Wybitni sportowcy – lekkoatletka Ewa Kłobukowska i bokser Marian Kasprzyk – zostali uhonorowani przez prezydenta RP Andrzeja Dudę Krzyżami Komandorskimi Orderu Odrodzenia Polski.
Podczas wtorkowej uroczystości w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w Warszawie obecny był Kasprzyk. W imieniu Kłobukowskiej order odebrał prezes Towarzystwa Olimpijczyków Polskich Mieczysław Nowicki.
Mistrzowi olimpijskiemu z Tokio (1964 rok) odznaczenie wręczył minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński.
"Bardzo dziękuję. Jestem bardzo wzruszony" - powiedział Kasprzyk, który po zakończeniu kariery sportowej został trenerem boksu.
Kłobukowska i Kasprzyk zostali nagrodzeni za wybitne osiągnięcia sportowe oraz zasługi na rzecz krzewienia idei olimpijskiej.
„To wyjątkowa okazja. W przeddzień rozpoczęcia igrzysk olimpijskich w Tokio wracamy do igrzysk olimpijskich w Tokio sprzed 57 lat. Dziękuję za dokonania i piękną kartę sportową” – powiedział wicepremier Gliński.
"To wyjątkowa okazja. W przeddzień rozpoczęcia igrzysk olimpijskich w Tokio wracamy do igrzysk olimpijskich w Tokio sprzed 57 lat. Dziękuję za dokonania i piękną kartę sportową" - przyznał wicepremier Gliński.
81-letni Kasprzyk wywalczył złoty medal w wadze półśredniej (Tokio, 1964) i brązowy w lekkopółśredniej (Rzym, 1960).
Nieobecna we wtorek 74-letnia Kłobukowska podczas tokijskich igrzysk w 1964 roku zdobyła złoty medal w sztafecie 4x100 m oraz brązowy w biegu na 100 m.
"Pamiętajmy, że gdyby nie pani Ewa, to nie wiem, czy zdobylibyśmy ten złoty medal. Wtedy prześcigała wszystkich na swoim odcinku. Wyraźnie zdominowała wszystkich. Dzięki uczestnictwu także wspaniałych naszych lekkoatletek - Ireny Kirszenstein-Szewińskiej, Teresy Ciepły i Haliny Góreckiej - zdobyliśmy złoty medal. Pan Marian Kasprzyk zdobył wtedy swój drugi medal olimpijski: po brązie w Rzymie było złoto w Tokio" - podsumował Gliński.
Wicepremier poinformował również, że miał okazję porozmawiać z Kłobukowską.
"Powiedziała, że jest jej niezwykle przyjemnie, że może odebrać to wyróżnienie. Powiedziała także jedną ważną rzecz: zarówno jako sportsmenka, ale i później w życiu zawodowym, zawsze kierowała się dewizą miłości do ojczyzny. To był główny motyw jej działań" - przekazał szef resortu.
W rozmowie z PAP Kłobukowska również podkreślała te wartości.
"Dla mnie ojczyzna jest bardzo ważna. Jestem dzieckiem rodziców Powstania Warszawskiego i tak mnie wychowali: miłość do boga i ojczyzny" - powiedziała.
Nie kryła też, że odznaczenie od władz państwowych sprawiło jej dużą radość.
"To mnie bardzo wzrusza, bo przecież ja zdobyłam medal ponad 50 lat temu. Jest to ogromne wyróżnienie. Wracam czasami pamięcią do tych chwil, ale rzadko. Życie toczy się dalej. Przestałam uprawiać sport pół wieku temu, człowiek musi pracować, żeby przeżyć. Skończyłam studia ekonomiczne i przez 40 lat pracowałam w nieistniejącym już przedsiębiorstwie, które budowało elektrownie w Polsce" - wspominała.
Jak dodała, sportem interesuje się już w mniejszym stopniu.
"Lubię oglądać imprezy, w których Polacy wygrywają, bo to jest dla mnie najważniejsze" - zaznaczyła.
W stolicy Japonii w 1964 roku biało-czerwoni wywalczyli łącznie 23 medale, w tym siedem złotych.(PAP)
mm/ giel/ co/