Twórcy wyboru utworów na płytę "Niepodlegli" tria Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński, Magdalena Kawczyńska i Krzysztof Kasiński opowiadają o kulisach projektu. "Radzę wszystkim, by posłuchali piosenki ostatniej, +Modlitwa+, która jest o nas" - mówi Kasiński.
PAP Life: Spotkaliśmy się z okazji wydania płyty "Niepodlegli", trzech wykonawców: Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego, Zbigniewa Łapińskiego. Czyj to był pomysł?
Magda Kawczyńska: Pomysł narodził się niewątpliwie w głowie Krzysztofa.
Krzysztof Kasiński: Pomysł powstał, kiedy zaczęły się rozmowy, w Agencji Fonograficznej, czy będzie jakiś projekt na stulecie niepodległości. Te wszystkie pomysły, które różni ludzie proponowali, to były sztandarowe propozycje - z kręgu pieśni patriotycznych, klasyczne. Takie, co to potem z reguły stoją na półce i nikt po nie nie sięga... Ale któregoś dnia przyszło mi do głowy, że to mógłby być dobry pomysł na przejście przez historię Polski przy pomocy tria Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński. Pomysł został wstępnie przyjęty, jako niezły.
Magda Kawczyńska: Dlaczego zabraliśmy się za to? Współpracowałam z Przemkiem Gintrowskim. Główna moja przygoda zaczęła się od Przemka Gintrowskiego. Zgłębiałam jego idee, wydawałam dwie ostatnie płyty. Przegadaliśmy cały ten projekt. Tak jak idea urodziła się w Krzysia głowie, on dokonał pierwszego wyboru, przyszedł do mnie i pytał, czy siadamy i coś z tym robimy? Proszę nie myśleć, że dwie osoby, które nigdy nic nie miały wspólnego z tymi wykonawcami, usiadły mówiąc, "zrobimy projekt".
Krzysztof Kasiński: Znaliśmy się z nimi, ja chłopaków znałem od lat 90., razem z Przemkiem sporo pracowaliśmy. A potem były boxy Kaczmarskiego dla Warnera; właściwie, wszystkie rzeczy Jacka, które były możliwe, wydali. Miałem wiedzę, co tam jest, jak to ułożyć...
Magda Kawczyńska: On bardzo dobrze znał wszystkie nagrania artystów, ponieważ przy nich pracował...
Krzysztof Kasiński: Nie było problemu, więc usiadłem i w dwa tygodnie zrobiłem wybór, wstępny. Wspólnie z Magdą to dopracowywaliśmy, zaczęło się jakoś sklejać.
PAP Life: W związku z tytułem "Niepodlegli", robiliście to według jakiegoś historycznego kalendarza?
Krzysztof Kasiński: Zamysł był taki: robimy historię Polski według tego tria, od rozbiorów do czasów współczesnych. Tytuł: "Niepodlegli". Zastanawialiśmy się nad tytułem. Myśleliśmy, żeby jakiś incipit z piosenki dać. A kto wymyślił tytuł? Daniel Wyszogrodzki. Nie tylko my braliśmy w tym udział. Potem zaczęły się różne konsultacje.
PAP Life: To chyba najciekawszy moment?
Krzysztof Kasiński: Nie było to takie łatwe. Zrobiliśmy to, mając naszą wiedzę. Magda - jako że jeździła na festiwale poświęcone twórczości Jacka Kaczmarskiego Nadzieja w Kołobrzegu.
Magda Kawczyńska: To są festiwale związane z fundacją im. Jacka Kaczmarskiego, która jest ukonstytuowana pod patronatem Alicji Delgas. Udało nam się, nietypowo, bo wcześniej spadkobiercy nie działali wspólnie. Uzyskaliśmy akceptacje wszystkich spadkobierców. Od strony Alicji Delgas, Agnieszki Gintrowskiej, i od strony spadkobierców Zbigniewa Łapińskiego.
Magda Kawczyńska: Już zaczęliśmy nasz wybór, mieliśmy umówione spotkanie ze Zbyszkiem, kiedy pojawiła się ta smutna wiadomość, że Zbyszek zmarł. Wtedy, po takiej informacji, nie było wiadomo, czy ten projekt nie upadnie.
PAP Life: Rozmowy ze spadkobiercami nigdy nie są łatwe...
Magda Kawczyńska: Akurat w tym przypadku wszystko było załatwione. Udało się to znakomicie zrobić.
Krzysztof Kasiński: W czasie konsultacji były oczywiście wybory wersji, bo niektórzy uważali, że te wersje, które my wybraliśmy, powinny być zastąpione innymi.
Magda Kawczyńska: Musieliśmy też spełnić wymóg, że niektóre utwory po prostu musiały się znaleźć na płycie. One były dodawane na życzenie specjalne.
Krzysztof Kasiński: Konsultantem był także Krzysztof Nowak, tropiciel twórczości tria, on znał ich bardzo dobrze, jeździł na koncerty. On był kimś więcej nić fanem, człowiekiem z ogromną wiedzą, pracował też przy boxach Kaczmarskiego... Można było do niego w środku nocy zadzwonić i on wiedział, jaka wersja jest dobra, czy jest jakaś inna, lepsza... On natychmiast udzielał odpowiedzi.
Przyświecała nam myśl, że projekt jest apolityczny. To jest podróż przez naszą historię. Jacek Kaczmarski zawsze potrafił stać w miejscu neutralnego obserwatora, on nie angażował się nigdy, nigdy się nie opowiadał po jakiejś ze stron. Więc układ jest czysto historyczny.
PAP Life: Co wam przyświecało przy tworzeniu albumu?
Magda Kawczyńska: Co nam przyświecało? Klamra, ku przestrodze.
Krzysztof Kasiński: Radzę wszystkim, by posłuchali piosenki ostatniej, która jest na trzeciej płycie i zamyka całość, tworzy klamrę. Myślę, że Jacek był wizjonerem. Jest to piosenka o nas, Polakach, ku przestrodze. Znakomita, trochę zapomniana "Modlitwa": "Jeśli nas Matka Boska nie obroni, / to co się stanie z tym narodem, / codzienne modły więc zanoszę / do niej, by ocaliła nas przed głodem. / Przed głodem ust, którym zabrakło chleba, / przed głodem serc, w których nie mieszka miłość, / przed głodem zemsty, której nam nie trzeba, / przed głodem władzy, co jest tylko siłą. / Jeśli nas Matka Boska nie obroni, / to co się stanie z Polakami? / Codzienne modły więc zanoszę do niej, / by ocaliła nas przed nami" - rozpoczyna się utwór. To jest o nas, dzisiaj.
Rozmawiała: Dorota Kieras (PAP Life)
dki/ jbr/