PAP Wideo
Książka Ordynacji Krasińskich, ocalała po podpaleniu przez Niemców w październiku 1944 r. siedziby tej placówki przy ul. Okólnik w Warszawie, przechowywana jest w Bibliotece Narodowej. - To smutny relikt powstania warszawskiego - powiedział PAP Krzysztof Soliński, kierownik zakładu starych druków.
Nosząca wyraźne ślady pożaru książka przechowywana jest obecnie w specjalnie zabezpieczonym pudle introligatorskim. Okładka się nie zachowała, na pierwszej stronie widoczny jest tekst łaciński. - Nie będzie już ona poddawana żadnym zabiegom konserwatorskim, gdyż jest to po prostu obiekt, który ma upamiętnić tamte czasy - przekazał Soliński.
Przechowywana obecnie w głównym budynku Biblioteki Narodowej książka do 1944 r. była częścią bogatych zbiorów Biblioteki Ordynacji Krasińskich. Placówka ta, założona w 1844 r. przez Wincentego Krasińskiego, od drugiej dekady XX wieku mieściła się w specjalnie dla niej wybudowanym gmachu przy ul. Okólnik.
Na początku II wojny światowej zarząd nad biblioteką przejęli Niemcy, ale przez całą okupację pracowali w niej Polacy. Budynek szczęśliwie przetrwał bombardowania stolicy przez Luftwaffe we wrześniu 1939 r. i pierwszy okres Powstania Warszawskiego. Tragedia rozpoczęła się wkrótce po upadku Starego Miasta, kiedy Niemcy zintensyfikowali bombardowanie Powiśla. 5 września 1944 trzy pociski trafiły siedzibę biblioteki Ordynacji Krasińskich.
„Jedna (mniejsza) skruszyła dwa najwyższe piętra, druga (wielka) w ślad za nią przebiła się aż do parteru, krusząc prawe skrzydło w pobliżu windy, trzecia (wielka) spadła windą i utkwiła w ścianie I piętra jako niewypał” – wspominał Jerzy Zathey, kustosz w dziale Starszych Rękopisów w Bibliotece Narodowej, który razem z kilkunastoma innymi osobami próbował uchronić zbiory Ordynacji Krasińskich. Pomimo ich starań płomienie szybko opanowały dwa najwyższe piętra. Walkę z ogniem utrudniał nieprzerwany niemiecki ostrzał oraz brak wody. W pewnym momencie zdesperowani bibliotekarze wyrzucili część książek na podwórko, w nadziei, że tam ocaleją.
Od 6 września, gdy ulica Okólnik znalazła się w rękach Niemców, bibliotekarze nie mieli już żadnych informacji na temat tego, co się stało z książkami. Jako pierwsi zdobyli je już po upadku Powstania Warszawskiego Ksawery Świerkowski oraz Leon Bykowski. To dzięki ich relacji wiadomo, że budynek biblioteki Ordynacji Krasińskich został zniszczony w wyniku celowego podpalenia. Ten sam los spotkał wtedy też m.in. bibliotekę Ordynacji Zamoyskich przy Senatorskiej, Archiwum Główne przy ulicy Długiej i Archiwum Akt Dawnych przy Jezuickiej.
Jak napisała Hanna Łaskarzewska w opracowaniu „Straty Okólnika w czasie powstania warszawskiego i po jego upadku”, łącznie w wyniku bombardowania gmachu 5 września oraz akcji celowego niszczenia zbiorów miesiąc później spłonęło na Okólniku niemal 80 tys. starych druków (w większości cenne polonika z XVI-XVIII w.), 26 tysięcy rękopisów, 2500 inkunabułów, 100 tys. rysunków i grafik, 50 tys. nut i teatraliów, bogate zbiory kartograficzne, część katalogów i inwentarzy. Przepadły m.in. fragmenty rękopisu „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza oraz rękopisy dzieł Juliusza Słowackiego i Zygmunta Krasińskiego. (PAP)
jkr/ aba/