Krakowski Sąd Okręgowy oddalił w środę wniosek o zasiedzenie Związku Legionistów Polskich w Domu im. Józefa Piłsudskiego, zwanym także Domem Legionisty na krakowskich Oleandrach. Sąd uznał, że do zasiedzenia nie doszło.
Władze Krakowa od wielu lat zabiegają o odzyskanie Domu im. Józefa Piłsudskiego. W krakowskim sądzie toczą się obecnie dwa postępowania w tej sprawie.
W pierwszym gmina Kraków wystąpiła z powództwem o wydanie nieruchomości. Postępowanie zostało jednak zawieszone do zakończenia drugiego postępowania z wniosku Związku Legionistów Polskich o stwierdzenie nabycia prawa własności w drodze zasiedzenia.
W uzasadnieniu wyroku oddalającego wniosek o zasiedzenie sąd podkreślił, że czym innym jest pielęgnowanie pamięci o historycznych wydarzeniach, a czym innym zasiedzenie jako posiadacz samoistny. Zdaniem sądu okres zasiedzenia należy liczyć od 31 grudnia 1990 r., kiedy ZLP przejął w posiadanie cały budynek; przerwało go w 2009 r. zawezwanie gminy do próby ugodowej w sprawie wydania działki.
Sąd podkreślił w wyroku, że hasło "Kraków Oleandry" kojarzy się jednoznacznie z Legionami Piłsudskiego i wymarszem I Kompanii Kadrowej oraz początkiem niepodległości Polski.
"Wszyscy, którzy bezinteresownie podejmują starania, żeby utrwaliły się w świadomości wszystkich obywateli tamte wydarzenia, zasługują na szacunek. Niemniej jednak pielęgnowanie pamięci o wydarzeniach prowadzących do wolności, choć bardzo chwalebne, nie jest tożsame ze spełnieniem przesłanek zasiedzenia" – podkreślił sąd.
Sąd ustalił, że dopiero od wpisu ZLP do rejestru stowarzyszeń, co nastąpiło 3 sierpnia 1990 r., związek ten mógł być podmiotem praw i obowiązków, w tym także posiadaczem rzeczy. "W związku z tym nie mają w tej sprawie znaczenia podnoszone przez ZLP okoliczności, że w budynku tym w 1988 i w 1989 r. odbyły się zebrania Legionistów" – podkreślił sąd.
Jak stwierdził, nie było to wówczas "posiadanie samoistne" budynku, ponieważ cały budynek został przekazany ZLP przez Agrochem 31 grudnia 1990 roku "zapewne w wyniku strajku głodowego legionistów". "Od tej daty mogło rozpocząć się posiadanie samoistne budynku" – wskazał sąd.
"Skoro okres zasiedzenia rozpoczął swój bieg od 31 grudnia 1990 roku, to niezależnie, czy przyjmiemy, że posiadanie samoistne było w dobrej czy w złej wierze, to znaczy – czy należy liczyć okres 20 czy 30 lat – to czas zasiedzenia nie upłynął" – stwierdził sąd. Przypomniał, że Gmina Kraków w 2009 r. złożyła wniosek o zawezwanie do próby ugodowej w sprawie wydania działki przy Oleandrach, co przerwało bieg terminu zasiedzenia. "W związku z tym do zasiedzenia nie doszło, zatem wniosek musiał zostać oddalony" – podkreślił sąd.
"Takie miejsca jak Dom im. Józefa Piłsudskiego przy krakowskich Oleandrach powinny być przedmiotem troski i zainteresowania wszystkich stron, władz państwowych, władz samorządowych". "Trudno sobie wyobrazić, aby ten budynek został przeznaczony na jakiekolwiek inne cele. Wszystkie strony powinny współdziałać ku temu, aby pamięć o tych wydarzeniach w naszej świadomości pozostała" – powiedziała w ustnym uzasadnieniu sędzia Monika Czajka.
Wyrok jest nieprawomocny.
"Szanujemy rozstrzygnięcia sądu w całej rozciągłości, a to, czy będziemy składać apelację, będzie uzależnione od poznania pisemnych motywów uzasadnienia dzisiejszego postanowienia. Dopiero po zapoznaniu się z pisemnymi motywami podejmiemy decyzję, co dalej" – powiedział pełnomocnik ZLP adw. Michał Warcholik. Obecny w sądzie komendant Związku Legionistów Polskich Krystian Waksmundzki nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
"Bardzo się cieszymy z tego wyroku, bo on zbliża miasto do odzyskania Oleandrów. Mamy nadzieję, że Związek Legionistów Polskich wyciągnie wnioski z tego wyroku - że przedłużanie procesu odzyskiwania Oleandrów przez miasto nie przynosi takiego efektu, jak pewnie chciałby związek, i że nie ma to sensu. Lepiej żeby miasto do budynku weszło, wyremontowało go, tym bardziej, że prezydent Jacek Majchrowski zapowiedział, że wszystkie organizacje niepodległościowe znajdą tam swoje miejsce, a więc i ZLP ze swoimi zbiorami" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa Monika Chylaszek. Jak podkreśliła, "gdyby miasto mogło wejść do budynku w ciągu kilku tygodni, udałoby się go wyremontować przed jubileuszem".
Dom im. Józefa Piłsudskiego, zwany także Domem Legionisty, powstał w latach 30. XX wieku na krakowskich Oleandrach, skąd w 1914 r. wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa. Decyzję o jego budowie podjęli dawni legioniści na I Zjeździe Związku Legionistów Polskich w 1922 roku, którzy na ten cel przekazywali własne fundusze. Teren pod budynek przekazały władze Krakowa.
Modernistyczny budynek został zaprojektowany przez prof. Adolfa Szyszko-Bohusza i Stefana Strojka. Projektu nie udało się zrealizować w całości przed wybuchem II wojny światowej.
Od początku lat 90. XX wieku Dom im. J. Piłsudskiego jest siedzibą Związku Legionistów Polskich, którego komendantem jest Krystian Waksmundzki. Miasto Kraków od wielu lat zabiega o odzyskanie Domu, powołując się m.in. na stanowisko NSA, który uznał, że obecny ZLP nie jest prawnym kontynuatorem organizacji założonej przed wojną przez podkomendnych Józefa Piłsudskiego.
O objęcie szczególnym nadzorem postępowań sądowych dotyczących Domu Legionisty na krakowskich Oleandrach apelowali w październiku ub.r. do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry krakowscy radni. O pilne ratowanie tego cennego zabytku w związku ze zbliżająca się 100. rocznicą odzyskania niepodległości apelował również w uchwale Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK), a Stała Konferencja Dyrektorów Muzeów Krakowskich apelowała o przyspieszenie działań władz samorządowych zmierzających do odzyskania budynku.
Przed zbliżającymi się obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości władze Krakowa starają się doprowadzić do zawarcia porozumienia ze Stowarzyszeniem Związek Legionistów Polskich, które umożliwiłoby przeprowadzenie generalnego remontu Domu im. Józefa Piłsudskiego. Do podpisania porozumienia jednak nie doszło.
W znajdującym się w Domu im. J. Piłsudskiego Muzeum Czynu Niepodległościowego gromadzone są pamiątki związane z walkami Polaków o wolność, m.in. sztandary Legionów Polskich, przedmioty związane z marszałkiem Józefem Piłsudskim i z legionistami, pochodzące m.in. z ich darów: dokumenty, mundury, broń i dzieła sztuki.
Na początku marca małopolskie organy ścigania poinformowały o wszczęciu dochodzenia w sprawie możliwości znieważenia ludzkich szczątków w siedzibie Związku Legionistów Polskich na krakowskich Oleandrach. Zawiadomienie w tej sprawie złożył redaktor naczelny portalu lovekrakow.pl, który w lutym zwiedzał Muzeum Czynu Niepodległościowego. W reportażu opisał wskazane mu przez komendanta Związku Legionistów Polskich Krystiana Waksmundzkiego "prochy gen. Okulickiego i wicepremiera Jankowskiego" oraz "czaszkę z dołu katyńskiego".
Także w marcu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało o kontroli zarządzonej przez ministra w Muzeum Czynu Niepodległościowego na krakowskich Oleandrach. Sprawdzane są m.in. warunki przechowywania zgromadzonych w placówce zbiorów, w tym pamiątek historycznych.(PAP)
autor: Anna Pasek, Małgorzata Wosion-Czoba
hp/ wos/ wus/