Zabrze 05.11.1985. Wojewódzki Ośrodek Kardiologii (Śląskie Centrum Chorób Serca). Zespół lekarzy i pielęgniarek pod kierunkiem docenta Zbigniewa Religi dokonał pierwszej udanej operacji przeszczepu serca. Nz. radość po udanej operacji, od lewej: Zbigniew Religa, Bogusław Ryfiński Bogusław Kominek, pielęgniarka Patrycja Czerwińska-Dziemian, Andrzej Bochenek, Jerzy Wołczyk, pielęgniarka Ewa Łubek-Wilczewska oraz Romuald Cichoń. Fot. PAP/Stanisław Jakubowski
5 listopada mija 40 lat od pierwszej w Polsce udanej transplantacji serca. – Nie do końca wierzyłem, że to się uda, ale gdy serce podjęło pracę, wiedzieliśmy, że dokonaliśmy czegoś, co wydawało się niemożliwe – powiedział PAP kardiochirurg prof. Andrzej Bochenek, członek zespołu prof. Zbigniewa Religi.
5 listopada 1985 roku w Zabrzu prof. Zbigniew Religa przeprowadził pierwszy udany przeszczep serca w Polsce.
Wśród członków zespołu prof. Religi był kardiochirurg Andrzej Bochenek. Jak wspominał w rozmowie z PAP, 5 listopada sprzed 40 lat zaczął się jak „zwykły dzień”. - Pogoda fatalna, chmury, siąpi deszcz. Religa mówi: będzie przeszczep. Już wiedziałem, że nie wrócę do domu przynajmniej przez dwa dni. Pacjent był w krytycznym stanie. Dawcę przywieziono z Warszawy. Religa jechał osobiście, żeby go przytransportować do Zabrza w idealnym stanie – wspominał prof. Bochenek.
Dodał, że początki nie były łatwe. – Nie było krwi, nie było leków. Próbki (...) woziło się do Warszawy. Dzisiaj mamy doskonale przygotowaną Wojewódzką Stację Krwiodawstwa, która jest w stanie dostarczyć nam każdy element osobno - zaznaczył profesor.
Zapytany o emocje towarzyszące tamtemu dniu, profesor przyznał, że początkowo nie wierzył w sukces. – Byłem pragmatykiem. Nie do końca wierzyłem, że to się uda. Ale gdy serce zaczęło bić, wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. To był wielki sukces, ale znowu gdzieś miałem w głowie: sukces sukcesem, ale to jeszcze nie koniec. Jest jeszcze cała walka przed nami. - wspominał.
Dzięki przełomowi sprzed 40 lat powstały w Polsce ośrodki transplantacyjne, które dziś wykonują skomplikowane operacje – w tym przeszczepy wątroby, płuc czy trzustki.
Śląskie Centrum Chorób Serca przeprowadza rocznie 50 przeszczepów, w tym kilkanaście u dzieci. Najmłodsza pacjentka otrzymała serce w siódmym tygodniu życia. Najstarszy pacjent miał ponad 70 lat.
– Transplantacja serca to dziś zabieg stosunkowo prosty i powtarzalny, ale to właśnie dlatego stał się fundamentem rozwoju. Dziś wykonują go młodzi chirurdzy, znakomicie przygotowani i odważni – podkreślił profesor.
Wspominając kolegów z zabrzańskiego zespołu, prof. Bochenek podkreślił szczególną rolę zmarłego prof. Mariana Zembali. – To prof. Zembala był tym, który rozwinął polską transplantologię. Dzięki jego determinacji i kontaktom ze światowymi ośrodkami transplantacje płuc stały się w Polsce rutynowym zabiegiem - ocenił.
Jako jedyna dziennikarka obecna w sali operacyjnej podczas pierwszego przeszczepu serca w Polsce, Elżbieta Karalińska z „Trybuny Robotniczej” wspomniała, że znalazła się tam przypadkiem.
– Tego dnia byłam umówiona na wywiad z profesorem Pasykiem, piętro niżej. Kiedy dowiedziałam się, że trwa operacja, poprosiłam o możliwość wejścia na salę. Zgodził się pod warunkiem, że nie zemdleję. Przyrzekłam i dotrzymałam słowa – opowiadała.
Karalińska trafiła na salę w siódmej godzinie operacji, która trwała w sumie dziesięć godzin. – Widziałam zmęczenie, napięcie, ale też niezwykłe skupienie całego zespołu. Pamiętam ośmiu żołnierzy krwiodawców, którzy czekali w gotowości tuż obok sali - powiedziała.
– Po udanym zabiegu wszyscy byli zmęczeni, ale szczęśliwi. Wiedzieli, że dokonali czegoś wielkiego - wspominała dziennikarka.
40. rocznicę pierwszego udanego przeszczepienia serca w Polsce, przeprowadzonego przez zespół pod kierunkiem Zbigniewa Religi, świętuje w środę Zabrze. Obchody obejmą spotkania edukacyjne, debaty eksperckie i uroczystości upamiętniające dawstwo narządów. (PAP)
jms/ agz/