Będziemy opowiadać polską historię światu i Niemcy prędzej czy później będą musieli przyznać, że kłamią na temat historii – powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego, profesor Piotr Gliński podczas wizyty w powstającym nowojorskim oddziale Instytutu Pileckiego. Będzie to trzeci oddział IP poza Polską.
Gliński odwiedził w niedzielę budynek byłego muzeum zamachów 11 września przy Greenwich Street, gdzie w przyszłym roku otwarty ma zostać trzeci oddział Instytutu Pileckiego.
Jak zaznaczył podczas briefingu prasowego, powstanie trzeciego zagranicznego Instytutu w prestiżowym miejscu Nowego Jorku na Dolnym Manhattanie wpisuje się w starania polskich władz, by dbać o znajomość historii na temat II wojny światowej na świecie.
"Instytut Pileckiego założyliśmy m.in. po to żeby móc w oparciu o badania naukowe i udostępnianie tych badań na temat konsekwencji działań totalitaryzmów (...) Chcemy żeby te wszystkie rzeczy były znane na świecie. One muszą być lepiej znane w Polsce, ale instytut ma także walczyć - tak, walczyć, bo taka jest sytuacja - o polską narrację historyczną" - wyjaśnił minister.
"Jak wiemy, należy nam się od Niemiec olbrzymia suma odszkodowań, ale świat nie wie o tym, jak straszliwe rzeczy tutaj się działy podczas II wojny światowej" - dodał profesor Gliński.
Jak zaznaczył, podobnie jak w przypadku oddziału w Berlinie nieopodal Bramy Brandenburskiej i w szwajcarskim Rapperswil nad Jeziorem Zuryskim, Instytut będzie działał w prominentnym miejscu często odwiedzanym przez nowojorczyków i turystów.
"Ten instytut w Berlinie fantastycznie działa. Niemcy się go tak boją, że żaden polityk dużej rangi nigdy go nie odwiedził - to jest coś niebywałego. Oni tak nas przepraszają, tak się kajają, że nie mają odwagi odwiedzić Instytutu Pileckiego" - powiedział Gliński.
"Tu, w Nowym Jorku, też musimy mieć miejsce, gdzie przechodzą tymi alejami nowojorczycy, turyści z całego świata. Dlatego organizujemy tutaj w prestiżowym miejscu, na Dolnym Manhattanie, oddział IP, który będzie opowiadał naszą historię światu" - podkreślił.
Pytany przez PAP, czy spodziewa się wizyt polityków amerykańskich, minister wyraził pewność, że tak się stanie.
"Mamy tutaj zupełnie inne relacje, zresztą demokracja amerykańska zupełnie inaczej funkcjonuje. Odpowiedzialny amerykański polityk nie odmówi uczestnictwa w otwarciu Instytutu Pileckiego, chociażby dlatego że Polonia go do tego zmusi. To, że niemieccy politycy wszystkich opcji właściwie charakteryzują się niebywałą wręcz arogancją, jest związane z tym, że Polska zagraża interesom niemieckim, bo Niemcy byli w pozycji monopolisty, który realizował swoją rację stanu poprzez Unię Europejską. Dlatego im prawda o II wojnie światowej bardzo nie odpowiada. (...) Będziemy opowiadać naszą historię światu i Niemcy prędzej czy później będą musieli przyznać, że kłamią na temat historii" - zapewnił.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński (PAP)
osk/ sp/