Dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut został w niedzielę nagrodzony Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego. Podczas uroczystości wskazano, że w więzieniach i łagrach na Białorusi znajduje się kilkudziesięciu niezależnych dziennikarzy.
Towarzystwo Jana Karskiego uhonorowało Andrzeja Poczobuta podczas uroczystości w Filharmonii Lubelskiej w Lublinie. Wyróżnienie w imieniu laureata odebrał jego brat Stanisław. Trzymając medal – powiedział - myśli o bracie i torturach, które musi wytrzymać.
Stanisław Poczobut przypomniał, w poniedziałek minie 900 dni od uwięzienia Andrzeja. "Oprócz niego myślę jeszcze o ponad 1,5 tys. więźniów politycznych, którzy zostali uznani i setkach, o których jeszcze nie wiemy" – powiedział.
"Mam wiarę i nadzieję w to, że niedługo mury runą i wszyscy razem będziemy mogli spotkać się na wolności" – stwierdził Poczobut.
Prezes Towarzystwa Jana Karskiego Waldemar Piasecki w laudacji odczytanej podczas uroczystości stwierdził, że Andrzej Poczobut – obok Tadeusza Kościuszki, Emilii Plater i Konstantego "Kastusia" Kalinowskiego – znajduje się na liście wspólnych bohaterów Polski i Białorusi.
Prezes Towarzystwa Jana Karskiego Waldemar Piasecki w laudacji odczytanej podczas uroczystości stwierdził, że Andrzej Poczobut – obok Tadeusza Kościuszki, Emilii Plater i Konstantego "Kastusia" Kalinowskiego – znajduje się na liście wspólnych bohaterów Polski i Białorusi.
"KGB aresztowało go 25 marca 2021 r. pod wyssanymi z palca zarzutami, a w lutym w Grodnie sąd skazał go w pokazowym procesie na 8 lat łagrów. Andrzej ofertę reżimu kategorycznie odrzucił. Była to oferta przyjęcia krytyki swojego postępowania i zgody na wyjazd. Jej przyjęcie byłoby bowiem aktem tchórzostwa wobec wroga, któremu Andrzej dał stanowczy opór i wrogowi, którego szczerze pogardzał" – wskazano w laudacji. Byłoby aktem zdrady wobec współobywateli, którzy po zmiażdżeniu przez Łukaszenkę białoruskiej godnościowej rewolucji - napisano - dzielili z nim więzienny los.
"Wysłano go na szlak, przez który przed nim przeszło wielu polskich patriotów, żołnierzy państwa podziemnego, których tak podziwiał. Do tych samych więzień, do tych samych katowni oni trafiali i on trafił" – odczytał Piasecki.
Jak wskazano, metody terroru zmieniły się. "Dziewięćdziesiąt lat temu NKWD katowało więźniów podczas wielogodzinnych przesłuchań. Białoruskie służby torturują zakażając koronawirusem, zamykając na długie miesiące w karcerze, w którym panuje nieznośnie niska temperatura. Andrzej znosi to dzielnie. Nie pęka" – napisano.
W laudacji podano, że Poczobut zdawał sobie sprawę z tego, co go czeka, ale nie wybierał życia dysydenta. "Chciał po prostu być niezależnym dziennikarzem, pracować tak, jak tysiące jego kolegów na zachodzie, opisywać rzeczywistość taką, jaką ona jest, rozliczać rządzących, pomagać słabszym i potrzebującym. W Białorusi taki życiowy wybór oznaczał nieuchronną kolizję z dyktaturą Łukaszenki" – odczytał Piasecki.
"Niespodziewanie dla tych, którzy głosili tezę o końcu historii zło dziś triumfuje niespełna 100 km od Lublina. W więzieniach i łagrach białoruskiego reżimu siedzi kilkudziesięciu niezależnych dziennikarzy" – napisano w laudacji.
Wskazano, że w sprawie "ciemiężenia Andrzeja Poczobuta" potrzebny jest "powszechny sprzeciw i protest wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce i Europie".
"Andrzej Poczobut nie popełnił żadnego z zarzucanych mu czynów. Jego proces był farsą, szykany, jakie wobec niego stosuje reżim są po prostu barbarzyństwem. Reżim musi niezwłocznie go uwolnić, tak jak innych więźniów politycznych" – odczytał Piasecki i zwrócił uwagę na potrzebę presji na Białoruś.
Wicepremier w Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym Białorusi Pavel Latushka w swoim przemówieniu nawiązał do historii unii lubelskiej, która dla Wielkiego Księstwa Litewskiego – stwierdził – stała się szansą m.in. na przeciwstawienie się Księstwu Moskiewskiemu. "Od setek lat to zagrożenie ze wschodu dąży do zniszczenia narodu białoruskiego i naszej państwowości" – podał.
"To dzięki wsparciu Rosji w 2020 r. dyktator Łukaszenka po przegranych wyborach mógł utrzymać się u władzy i od ponad trzech lat represjonuje obywateli Białorusi" – powiedział Latushka dodając, że według oficjalnych danych na Białorusi jest 1519 więźniów politycznych, a zatrzymania mają miejsce codziennie. "Wszystkiemu temu towarzyszy przemoc i tortury" – wskazał.
„Od maja 2020 r. do maja 2023 r. na Białorusi odnotowano 136 tys. ofiar zbrodni przeciwko ludzkości” – podkreślił Latushka. Jak dodał, są to ofiary morderstw, tortur i gwałtów. Latushka stwierdził, że reżim Łukaszenki próbuje złamać Andrzeja Poczobuta, który jest wspólnym bohaterem narodów białoruskiego i polskiego. „To właśnie ta osoba symbolicznie jednoczy nas dzisiaj w walce z dyktaturą i tyranią. Jest przykładem wytrwałości i odwagi” – powiedział.
"Od maja 2020 r. do maja 2023 r. na Białorusi odnotowano 136 tys. ofiar zbrodni przeciwko ludzkości" – podkreślił Latushka. Jak dodał, są to ofiary morderstw, tortur i gwałtów. Latushka stwierdził, że reżim Łukaszenki próbuje złamać Andrzeja Poczobuta, który jest wspólnym bohaterem narodów białoruskiego i polskiego. "To właśnie ta osoba symbolicznie jednoczy nas dzisiaj w walce z dyktaturą i tyranią. Jest przykładem wytrwałości i odwagi" – powiedział.
"Andrzej Poczobut – poświęcając swoją wolność, zdrowie i życie – nadal walczy o ideały, nawet będąc w więzieniu. Takie poświęcenie jest przykładem bardzo silnej i odważnej osoby" – wskazał Latushka i wyraził przekonanie, że uda się uwolnić wszystkich więźniów politycznych, ale do tego potrzebne są wspólne działania i wsparcie społeczności międzynarodowej. "Dziś Polska stała się drugim domem dla setek tysięcy Białorusinów, którzy są wdzięczni Polsce i Polakom za możliwość życia i pracy w Polsce. Nie zapomnimy o tym" – dodał.
Zdaniem Latushki, na pierwszej linii frontu konfrontacji cywilizacyjnej znajduje się dziś Ukraina. Wśród walczących za Ukrainę – zaznaczył – są ochotnicy białoruscy.
Nawiązując do istniejącego Trójkąta Lubelskiego, który jest sojuszem Polski, Litwy i Ukraina Latushka zaproponował utworzenie nowego projektu integracyjnego z udziałem Białorusi, czyli Kwadratu Lubelskiego. Wyraził przekonanie, że "perspektywą historyczną dla Białorusinów jest Europa, ale przede wszystkim strategiczne partnerstwo z najbliższymi sąsiadami: Polską, Ukrainą i Litwą".
Kolejnym nagrodzonym Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego został wicemarszałek województwa lubelskiego Zbigniew Wojciechowski. Prezes Towarzystwa Jana Karskiego uzasadnił, że nagroda została przyznana "za solidarność i pomoc bratnim narodom Ukrainy i Białorusi".
Piasecki zapowiedział, że kolejny medal otrzyma Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, który wystawił międzynarodowy nakaz aresztowania za Władimirem Putinem.
Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego został zaprojektowany przez artystę Janusza Kapustę z Nowego Jorku, a wybity przez medaliera Wiesława Kuleja. Emisja odznaczenia liczy trzydzieści egzemplarzy. Wśród uhonorowanych znaleźli się m.in.: papież Franciszek, kardynałowie Stanisław Dziwisz i Kazimierz Nycz, duchowny katolicki ks. Ibrahim Al Sabbagh z Aleppo, historyk z Instytutu Hoovera dr Maciej Siekierski, prof. Krzysztof Simon oraz pośmiertnie gen. Zdzisław Julian Starostecki, konstruktor rakiety "Patriot".(PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ dki/