Obchodząca w tym roku setne urodziny Wanda Bortkiewicz ps. Basia otrzymała w środę Nagrodę Honorową Instytutu Pamięci Narodowej Świadek Historii. Prezes IPN Karol Nawrocki, wręczając nagrodę, powiedział, że to wyjątkowe wyróżnienie, przyznawane osobom zasłużonym dla upamiętnienia historii narodu polskiego.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki wręczając Wandzie Bortkiewicz w środę w Ostródzie nagrodę powiedział, że "wydarzenie jest symboliczne, bo doświadczenia laureatki pokazują jej niezwykłe życie a nagroda jest symbolem uznania, za tę drogę którą pani Wanda Bortkiewicz wciąż podąża".
"Pani Wanda jest osobą wciąż aktywną. Jej serce bije dla Polski. Gdy widzi się w osobie stuletniej takie przekonanie, że ta droga, którą przeszła w czasach drugiej wojny światowej i po roku 1945 była właściwa, to chce się dla Polski pracować. Nagroda to wyraz wielkiego szacunku dla osoby, która jest nie tylko świadkiem historii ale uczestnikiem wydarzeń" - powiedział prezes IPN Nawrocki.
Wyjaśnił, że "Świadek Historii jest nie tylko nagrodą przeznaczoną dla tych którzy przeżyli wydarzenia historyczne i świadczą o nich w XXI wieku ale także dla tych, którzy gotowi są dziś pielęgnować historię Polski".
"W tym korpusie odznaczonych są działacze społeczni, samorządowi, którzy mimo że nie brali udziału w wydarzeniach historycznych, to swoje życie poświęcają opowieści prawdy historycznej. Laureatami są oczywiście także ci, którzy przeżyli i którzy świadczą. Spoczywa na nich dużo brzemię odpowiedzialności, bowiem świadczą o świecie, którego już nie ma. Mówią o świecie, który został zniszczony w wyniku systemów totalitarnych i upominają się o ofiary systemów totalitarnych"- podkreślił dr Karol Nawrocki.
Wanda Bortkiewicz, z domu Czyżewska, ps. "Basia", "Barbara Zakrzewska", urodziła się 26 sierpnia 1923 r. w rodzinie ziemiańskiej na Wileńszczyźnie. W czasie wojny była sanitariuszką pierwszego oddziału partyzanckiego powstałego na Wileńszczyźnie pod dowództwem por. Antoniego Burzyńskiego "Kmicica".
Po wojnie osiedliła się w Morągu, nawiązała kontakt ze znajomymi partyzantami wileńskimi – żołnierzami por. "Kmicica" i mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" i została łączniczką. Aresztowana w 1946 r., została oskarżona o przynależność "do nielegalnej organizacji Armii Krajowej" – oddziału mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" oraz o "dokonywanie napadów na żołnierzy Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego".
Mimo brutalnego śledztwa nie przyznała się. Wyszła na wolność w maju 1947 r.
Po wyjściu z więzienia ukończyła szkołę dla pielęgniarek i położnych w Białymstoku. W 1950 roku wyszła za mąż za lekarza – Ludwika Bortkiewicza, z którym wychowała czworo dzieci. W 1985 roku pani Wanda Bortkiewicz nawiązała pierwsze kontakty z dawnymi przyjaciółmi od "Kmicica" i "Łupaszki" i utrzymywała je przez wiele lat. (PAP)
autor: Agnieszka Libudzka
ali/ aszw/