Pochodząca z Rudy Śląskiej fotografka, pisarka i dokumentalistka, a także reżyserka i tłumaczka Joanna Helander odebrała w czwartek tytuł honorowej obywatelki tego miasta. „Nie odcięłam się od swoich korzeni, poznanych tu ludzi, wspomnień, zapachów, śląskiej godki” - mówiła mieszkająca w Szwecji artystka.
Podczas czwartkowej uroczystości honorową odznakę "Kamrata Rudzkiego" odebrał także Bo Persson - szwedzki tłumacz, reżyser i scenarzysta, który od wielu lat współpracuje z Joanną Helander. Oboje zostali wyróżnieni dyplomem honorowym polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych za promocję kultury polskiej za granicą.
Joanna Helander urodziła się w 1948 r. w Rudzie Śląskiej, gdzie spędziła dzieciństwo i młodość. Po ukończeniu rudzkich szkół rozpoczęła studia na Wydziale Romanistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W marcu 1968 r. została skazana na dziesięć miesięcy więzienia za protest przeciwko inwazji sił Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Po opuszczeniu więzienia nie mogła kontynuować studiów i wróciła do Rudy Śląskiej. W 1971 r. wyemigrowała do Szwecji, gdzie mieszka do dziś.
"Niewątpliwie jest tak, że pierwsze, najważniejsze lata życia decydują o jego późniejszym przebiegu. Ja miałam szczęście spędzić je w Rudzie Śląskiej. Opuszczałam Polskę w dość ponurych czasach; można powiedzieć, że uciekałam stąd. Był to dramat dla moich rodziców, bo ówczesny wyjazd oznaczał brak powrotu. Na szczęście okazało się inaczej; jednak nie odcięłam się od swoich korzeni, poznanych tu ludzi, wspomnień, zapachów, śląskiej godki" - mówiła w czwartek Joanna Helander.
W 1976 r. artystka ukończyła studium fotografii w Goteborgu. "Będąc w Szwecji i stojąc przed wyborem dalszej drogi życiowej, wybór fotografii był impulsem. Doradzano mi, bym zajęła się tym, co chcę robić. I nigdy potem tego wyboru nie żałowałam. Zmysłowe wspomnienie rzemiosła, czyli czasu spędzonego w ciemni w towarzystwie ojca nad obróbką fotografii, było dla mnie inspirujące i ważne. W tym momencie mogę powiedzieć, że należę do grona szczęśliwych emigrantów" – wspominała.
W latach 70. i 80. ub. wieku Helander działała na rzecz promocji kultury niezależnej w PRL, a także promowała polską sztukę na Zachodzie. W stanie wojennym organizowała pomoc dla więźniów politycznych. Już w latach 70. rozpoczęły się jej powroty do ojczyzny.
W 1978 r. ukazała się w Szwecji jej pierwsza książka "Kobieta". Artystka jest autorką lub współautorką kilkunastu książek i albumów fotograficznych. Jej dorobek obejmuje m.in. zdjęcia wykonane podczas przyjazdów do Polski w latach 70. i 80., głównie na Śląsku, ukazujące życie codzienne jego mieszkańców, uroczystości państwowe i ówczesną propagandę.
Joanna Helander znana jest także jako portrecistka ludzi kultury, m.in. Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Ryszarda Krynickiego. Miała wyłączność na robienie zdjęć Wisławy Szymborskiej po uhonorowaniu polskiej poetki Nagrodą Nobla. Jej prace pokazywane były na ok. 40 indywidualnych i zbiorowych, międzynarodowych wystawach. Jest współautorką filmów dokumentalnych, tłumaczy na język szwedzki (m.in. dzieła Stanisława Barańczaka czy Władysława Bartoszewskiego), publikuje w czasopismach na całym świecie. W 1983 r. otrzymała tytuł Fotografa Roku w Szwecji. W 2012 r. Prezydent RP nadał artystce Krzyż Wolności i Solidarności za wkład w demokratyczne przemiany w Polsce.
O nadanie Joannie Helander tytułu honorowego obywatela miasta wystąpił w listopadzie ubiegłego roku zarząd Towarzystwa Przyjaciół Rudy Śląskiej. "Możemy być dumni z genialnych prac autorstwa pani Helander, które wydobywają prawdę o życiu" - mówiła przewodnicząca Komisji Kultury Rady Miasta Ruda Śląska Agnieszka Płaszczyk.
Wyróżniony honorową odznaką "Kamrata Rudzkiego" Bo Persson to ambasador polskiej kultury, tłumacz, reżyser wielu nagradzanych filmów, scenarzysta. Od wczesnych lat 70. podróżował po Europie Środkowej. Jego projekty artystyczne skupiały się na konfliktach człowiek - państwo, a także na przepaści dzielącej pamięć i zapomnienie. Na swej drodze życiowej spotkał Joannę Helander, z którą dzielił podobne spojrzenie na kulturę oraz przekonanie o niezbędności wolności twórczej. Ich zespół został szybko zauważony w środowiskach kultury polskiej oraz europejskiej.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ mark/