„Ziemiański savoir-vivre”, jak deklaruje autor Tomasz Adam Pruszak, nie jest tylko opisaniem przeszłości, lecz próbą przekazania tradycyjnych wartości i zasad ziemiańskich obecnym pokoleniom. Książka właśnie trafiła do księgarń.
By opisać ziemiański styl i sposób zachowania, Tomasz Adam Pruszak sięgnął po wspomnienia i pamiętniki ziemian z okresu międzywojennego. Jak stwierdza, te źródła są bardziej wiarygodne, niż informacje zawarte w uniwersalnych podręcznikach savior-vivre'u. Pokazują one bowiem, jak postępowano w rzeczywistości. „Poza tym środowisko ziemiańskie nie potrzebowało wówczas podręczników, bo własne zasady znało dzięki temu, że wpajano je od dziecka”.
Autor przywołuje hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”. „Zwraca ono uwagę na trzy najważniejsze rzeczy w życiu polskiego szlachcica i ziemianina dawniej i dziś”.
Polskie ziemiaństwo to głównie wyznawcy wiary rzymskokatolickiej. Ziemianie zazwyczaj mieli ścisły kontakt z lokalną parafią, byli fundatorami świątyń i kaplic oraz ich wyposażenia. Także i dziś ziemianie - tego określenia autor używa wobec potomków przedwojennych właścicieli dóbr – są na tle całego społeczeństwa jedną z najbardziej przywiązanych do Kościoła grup społecznych.
By opisać ziemiański styl i sposób zachowania, Tomasz Adam Pruszak sięgnął po wspomnienia i pamiętniki ziemian z okresu międzywojennego. Jak stwierdza, te źródła są bardziej wiarygodne, niż informacje zawarte w uniwersalnych podręcznikach savior-vivre'u. Pokazują one bowiem, jak postępowano w rzeczywistości. „Poza tym środowisko ziemiańskie nie potrzebowało wówczas podręczników, bo własne zasady znało dzięki temu, że wpajano je od dziecka”.
„Słowo honoru” w świecie ziemiańskim miało tak wielkie znaczenie, że - jak pisze autor - ludzie łamiący je byli wykluczani ze środowiska
Ziemian cechował patriotyzm i wynikająca z niego ofiarność oraz odwaga w służbie ojczyźnie. Autor pisze o zaangażowaniu się ziemian w konspirację podczas II wojny światowej, szczególnie w organizacji ziemiańskiej „Uprawa”, a także „Tarcza” i „Opieka”.
Ideał ziemianina to człowiek dumny - lecz nie zarozumiały - wykwintny, ale zarazem skromny i dyskretny, o nienagannych manierach, szanujący siebie i innych.
Ziemianin powinien być także opanowany, zachowujący spokój, swobodny i pewny siebie w każdych warunkach, bez względu na okoliczności. Rozklejanie się, płacz, histeria i egzaltacja, były niedopuszczalne.
Autorka jednego z poradników savoir-vivre'u Maria Walewska pisała: „Zawsze i na każdym miejscu człowiek dobrze wychowany pamięta, że wszystko, co wewnątrz odczuwa, radość, gniew, irytację, zawód, jest przeznaczone wyłącznie dla niego. Na zewnątrz ma tylko pogodną maskę człowieka opanowanego, uprzejmego i niezdradzającego niczym swoich wrażeń”.
Mezalianse powoli przestały być w dwudziestoleciu międzywojennym potępiane, natomiast jawne zdrady małżeńskie karano wykluczeniem ze środowiska.
Ubiór ziemianina nie powinien zdradzać zbytniej nowości ani reprezentować najświeższych trendów mody. To dobre dla nowo wzbogaconych. Adam Czartoryski stwierdzał: „Wszczepiono mi pogardę dla tandety miejskiej i modnych strojów. Jeśli coś ma być modne, to musi być tandetne, bo za rok już przestanie być modne i trzeba będzie je zmieniać”.
Wybierano więc styl klasyczny. Czasami ubrania noszono i dziesięć lat, jednak dawało się zauważyć, jak stwierdzał Czartoryski że były "od dobrego krawca, a nie od ostatniej mody".
Farbowanie i tlenienie włosów przez kobiety było źle widziane, dziewczętom nie uchodziło nosić kolczyków i pierścionków oraz innej biżuterii.
Młodzi ludzie ze środowiska ziemiańskiego nie powinni bywać lub afiszować się „w nieodpowiednich miejscach i w nieodpowiednim towarzystwie”, ponieważ mogło to zniweczyć szansę na zawarcie dobrego małżeństwa.
W złym tonie była zbytnia nonszalancja mężczyzn i i „rozkoszne + krygowanie się+ kobiet”.
Jedną z reguł zachowania się przy stole było to, że podczas jedzenia nie mówiło się o jedzeniu. Trącanie się kieliszkami nie wchodziło w grę. Inna reguła mówiła, że nie należy rozmawiać z osobą siedzącą przy stole naprzeciwko.
Dzieci nie rozpieszczano. Rodzice wymagali posłuszeństwa, hartu oraz odwagi i utrzymywali pomiędzy sobą a dziećmi dystans. Zdaniem Romana Mycielskiego przyczyniało się to do „tworzenia następnych generacji ludzi twardych, nieprzywykłych do zbytniego rozczulania się nad sobą”.
Ziemiaństwo jako klasa społeczna zniknęło. „Skoro jednak przedstawiciele wielu rodów ziemiańskich, w tym arystokratycznych, nadal żyją, to może pozostały tradycje i jakaś część dawnego stylu życia? Odpowiedź nie może być jednoznaczna, bo różny jest stopień zachowania w poszczególnych rodzinach świadomości wymienionych aspektów, a obecne +zagonione+ czasy nie sprzyjają ich kultywowaniu lub przywracaniu” - pisze autor.
W jego intencji książka ma pomóc, zwłaszcza młodemu pokoleniu polskich ziemian, w podtrzymaniu lub odnowieniu swojej tożsamości kulturowej. Powinno ono wybrać z dawnych zasad to, co będzie najbardziej odpowiednie dla dzisiejszych czasów.
Książkę „Ziemiański savoir-vivre” opublikował Dom Wydawniczy PWN.(PAP)
tst/abe/