Postać polityka Janosa Esterhazy'ego pokazuje, że trzeba czasem zapłacić wysoką cenę w obronie wartości. Dziś to również pewne memento w obliczu wojny na Ukrainie – powiedział PAP historyk i politolog Arkadiusz Adamczyk, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, którego książka o Esterhazym ukazała się właśnie w języku węgierskim.
„Esterhazy to postać łącząca cztery narody, tworzące wspólnotę wyszehradzką” – powiedział Adamczyk. „Jego życie to też przestroga zaniechania wobec totalitaryzmów. Dziś również mamy do czynienia z państwem o ustroju quasi-totalitarnym, które zagraża reszcie Europy” – dodał.
Historyk wziął w niedzielę udział w uroczystości wręczenia nagrody Esterhazy'ego w parlamencie Węgier. W tym roku przyznano ją franciszkaninowi Antalowi Majnekowi, który przez większość swojego życia działał na Zakarpaciu na Ukrainie, gdzie żyje około 150-tysięczna mniejszość węgierska. W latach 2002-2022 duchowny był biskupem diecezji mukaczewskiej.
„Przyznanie dziś nagrody biskupowi Mukaczewa jest symbolicznym gestem” – powiedział w parlamencie prof. Adamczyk, przypominając w swoim przemówieniu m.in. słowa przedwojennego ministra spraw zagranicznych Józefa Becka z 1939 roku: „My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor”.
Nagrodzony bp Majnek stwierdził, że nie chciał przyjąć nagrody, ale zrobił to ze względu na wszystkich tych, którzy pomagali mu podczas jego misji. „Wybrałem zakon franciszkanów, ponieważ chciałem pomagać biednym ludziom” – powiedział w swym wystąpieniu.
W 1942 roku Esterhazy jako jedyny poseł w parlamencie głosował przeciwko ustawie o wywożeniu słowackich Żydów do niemieckich obozów zagłady. W czasie II wojny światowej pomagał m.in. Żydom i Polakom w przedostawaniu się na Węgry.
Janos Esterhazy (1901-1957) był czechosłowackim politykiem węgierskiego i polskiego pochodzenia, działaczem mniejszości węgierskiej w przedwojennej Czechosłowacji, a potem na Słowacji. Jego matką była Elżbieta Tarnowska, córka konserwatywnego polityka i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, hrabiego Stanisława Tarnowskiego. W 1942 roku Esterhazy jako jedyny poseł w parlamencie głosował przeciwko ustawie o wywożeniu słowackich Żydów do niemieckich obozów zagłady. W czasie II wojny światowej pomagał m.in. Żydom i Polakom w przedostawaniu się na Węgry.
Po wojnie Esterhazy został aresztowany przez komunistów i wywieziony na Syberię. Po powrocie do kraju w 1949 roku resztę swoich lat spędził w ciężkich więzieniach komunistycznych. Zmarł w 1957 roku wskutek wycieńczenia i chorób w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Mirovie (dziś wschodnie Czechy).
W marcu 2009 roku Janos Esterhazy został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za niesienie pomocy polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej. W 2019 roku w Krakowie zainaugurowano jego proces beatyfikacyjny.
W niedzielnych uroczystościach w parlamencie wzięli udział m.in. wicepremier Zsolt Semjen, prymas Węgier kardynał Peter Erdo, a także Polacy mieszkający na Węgrzech.
Nagroda Janosa Esterhazy'ego jest przyznawana co roku przez organizację pozarządową Stowarzyszenie Rakoczego osobom i instytucjom za działalność w służbie społeczności węgierskiej na terenie Słowacji oraz na rzecz zachowania i popularyzacji duchowego dziedzictwa Esterhazy'ego. W 2018 roku został nią uhonorowany metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ ap/