Archeolodzy zakończyli badania szczątków kilkuset osób pochowanych w XVIII i XIX wieku, na które natrafiono przy budowie obwodnicy Olecka. Ekspertyzy antropologiczne pośrednio potwierdziły miejscowe podania, że pochowano tam grupę żołnierzy napoleońskich.
O zakończeniu badań poinformował PAP we wtorek Hubert Augustyniak, który w połowie roku prowadził wykopaliska archeologiczne we wsi Sedranki k. Olecka. Podczas wycinki lasu pod budowę obwodnicy natrafiono tam na zapomniany cmentarz, który nie figurował w rejestrach konserwatora zabytków.
Na podstawie zakończonych właśnie analiz antropologicznych ustalono, że na niewielkim pagórku spoczęło od XVIII do połowy XIX wieku ponad 350 osób. Wyniki badań szczątków, wydobytych przez archeologów, mogą pośrednio potwierdzać miejscowe podania o grobach żołnierzy francuskich, zmarłych lub poległych w styczniu 1813 r. w Prusach w czasie odwrotu armii napoleońskiej z Rosji.
Na podstawie zakończonych właśnie analiz antropologicznych ustalono, że na niewielkim pagórku spoczęło od XVIII do połowy XIX wieku ponad 350 osób. Wyniki badań szczątków, wydobytych przez archeologów, mogą pośrednio potwierdzać miejscowe podania o grobach żołnierzy francuskich, zmarłych lub poległych w styczniu 1813 r. w Prusach w czasie odwrotu armii napoleońskiej z Rosji.
"Analiza materiału kostnego kilku pochowanych tam mężczyzn wykazała zmiany charakterystyczne dla osób, które przez znaczną część życia jeździły konno i maszerowały" - powiedział Hubert Augustyniak. Prawdopodobnie żołnierzy przed pochówkiem ograbiono z mundurów, bo archeolodzy nie odnaleźli guzików ani wojskowych sprzączek.
Z analizy wykonanej przez antropolog Anną Wrzesińską wynika, że nekropolia służyła głównie społeczności pobliskiej wsi. Prawie połowa pochowanych to dzieci. Ekspertyza wykazała, że tutejsi mieszkańcy żyli w biedzie, źle się odżywiali i ciężko pracowali fizycznie.
Przy zmarłych mieszkańcach wsi odnaleziono niewiele przedmiotów, głównie monety bite w latach 1710-1842, w tym pruskie fenigi, kopiejki i grosze Księstwa Warszawskiego, a także nieliczne obrączki, kolczyki i żelazny krzyżyk.
Na dawnej nekropolii zachowała się jedna płyta nagrobna, poświęcona Abrahamowi Hillmannowi - w XVIII wieku dzierżawcy miejscowego folwarku oraz żeliwny krzyż, który upamiętnia Philipa Sebastiana Moro, żyjącego w latach 1739-1799 królewskiego koniuszego stadniny w Olecku.
W środę archeolodzy mają zwrócić się do delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Ełku o zgodę na powtórny pochówek w innym miejscu szczątków wydobytych na budowie oleckiej obwodnicy. Najprawdopodobniej zostaną one złożone w zbiorowej kwaterze na cmentarzu ewangelickim w Olecku.
Prace archeologiczne nie spowodowały opóźnień w budowie obwodnicy, która ma zostać oddana do użytku w połowie przyszłego roku. Obwodnica o długości 7,5 km, stanowi część drogi krajowej nr 65, i kosztowała 109 mln zł.(PAP)
mbo/ ls/