
Wszystkie ugrupowania, które odwołują się do polskiej historii niepodległej i suwerennej powinny dostrzec wartość IPN - powiedział dr Karol Nawrocki, rekomendowany przez kolegium IPN na stanowisko prezesa. Z takimi ugrupowaniami chcę rozmawiać i będę przekonywał do poparcia mojej kandydatury - zapowiedział.
27 kwietnia Kolegium IPN zarekomendowało dr Karola Nawrockiego, obecnego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku na stanowisko prezesa IPN. Teraz tę kandydaturę powinien zatwierdzić Sejm i Senat.
Nawrocki zapytany w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia o to, jak zamierza rozmawiać z politykami PO, Lewicy, którzy wprost mówią o tym, że w ich programie znajduje się postulat likwidacji IPN, powiedział: "Przede wszystkim to wielki zaszczyt, że kolegium IPN złożone z wybitnych polskich prof. i członków opozycji antykomunistycznej, wskazało mnie jako kandydata (na prezesa IPN - przyp. PAP), to zaszczyt i zobowiązanie".
"Jestem przekonany, że wszystkie środowiska czy ugrupowania polityczne, które w swoim katalogu pamięci narodowej widzą służbę Polsce przez ich protoplastów, służbę Polsce niepodległej i suwerennej, niezależnie od politycznych różnic i chcą dostrzec, że w tym katalogu narodowej pamięci jest Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Wincenty Witos i Józef Haller, a więc pamięć narodowa rzeczywiście jednoczy w sobie. Jest dowodem na to, że służenie Polsce mogło przybierać w II Rzeczpospolitej i w okresie wojennym także, różne postawy polityczne" - powiedział.
Wskazał, że "wszystkie te ugrupowania, które odwołują się do polskiej historii niepodległej i suwerennej z całą pewnością powinny dostrzec wielką wartość Instytutu i poszukiwać możliwości upamiętnienia swoich protoplastów".
Zaznaczył, że "jednak ci, którzy przywiązani są do ideałów czy Komunistycznej Partii Polski czy formacji, które reprezentowały niepolską rację stanu, ale służyły przed wojną Związkowi Sowieckiemu czy po roku 45 budowały w sposób bardzo konsekwentny i brutalny Polskę kolonialną, nie suwerenną, nie niepodległą i odwoływanie się do tych ideałów, naturalnie wzmaga chęć likwidacji IPN".
"Rzeczywiście o te głosy czy tutaj o zrozumienie mojej misji, ja osób odwołujących się do tej tradycji, nie będę prosił, bo uznaję, że podstawowym kryterium pracy Instytutu Pamięci Narodowej i też mojej misji w Instytucie jest odwoływanie się do polskich bohaterów, którzy służyli Polsce wolnej, niepodległej i suwerennej, a nie wspierali kolonialności Polski kosztem innego prawa. Ze wszystkimi takimi ugrupowaniami chcę rozmawiać i będę przekonywał do poparcia mojej kandydatury" - zapowiedział Nawrocki.
Zdaniem Nawrockiego "w obu izbach polskiego parlamentu mamy posłów i senatorów, którzy chcą dostrzec, że po 80 latach w tak ważnym miejscu jak Westerplatte dokonują się zasadnicze zmiany". "Chcą dostrzec pracę, którą wykonuję z zespołem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i te afiliacje polityczne i też pewne polityczne dyscypliny, nie przysłonią jednak wkładu instytucji, którymi kierowałem i też mojego społecznego zaangażowania w przywracanie polskiej pamięci i promowanie jej na arenie międzynarodowej" - dodał.
Pytany o to, jak dziś wygląda sprawa Westerplatte, poinformował: "Do dnia dzisiejszego wydobyliśmy z terenów Westerplatte relikty walk nie tylko w roku 1939, ale też 1945, a więc tony naboi, bomb, które zagrażały bezpieczeństwu zwiedzających na Westerplatte".
"To jest pierwszy sygnał, że na Westerplatte nic nie zrobiono, bo gdy wyciąga się dwieściepięćdziesięciokilową bombę z miejsca, gdzie chodzą zwiedzający, to widzimy, że nie było ono miejscem zainteresowania. Udało nam się odnaleźć szczątki 9 obrońców Westerplatte, tych, którzy poświęcili swoje życie we wrześniu 1939 roku dla Rzeczpospolitej. Oni leżeli jak ludzkie śmieci przez 80 lat, i przez 30 lat III Rzeczpospolitej tam na Westerplatte. My ich odnaleźliśmy, 5 udało się już zidentyfikować z prokuraturą IPN i z Pomorskim Instytutem Medycznym" - przekazał dyr. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
"Dzisiaj postępuje tam proces inwestycyjny. Udało nam się przejść też +ścieżkę zdrowia+ formalno-legislacyjną, która prowadzi do tego, że państwowa instytucja kultury - Muzeum II Wojny Światowej, może prowadzić tam inwestycję dzięki zabezpieczeniu środków finansowych przez Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, i powstanie w końcu Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku, które nie pozwoli Federacji Rosyjskiej przesuwać cezury wojny na rok 1941" - podkreślił. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/