Budowy w Krakowie pomnika „Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956” domagają się uczestnicy pikiety, która w sobotę odbyła się na placu Inwalidów. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta w tym miejscu ma być posadzony 15-metrowy dąb.
"Dąb będzie zawsze pomnikiem przyrody. Natomiast pomnik oddający cześć tym, którym zawdzięczamy wolności i którzy ponieśli najwyższą ofiarę – oddali swoje życie za to, żebyśmy dzisiaj mogli tutaj swobodnie protestować, powinien powstać" - powiedziała PAP przedstawicielka Społecznego Komitetu Upamiętnienia "Tych, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956" Małgorzata Janiec.
"Od kilku lat w tym miejscu obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy na dębie wieszali wiązanki kwiatów czy pod dębem składali kwiaty "– mówiła dziennikarzom. Dodała, że osoby domagające się budowy pomnika mają poparcie m.in. IPN.
Janiec podkreśliła, że lata 1944-56 były okresem największego nasilenia stalinowskiego terroru i to wtedy najwięcej żołnierzy podziemia poniosło śmierć lub straciło zdrowie w więzieniach. "Ci ludzie robili to dla nas. Myśleli o wolności, suwerenności i dobru Ojczyzny" – dodała.
Na placu Inwalidów zgromadziło się w sobotę kilkadziesiąt osób. Niektórzy trzymali w rękach kartki z hasłami: "Na orła nie na dąb przysięgali ci, którzy stawiali opór komunizmowi", "Kamień węgielny jest pod pomnik a nie pod dąb". Podczas pikiety przypomniano, że w 2001 r. na placu Inwalidów wmurowano kamień węgielny pod pomnik "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956", ale przez 17 lat monument zaprojektowany przez Edwarda Krzaka nie został zrealizowany.
W 2007 r. radni przyjęli uchwałę o budowie na pl. Inwalidów pomnika Orła Białego, upamiętniającego nie tylko walczących z komunizmem po II wojnie światowej, ale wszystkich walczących o wolność Polski w latach 1939-1989. W lutym tego roku zdecydowali, że zamiast pomnika powinien być 15-metrowy dąb.
Małgorzata Janiec zaprezentowała w sobotę zminiaturyzowaną makietę pomnika, który miał stać w tym miejscu: na postumencie orzeł – symbol odwagi i zwycięstwa dusi w swych szponach węża - symbol zła. Jak podkreśliła, pomnik ma mieć ok. 8 metrów wysokości i nie byłby wyższy niż okoliczne budynki.
Major Stanisław Szuro ps. "Zamorski", który siedział w więzieniu UB przy pl. Inwalidów i otrzymał wyrok śmierci, jest jednym z trzech żyjących jeszcze założycieli powołanego w l. 90. komitetu budowy pomnika "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956". Jak mówił w sobotę dziennikarzom plac to doskonałe miejsce na pomnik, bo z mieszczących się kiedyś nieopodal niego instytucji - siedziby Gestapo i więzienia UB "nie jeden wyszedł inwalidą". "Tu jest już wmurowany akt erekcyjny. Gdyby teraz postawiono coś innego, to tak jakby komuś do rodzinnego grobowca dołożyli kogoś innego. To jest absurd" – mówił Stanisław Szuro.
"Mój mąż przez wiele lat nie chciał nigdy tędy nawet przejeżdżać samochodem. Ulica Pomorska budziła w nim straszne skojarzenia. Był bity i maltretowany. Mi pozostało w pamięci straszne męczeństwo tych młodych chłopców, którzy walczyli o wolność, dlatego ten pomnik musi tu stanąć" – mówiła Barbara Ziernicka.
Jeszcze w tym roku placu Inwalidów ma być poddany rewitalizacji. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ogłosił przetarg na wykonawcę prac. Zgodnie z projektem zamiast chodników w części placu będą trawniki, będą też kwietniki obsadzone różami oraz krzewy iglaste i liściaste. Zamiast pomnika ma być dorodny dąb i mur oporowy, na którym zaplanowano umieszczenie pamiątkowej inskrypcji.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ amac/