Biały orzeł z rozpostartymi skrzydłami, w królewskiej koronie, malowany na biało-czerwonym tle przez młodego człowieka i hasło „Jeszcze Polska nie zginęła” – to zaprezentowany w piątek w Warszawie plakat tegorocznego Marszu Niepodległości.
Organizatorzy marszu przed tygodniem zaprezentowali samo hasło. W piątek przedstawili plakat podczas konferencji prasowej Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" przed pomnikiem Romana Dmowskiego na stołecznym placu na Rozdrożu.
"Nawiązujemy do bardzo oczywistych, ale bardzo istotnych symboli Polski, czyli właśnie do orła, którego widzimy w naszym godle - orła w koronie" - powiedział dziennikarzom prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Bartosz Malewski.
Prezes Młodzieży Wszechpolskiej i szef sztabu Marszu Niepodległości Marcin Kowalski zwrócił uwagę, że korona na głowie orła nie jest tą samą, która widnieje na polskim godle.
"Jest to korona zamknięta. Celowo ten orzeł przedstawiony jest w taki sposób" - mówił o szczegółach plakatu. "Uważamy, że polska niepodległość, polska suwerenność jest zagrożona, a nawet to zagrożenie pogłębia się przez kolejne lata" - wyjaśnił Kowalski.
Jego zdaniem dzieje się tak przez działania w ramach Unii Europejskiej i stopniowego przejmowania władzy w różnych sprawach, czy ekonomicznego wymuszania stosowania pewnych rozwiązań, a obecnie przez projekt ograniczenia krajom członkowskim prawa weta.
Dodał, że to polski parlament ma decydować o tym, jak ma wyglądać polskie prawo, a nie Komisja Europejska. To ciało urzędnicze poczuło się - jego zdaniem - zdolne do tego, by narzucać suwerennym, narodowym państwom swoje zdanie oraz ograniczać kompetencje rządów, stosując przy tym szantaż finansowy.
Zaznaczył, że nie jest przeciwnikiem współpracy europejskiej między państwami, ale na zdrowych zasadach - poszanowania suwerenności i niepodległości, z uwzględnieniem dobrowolności.
Wskazał jeszcze jeden element plakatu Marszu Niepodległości - młodego człowieka, który maluje tego orła na murze. Przez to organizatorzy marszu chcą zaapelować do ludzi, przede wszystkim do młodych, by nie zachowywali się biernie.
"Bierność prowadzi do śmierci, my chcemy zachęcać do optymizmu (...), żeby to hasło - +Jeszcze Polska nie zginęła+ - było obecne w sercach ludzi" - wyjaśnił.
Kowalski zachęcał i zapraszał do udziału w Marszu Niepodległości w imieniu organizatorów. Prosił też o zgłoszenia wolontariuszy i środki finansowe na przygotowanie marszu.
Prezes stowarzyszenia przypomniał, że nie ma zgody środowiska, by wykluczać kogoś z debaty publicznej. "Jesteśmy podmiotem legalnie działającym i jak co roku zorganizujemy ten marsz w spokoju i w sposób bezpieczny" - powiedział, nawiązując do pojawiających się w mediach społecznościowych głosów o możliwej delegalizacji i odwołania tegorocznego wydarzenia.
Organizatorzy przekonywali, że nie zablokuje ich prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ani inne środowiska, czy nowa władza, która być może będzie tego próbowała. Zachęcali też, by brać udział w straży Marszu Niepodległości, dbającej o porządek i bezpieczeństwo 11 listopada.
Marsz ma zacząć się o godz. 14 na Rondzie Dmowskiego w samym centrum stolicy - przypomnieli. Straż jest przygotowana do zabezpieczenia marszu, organizatorzy mają wszystkie niezbędne rzeczy.
Przypomnieli też o konflikcie z poprzednim szefem stowarzyszenia Robertem Bąkiewiczem, który według nich nadal nie rozliczył się z zeszłorocznych kosztów, przetrzymuje też sprzęt straży i nie oddał dostępu do części kont w mediach społecznościowych Marszu.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ jann/