Choć młodzi ludzie mają inną perspektywę niż starzy i nie mogą ich zagrać, to mogą o nich opowiedzieć; mnie ta perspektywa bardzo ciekawi - powiedział Wojciech Urbański, reżyser spektaklu dyplomowego IV roku warszawskiej Akademii Teatralnej (AT) pt. "Iluzje".
"Iluzje" to sztuka autorstwa rosyjskiego dramatopisarza i reżysera Iwana Wyrypajewa, rozpisana na czterech aktorów wcielających się w dwie pary postaci. Zwracając się ze sceny bezpośrednio do widzów, opowiadają o miłości i tytułowych wyobrażeniach, w których tkwili niemal przez całe życie, a z którymi mają odwagę zmierzyć się dopiero u jego schyłku.
Jak podkreślił na wtorkowej próbie medialnej reżyser spektaklu Wojciech Urbański, fakt, że aktorów dzieli od postaci, w które się wcielają niemal całe życie, nie ma znaczenia, gdyż Wyrypajew w swoich didaskaliach wskazał, że mają oni "opowiadać historię innych osób".
"Mnie ta perspektywa młodych ludzi, opowiadających o starych ludziach bardzo ciekawi, dlatego, że to jest trochę tak jakby mieli opowiedzieć o swoich dziadkach - mogą ich zobaczyć, mogą jak gdyby domyślać się, co oni czują, co myślą. Widzą tę inną perspektywę życia, ale też nie do końca rozumieją, więc nie mogą tego zagrać; mogą o tym opowiedzieć i spróbować zrozumieć" - wyjaśnił. Jak dodał, taki sposób opowiedzenia historii stoi w kontrze z teatrem psychologicznym, ale w tym przypadku "rzeczywiście nie powinno być tak, że aktor jest autorem wypowiadanych słów".
Urbański powiedział, że "ten rodzaj teatru, który polega na byciu w kontakcie z widzem jest szalenie ważny", jednak istotne jest także, by wszyscy aktorzy na scenie pozostawali w stałej interakcji ze sobą nawzajem. "Można to porównać do sytuacji, kiedy wszyscy widzieliśmy jakieś zdarzenie i chcemy się tym podzielić; jedna osoba mówi, potem druga - wspólnie coś opowiadamy" - ocenił.
Obecni na próbie studenci AT podkreślili, że forma przedstawienia pozwala im na wejście w lepszy kontakt z widownią. "Bardzo się cieszę, że pod koniec szkoły mamy możliwość dotknięcia takiej formy teatralnej, którą ja bardzo lubię i w której chodzi przede wszystkim o to, żeby nie grać, tylko żeby być. I nie mówimy tutaj o manierycznym udawaniu, tylko o autentycznym zaproszeniu widza do swoich myśli, do współprzeżywania tego, o czym tutaj mówimy” - powiedział Michał Klawiter. Jak dodał, "sama forma w jakiej Wyrypajew to napisał skłania do tego, żeby ten tekst był cytowany, a nie grany, bo wtedy wdziera się patos".
Anna Lemieszek przyznała, że zmierzenie się z taką formą było jednak dużym wyzwaniem. "Ale rzeczywiście zdaliśmy sobie sprawę, że to działa, bo staje się bardzo wizyjne - pozwala widzowi sobie to wyobrazić lepiej, niż kiedy daje mu się gotową interpretację i wizualizację danej sceny; po prostu jest człowiek, który opowiada - a opowiedzieć to też jest jakaś sztuka i na pewno jest w tym jakiś trud" - uznała.
Premiera dyplomowego spektaklu "Iluzje" w wykonaniu studentów IV roku Wydziału Aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza, odbędzie się 3 lutego na scenie Teatru Collegium Nobilium.(PAP)
autor: Nadia Senkowska
edytor: Paweł Tomczyk
nak/ pat/