11 września 2001 r. porwane przez arabskich terrorystów samoloty wbiły się w wieżowce WTC w Nowym Jorku. 23 lata od tego zamachu wciąż trwa identyfikacja ofiar.
Zamach terrorystyczny na nowojorskie wieże World Trade Center (WTC) 11 września 2001 r. był szokiem dla Stanów Zjednoczonych i reszty świata. Po raz pierwszy od II wojny światowej dokonano ataku na terytorium Stanów Zjednoczonych. Oprócz dwóch wieżowców w Nowym Jorku celem był też Waszyngton. Do wszystkich tych ataków terroryści użyli porwanych przez siebie samolotów. Czwarty z porwanych samolotów miał prawdopodobnie zniszczyć Kapitol, ale nie doleciał do celu - spadł poza miastem.
W sumie 11 września 2001 r. zginęło ponad trzy tysiące osób, w tym 2753 pod gruzami WTC. Choć od zamachu minęły już 23 lata wciąż trwa identyfikacja ofiar.
W styczniu 2024 r. biuro lekarza sądowego w Nowym Jorku poinformowało, że dzięki rozwojowi technologii badań DNA udało się zidentyfikować 1650. ofiarę ataku terrorystycznego na nowojorskie wieże World Trade Center.
Władze medyczne zapewniają, że proces identyfikowania szczątków ofiar zamachów będzie kontynuowany.
Bezpośrednią konsekwencją zamachu z 11 września 2001 r. było zaostrzenie przepisów o bezpieczeństwie - nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też w większości innych krajów.
Po tym, gdy amerykańskie służby specjalne ustaliły, że za zamachem krył się Usama Ibn Laden, Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny z terroryzmem. Pierwszym celem stał się rządzony przez talibów Afganistan. (PAP)
jkrz