40 tys. osób na Stadionie Narodowym i 7 mln widzów przed telewizorami obejrzało „Koncert dla Niepodległej”, 250 tys. osób poszło na marszu - poinformował w środę wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Nasz cel, czyli wzmocnienie polskiej wspólnoty, chyba został osiągnięty - ocenił.
W czwartek odbyło się spotkanie prasowe podsumowujące weekend stulecia i najważniejsze działania zorganizowane w ramach programu wieloletniego "Niepodległa". W wydarzeniu uczestniczyli, oprócz wicepremiera Glińskiego, pełnomocnik rządu ds. obchodów Stulecia Odzyskania Niepodległości, wiceminister kultury Jarosław Sellin, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego MKiDN Paulina Florjanowicz oraz dyrektor Biura Programu "Niepodległa" Jan Kowalski.
"Cel naszej pracy, cel, który chyba cała Polska sobie postawiła w związku z obchodami stulecia odzyskania niepodległości, czyli wzmocnienie polskiej wspólnoty w jakimś zakresie chyba został osiągnięty - dzięki państwu, dzięki tysiącom naszych obywateli, którzy zarówno uczestniczyli, organizowali lub współorganizowali te wydarzenia" - powiedział Gliński.
"To się udało, i mamy takie poczucie - chyba wszyscy w Polsce - że to był dobry czas dla nas wszystkich, czas, który przepełniał nas wszystkich taka dobrą emocją" - dodał.
Zaznaczył, że były "próby zepsucia tego święta, była taka narracja, zwłaszcza przed obchodami, (...) że nic nie jest przygotowane, że to jest czyjaś kompromitacja, jak wszyscy wiemy to się nie potwierdziło". Minister kultury podziękował wszystkim, którzy organizowali obchody, zarówno oddolne w całej Polsce, jak i centralne.
Wicepremier wspomniał kilka wydarzeń zorganizowanych w ramach obchodów Narodowego Święta Odzyskania Niepodległości i podał liczbę uczestniczących w nich osób.
Wymienił "Koncert dla Niepodległej", który odbył się w przeddzień 11 listopada. "40 tys. na Stadionie Narodowym, 7 mln widzów przed telewizorami. Pierwszy raz pięć stacji telewizyjnych nadawało imprezę, tak jak to powinno być. Imprezę radosną, wspólnotową organizowaną w związku z tą rocznicą" - mówił Gliński.
"W następnym dniu - my obliczamy - do 300 tys. ludzi było na festiwalu +Niepodległej+ na Krakowskim Przedmieściu i okolicach. Przez cały dzień tłumy, tam nie było jak przejść" - zauważył.
Przypomniał też, że w marszu zorganizowanym 11 listopada w Warszawie uczestniczyło ok. 250 tys. osób. Przyznał, że akcja "Niepodległa do hymnu!" "przerosła" ich oczekiwania. "Cała Polska i cały świat w zasadzie celebrował i śpiewał polski hymn o godz. 12.00 11 listopada" - podkreślił szef resortu kultury.
Gliński zaznaczył także, że obchody święta niepodległości są obliczone na 5 albo 6 lat, ponieważ tyle trwał proces kształtowania się polskich granic. Wyjaśnił, że 240 mln zł, przeznaczonych na wieloletni program Niepodległa, to pieniądze na wszystkie lata, które obejmują obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, czyli 2017-2022. "Z czego 95 mln zł to są projekty instytucji kultury podległych i nadzorowanych przez ministerstwo, a więc wystawy, koncert na stadionie PGE Narodowy itd.; 10 mln zł zostało przekazanych do dwóch resortów - edukacji narodowej i spraw wewnętrznych i administracji na działania w ramach +Niepodległej+ (...); 60 mln zł to jest suma przeznaczona na projekty organizacji pozarządowych i samorządowych instytucji kultury w Polsce (...); 23,5 mln zł na projekty organizacji pozarządowych i samorządowych instytucji kultury za granicą, prawie 10 mln zł dla wojewodów (...); 45 mln zł na wydarzenia zagraniczne, koordynowane przez Instytut Adama Mickiewicza" - tłumaczył minister kultury.
Wicepremier Gliński dodał, że "próbuje się ukuć jakąś dziwną tezę, że nic nie pozostanie trwałego po tych obchodach". "Po 5 latach obchodów zostanie bardzo wiele trwałych rzeczy, nie tylko w naszych głowach, nie tylko w naszej świadomości, bo takie wspólnotowe przeżycia po prostu pozostawiają ślad w mentalności ludzkiej, w doświadczeniach, które są niesione przez lata (...); drugi trwały skutek to jest bardzo wiele dzieł kultury, najróżniejszego kształtu i wymiaru, charakteru, które też pozostaną (...). Z trwałych rzeczy jest zapowiedź odbudowy Pałacu Saskiego, ale także w ramach 5 lat +Niepodległej+ my skończymy także Muzeum Historii Polski, to jest pomnik trwały" - powiedział szef MKiDN.
Wiceminister kultury poinformował, że opublikowano już pierwszy sondaż, w którym pytano Polaków, czy uważają, że państwo polskie dobrze zorganizowało 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. 70 proc. Polaków - jak mówił - odpowiedziało "tak, państwo polskie dobrze wywiązało się z tego zadania". Przypomniał także, że w sobotę na Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku zawieszono wiechę. Zapowiedział także, że w latach realizacji programu Niepodległa zostaną otwarte muzea: Jana Pawła II, Józefa Piłsudskiego, Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej, Pamięci Sybiru czy Powstania Wielkopolskiego.
"W ramach tego programu chcieliśmy, żeby Polacy mieli jak największą ofertę w pobliżu własnego miejsca zamieszkania, to się udało" - podkreślił. Przypomniał, że "od początku realizacji programu, mniej więcej 3 600 projektów na poziomie lokalnym i regionalnym zostało zgłoszonych do programu, kilkaset z nich zostało wspartych finansowo przez Program Niepodległa, około tysiąca z nich otrzymało logo programu Niepodległa".
Florjanowicz poinformowała, że "w wydarzeniach zorganizowanych przez urzędy wojewódzkie, tylko przez weekend 10-11 listopada uczestniczyło 40 tys. osób". "To były bardzo różne projekty, od koncertów poprzez gry miejskie, różnego rodzaju wystawy" - dodała.
Zwróciła uwagę także na frekwencję w muzeach. "Tylko w muzeach, które nadzoruje minister kultury bezpośrednio bądź jako współprowadzący frekwencja, w weekend, wyniosła 135 tys. I to jeszcze pewnie nie jest koniec, bo nie od wszystkich zebraliśmy dane" - zaznaczyła.
Kowalski podkreślił, że rolą Biura Programu "Niepodległa" jest "prowadzenie programów dotacyjnych kierowanych do samorządowych instytucji kultury i fundacji oraz stowarzyszeń". "W tym roku dofinansowaliśmy 285 projektów za blisko 17 mln zł, wpłynęło do nas ponad 3 tys. projektów, więc ta praca była bardzo ciężka" - dodał. (PAP)
Autorki: Katarzyna Krzykowska, Danuta Starzyńska-Rosiecka
ksi/ dsr/ itm/