Szanujemy inicjatywę prezydenta ws. referendum, rozpoczęła ona debatę ws. zmian w konstytucji; termin i koszty przesądziły o podjęciu przez senatorów PiS decyzji o wstrzymaniu się od głosu nad wnioskiem o referendum - podkreślił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Marszałek wyraził też przekonanie, że decyzja senatorów nie oznacza porażki prezydenta oraz że relacje na linii PiS-Andrzej Duda "będą takie jak do tej pory".
Senat nie wyraził w środę zgody na zarządzenie przez prezydenta Andrzeja Dudę konsultacyjnego referendum ogólnokrajowego ws. zmian w konstytucji w dniach 10-11 listopada. Za podjęciem przez Senat takiej uchwały opowiedziało się 10 senatorów, przeciw było 30, od głosu wstrzymało się 52. W 63 osobowym klubie PiS, w głosowaniu wzięło udział 59 senatorów. 9 było za wnioskiem prezydenta, nikt nie był przeciw, 50 senatorów wstrzymało się od głosu, 4 nie głosowało.
Na briefingu prasowym po głosowaniu marszałek był pytany, co przesądziło o braku poparcia senatorów PiS dla prezydenckiej inicjatywy referendum. Karczewski zapewnił, że - wbrew sugestii jednej z dziennikarek - przyczyną decyzji senatorów nie była obawa przed klapą. Klapą - jak dodał - było "nieudane referendum pana prezydenta Bronisława Komorowskiego" z 2015 roku. Tymczasem, według marszałka, inicjatywa Dudy cieszyła się w badaniach "dużo większym powodzeniem, akceptacją i również gotowością Polaków do uczestniczenia w nim".
"Jeśli pani pyta o jakość pytań (referendalnych), to ja nie wypowiadałem się na ten temat. Ale pytania niezwykle interesujące, ważne, konkretne i mnie osobiście podobały się. Głównie termin i koszty przechyliły tę szalę na taką właśnie decyzję, jaką podjęliśmy" - powiedział Karczewski.
Odnosząc się do rezultatu głosowania, podkreślał, że "nikt z senatorów PiS nie głosował przeciwko inicjatywie prezydenta". Zaznaczył, że on sam - po raz pierwszy w tej kadencji - wstrzymał się od głosu. Jak zapewnił, politycy z jego ugrupowanie bardzo szanują propozycję Andrzeja Dudy ws. referendum dot. zmian w konstytucji. "Od początku, od pierwszego dnia, w którym pan prezydent zgłosił tę inicjatywę - 3 maja ubiegłego roku - mówiliśmy i powtarzaliśmy w pełni przekonani, że idea bardzo dobra, potrzebna, że dyskusja wokół konstytucji jest niezbędna" - podkreślił marszałek.
Karczewski oświadczył również, że decyzja ws. głosowania nad wnioskiem prezydenta "nie była łatwa". "Zastanawialiśmy się, analizowaliśmy wszystkie aspekty do samego końca. Tę decyzję podjęliśmy - oczywiście w konsultacji ze ścisłym kierownictwem partii - na sam koniec czasu przed głosowaniem" - podkreślił.
Wskazał również, że w klubie PiS nie było dyscypliny w tym głosowaniu. Według marszałka Senatu pokazuje to "jak wolną i demokratyczną partią" jest PiS w porównaniu z PO. Karczewski wyraził jednocześnie zdziwienie, że senatorowie PO "tak chętnie" zagłosowali za referendum z 2015 r., zorganizowanym przez Bronisława Komorowskiego, które - jak ocenił - "miało tylko cel polityczny, wyborczy, indywidulany, partykularny, egoistyczny", a opowiedzieli się przeciw inicjatywie prezydenta Andrzeja Dudy.
Według Karczewskiego senatorowie PO mogli w środowym głosowaniu "wznieść się ponad nienawiść, ponad tę walkę polityczną i wstrzymają się od głosu".
Marszałek Senatu ocenił, że inicjatywa prezydenta pokazała, że ogólnopolska dyskusja nad zmianami w konstytucji jest bardzo potrzebna. Pytany, co zrobić z potencjałem, który został zgromadzony przez prezydenta i czy możliwa jest akceptacja Senatu dla kolejnej propozycji referendum, gdyby zaproponowano termin 3 maja 2019 r., Karczewski odpowiedział, że "nie wolno zmarnować tego kapitału". "Będziemy nad tym jeszcze pracować - nie wiem w jakiej formule - czy to ma być referendum czy też inna forma dyskusji i debaty" - zaznaczył.
Dopytywany o pomysł organizacji referendum 3 maja, Karczewski powiedział, że o nim nie mówił, a "konstytucję można zmienić też bez referendum". "Prędzej, czy później nastąpią zmiany w konstytucji, albo zostanie przyjęta nowa. Ta konstytucja nie jest przecież wieczna. Są różne możliwości, referendum nie jest potrzebne do powołania komisji konstytucyjnej, do napisania ustawy powołującej komisję" - mówił.
Pytany, czy uważa, że wynik środowego głosowania w Senacie oznacza porażkę prezydenta, Karczewski odpowiedział, że jego zdaniem sukcesem Andrzeja Dudy było rozpoczęcie debaty na temat konstytucji, która wzbudziła zainteresowanie.
Karczewski był też pytany jak środowa decyzja senatorów wpłynie na relacje PiS - prezydent i czy będzie miała wpływ na podpisanie przez niego lub nie nowelizacji ustaw sądowych.
"Jestem przekonany, że nasze relacje w dalszym ciągu będą takie jak do tej pory, że jesteśmy jedną drużyną i zależy nam na zmianach w Polsce i będziemy wspólnie z prezydentem te zmiany wprowadzać" - powiedział marszałek Senatu. (PAP)
autor: Wiktoria Niecałek
wni/ par/