodatkowe elementy m.in. kwestie prawne, stan dokumentowania czy poziom finansowania. Co sprawia, że nie jest to tak naprawdę raport o stanie zachowania, a raczej pewna diagnoza dotycząca kondycji całego systemu" – dodała Zalasińska. Wskazała, że wynik raportu "jest dla nas tak naprawdę początkiem pracy i pewnej refleksji". (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ itm/