Blisko 800 eksponatów można obejrzeć w działającym od trzech lat Muzeum Flisactwa Polskiego w Ulanowie (Podkarpackie). "Placówka czynna jest przez osiem miesięcy w roku. Sezon rozpoczynamy w kwietniu" – powiedział w środę kustosz muzeum Mieczysław Wójcik.
Przypomniał, że w Ulanowie "można obejrzeć narzędzia i urządzenia flisackie, dokumenty w tym także przewozowe, archiwalne fotografie, meble rodzin flisackich".
"Wśród szczególnie cennych eksponatów jest m.in. księga przychodów i rozchodów, liczonych zarówno w złotych jak i rublach, czy markach oraz notatki księgi cechu retmańskiego i sterniczego, który przygotowywał adeptów flisactwa i szkutnictwa do wykonywania zawodu" – zauważył Wójcik.
Większość muzealnych eksponatów pochodzi od lokalnych darczyńców. Siedzibą muzeum jest wyremontowany budynek z 1865 r.; w przeszłości należał do retmana flisackiego.
Od XVII do XIX w. leżący u ujścia Tanwi do Sanu Ulanów był znaczącym ośrodkiem flisackim w ówczesnej Polsce. Naprawiano i budowano tam statki, szkolono flisaków, którzy potem prowadzili spławy głównie Wisłą do Torunia, Grudziądza i Gdańska.
Z XVII księgi wiecznej przychodów i rozchodów wynika, że z Ulanowa do Gdańska oprócz drewna z Puszczy Sandomierskiej transportowano też pszenicę, jęczmień, czy spore ilości miodu. Niektóre transporty zabierały po kilkanaście ton ładunku.
Wójcik zwrócił uwagę, że "przed każdą wyprawą w Ulanowie budowano tratwy, które do ujścia Sanu do Wisły płynęły jednym pasem, potem łączyły się w cztery". Kierujący transportem retman płynął czółnem na czele transportu i oznaczał miejsca, które należało omijać.
Z początkiem XX stulecia konkurencją dla flisaków stała się kolej. Po zakończeniu drugiej wojny światowej jeszcze spławiano drewno Sanem i Wisłą. Ostatni taki transport flisacki wypłynął z Ulanowa w 1968 r.
Od początku lat 90. ubiegłego wieku spływy flisackie organizowane są tylko dla turystów. Muzeum w Ulanowie jest placówka samorządową.(PAP)
autor: Alfred Kyc
kyc/ agz/