Materiały dydaktyczne, a także apteczki i śpiwory trafią do szkoły w ogarniętej wojną ukraińskiej Krasnohoriwce. Pieniądze na zakup pomocy będą zbierać warszawscy uczniowie. Kwesta potrwa od 9 do 20 kwietnia.
Krasnohoriwka to niewielkie miasto położone w strefie wojny toczącej się na wschodzie Ukrainy, 20 km od okupowanego przez separatystów Doniecka. Przed wojną w mieście działało pięć publicznych szkół. Obecnie uczniowie, nauczyciele i inni pracownicy placówek zostali przeniesieni do budynku szkoły nr 5. W szkole na dwie zmiany uczy się ponad 400 uczniów. Ich rodzice z różnych względów nie zdecydowali się na opuszczenie miasta.
Kwesta jest elementem akcji "Warszawscy uczniowie dla Krasnohoriwki", prowadzonej przez Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej we współpracy z Miastem Stołecznym Warszawą.
Pieniądze będą zbierane do puszek w szkołach, a także będzie można dokonać wpłaty na konto fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Za zebrane fundusze zostaną kupione najpotrzebniejsze ich rówieśnikom na Ukrainie rzeczy: ciepłe śpiwory, koce termiczne, apteczki, latarki, termosy, materace, a także pomoce dydaktyczne.
Wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński powiedział w środę na konferencji prasowej, że ludzie najczęściej szukają pomocy najbliżej miejsca zamieszkania, jednak - jak zaznaczył - "czasem uznajemy, że chcemy, musimy poszukać jej gdzieś kawałek dalej".
"Od tego, jak zostaniemy przyjęci, zależy całe nasze życie. Polacy też tego wielokrotnie doświadczali i doświadczają nadal. Setki, tysiące dzieci polskich uczą się w szkołach całego świata i też tam uzyskują pomoc. Myślę, że to jest nasz obowiązek i szczególnie ten obowiązek wybrzmiewa w Polce, w Warszawie" - powiedział Paszyński.
"Jesteśmy to winni światu, żeby pomagać, (...) tego wymaga elementarna przyzwoitość" - dodał.
Ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia podziękował organizatorom akcji, którą uznał za gest "solidarności, wsparcia, pomocy i przyjaźni". Jak podkreślił, przez prowadzoną od czterech lat wojnę z Rosją, "dzieci na wschodzie Ukrainy wciąż cierpią" i nie mogą sobie pozwolić na to, co mają uczniowie w innych rejonach Ukrainy czy w Polsce.
"Tak naprawdę każde słowo, każda pomoc, każda książka, śpiwór czy każda inna pomoc znaczy dla nich bardzo dużo. I za to jesteśmy bardzo wdzięczni. Już od kilku lat i na szczeblu rządowym, i na szczeblu samorządowym, i na szczeblu zwykłych obywateli w Polsce widzimy, w jaki sposób są przekazywane te uczucia dla osób, które cierpią" - powiedział Deszczycia.
Przypomniał, że "ok. 8 mln dolarów polski rząd przeznaczył na pomoc na wschodzie Ukrainy". "To też jest bardzo ważne poparcie i bardzo za to jesteśmy wdzięczni. Mam nadzieję, że te koszty będą w przyszłości - bo chcemy, żeby ten konflikt jak najszybciej się skończył - wydawane na to, żeby budować mosty i fundament przyjaźni pomiędzy młodymi pokoleniami Ukraińców i Polaków" - powiedział Deszczycia.
Między Ukrainą a Rosją od 2014 roku trwa konflikt wywołany przez dokonaną przez Rosjan aneksję ukraińskiego Krymu i związany ze wspieraniem przez Kreml prorosyjskich separatystów w Donbasie. (PAP)
autor: Paweł Dembowski
pd/ karo/