Ziarna uprawianych zbóż, chleb, owoce z sadów i wszystkie postne potrawy musiały się znaleźć się na dawnym wigilijnym stole mieszkańców świętokrzyskiej wsi. "Aby ich nie zabrakło w całym następnym roku" – wyjaśnił etnograf z Muzeum Wsi Kieleckiej Leszek Gawlik.
"Ziemniak w okresie wieczerzy wigilijnej był produktem zakazanym" – zaznaczył kielecki etnograf. Natomiast w okresie Adwentu, czasie przygotowania na przyjście Chrystusa, był jednym z głównych składników pokarmów spożywanych przez świętokrzyskich chłopów. Daniem podstawowym były ugotowane ziemniaki, do których dodawano kiszoną kapustę.
Jedzono także śledzie, różnego rodzaju kluski, robione z mąki żytniej i okraszone olejem. Bardzo popularną potrawą podczas Adwentu, jak wynika z badań przeprowadzonych przez Muzeum Wsi Kieleckiej, był kapłonek (inna nazwa kapłanek). "Wodę z kapusty kiszonej obficie zaprawiono świeżo wytłoczonym olejem lnianym i do tego podawano kartofle" – wyjaśnił Gawlik.
Podczas wigilii Bożego Narodzenia głównymi daniami były zupy. Barszcz, najczęściej z grzybami, do którego dodawano sporo kaszy i jedzono to wszystko z chlebem. Jedną z podstawowych zup, którą spożywano w tym dniu był "siemieniec", znany także pod gwarową nazwą "patarajec". "Siemię lniane, albo konopne, rozcierano w tzw. makutrze – dużej glinianej donicy za pomocą specjalnej pałki. Powstawała lekko oleista masa, do której dodawano mleka, wody i dosypywano kaszę. Ta potrawa w niektórych częściach regionu świętokrzyskiego przetrwała do dzisiaj" – powiedział etnograf.
Na wiejskich stołach nie mogło oczywiście zabraknąć kapusty z grochem. Groch był bowiem jednym z podstawowych składników wigilijnych dań. W tym dniu jedzono także zwyczajny, gotowany groch. Spożywano także kapustę z grzybami czy pierogi z siemieniem lnianym.
"Bardzo popularną potrawą były kluseczki z maki pszennej, które wykonywano w charakterystyczny sposób, formując je w długie paluszki. Ugotowane i odcedzone, a następnie posypane makiem były potrawą świąteczną. Bogatsi chłopi mogli ją okrasić jeszcze miodem" – dodał Gawlik.
Bardzo ciekawą potrawą był placek zwany "źmiocorzem", który przeczy zasadzie spotykanej w większości świętokrzyskich wsi, że podczas wigilii nie jadano ziemniaków. "Spożywano je właśnie w formie takiego placka. Robiło się go z ziemniaków ugotowanych i ziemniaków startych, które odciskano z soku. Obie porcje ziemniaków mieszano, dodawano dużą ilość cebuli i jajka oraz przyprawy, unikając jednak pieprzu. To wszystko następnie formowano w placuszki, wsuwano do pieca i wypiekano" – ujawnił etnograf.
Liczba potrawa nie miała dawniej dla chłopów znaczenia. "Na stole wigilijnym musiały pojawić się wszystkie uprawiane przez rodzinę zboża, owoce z sadów, chleb i wszystkie postne potrawy, aby ich nie zabrakło przez następny rok" – podsumował Gawlik.(PAP)
autor: Janusz Majewski
edytor: Paweł Tomczyk
maj/ pat/