Odbudowa Pałacu Saskiego byłaby jednym z ostatnich etapów rekonstrukcji Warszawy po destrukcji II wojny światowej; udział Niemców w tym przedsięwzięciu byłby ważnym rozdziałem w umacnianiu pojednania polsko-niemieckiego – ocenia historyk sztuki prof. Tadeusz Bernatowicz.
Pod nazwą "Pałac Saski" kryją się - jak przypomniał prof. Bernatowicz, który na co dzień pracuje w Instytucie Historii Sztuki na Uniwersytecie Łódzkim i jest także ekspertem UNESCO ds. Wpisów na Listę Światowego Dziedzictwa - trzy wyjątkowe dzieła architektoniczne Warszawy: XVII-wieczny pałac podskarbiego Andrzeja Morsztyna, XVIII-wieczna rezydencja polskich królów Augusta II i Augusta III oraz XIX-wieczna, ekskluzywna budowla mieszkalna.
"Wszystkie budowle reprezentowały najwyższy poziom architektoniczny na tle swojej epoki i architektury Warszawy" - podkreślił ekspert, wyjaśniając, że budynek Pałacu Saskiego w formie nadanej (1838-1842) przez znakomitego architekta Adama Idźkowskiego reprezentował wyjątkowe wartości architektoniczne i urbanistyczne, oryginalne na tle współczesnych mu dzieł europejskich. "Otrzymał on monumentalną, klasycystyczną formę od frontu i neogotycką od ogrodu. Środek przedzielała wielka kolumnada, dzięki której budynek zachowywał zwartość, a dołem możliwe było przejście miedzy reprezentacyjnym, publicznym placem Saskim łączącym się z rekreacyjnymi terenami Ogrodu Saskiego, zwanego wtedy Salonem Warszawy" - przypomniał prof. Bernatowicz.
"Wszystkie budowle reprezentowały najwyższy poziom architektoniczny na tle swojej epoki i architektury Warszawy" - podkreślił ekspert, wyjaśniając, że budynek Pałacu Saskiego w formie nadanej (1838-1842) przez znakomitego architekta Adama Idźkowskiego reprezentował wyjątkowe wartości architektoniczne i urbanistyczne, oryginalne na tle współczesnych mu dzieł europejskich.
"Nie ma miejsca nie tylko w Warszawie, ale w całej Rzeczypospolitej bardziej nasyconego treściami patriotycznymi, zarówno w okresie międzywojennym, jak i współcześnie. Odbywały się tu najważniejsze uroczystości państwowe, rocznicowe – świeckie i kościelne. Z Pałacem Saskim i z uczestnictwem w tych wydarzeniach wiążą się emocje i pamięć warszawiaków" - dodał rozmówca PAP, określając plac marsz. Józefa Piłsudskiego jako Forum Niepodległej Ojczyzny.
Prof. Bernatowicz, który w ubiegłych latach był również konsultantem i autorem dokumentacji architektoniczno-konserwatorskiej dla badań architektonicznych i archeologicznych piwnic Pałacu Saskiego, przypomniał znaczenie tego miejsca w dziejach II Rzeczypospolitej.
"Po odzyskaniu niepodległości, w okresie międzywojennym Pałac Saski wraz z placem przemianowanym na plac Marszałka J. Piłsudskiego stał się miejscem o szczególnym znaczeniu państwowym i wojskowym. W Pałacu Saskim umieszczono najpierw Sztab Generalny Wojska Polskiego przemianowany później na Sztab Główny Wojska Polskiego. W pobliskich budynkach mieściły się Wojskowy Sąd Okręgowy, Komenda Miasta, Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W 1923 r. na osi kolumnady ustawiony został pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, dzieło Bertela Thorvaldsena, zrabowane przez Paskiewicza i odzyskane z rezydencji w Homlu" - opowiadał, zwracając uwagę, że w odsłonięciu monumentu uczestniczył m.in. marszałek Francji Ferdynand Foch, marsz. Józef Piłsudski i premier gen. Władysław Sikorski.
"Nie ma miejsca nie tylko w Warszawie, ale w całej Rzeczypospolitej bardziej nasyconego treściami patriotycznymi, zarówno w okresie międzywojennym, jak i współcześnie. Odbywały się tu najważniejsze uroczystości państwowe, rocznicowe – świeckie i kościelne. Z Pałacem Saskim i z uczestnictwem w tych wydarzeniach wiążą się emocje i pamięć warszawiaków" - dodał rozmówca PAP, określając plac marsz. Józefa Piłsudskiego jako Forum Niepodległej Ojczyzny.
W 1923 r. z inicjatywy prezydenta Stanisława Wojciechowskiego postanowiono wznieść w tym miejscu pomnik Żołnierza Nieznanego - symbol męstwa i cnót żołnierskich Polaków. W związku z tym dwa lata później ekshumowano z cmentarza we Lwowie zwłoki nieznanego, polskiego żołnierza poległego podczas walk o Lwów w latach 1918-1919, i złożono je pod arkadami kolumnady. Umieszczono tam również tablice z nazwami pól bitewnych.
"Arkadom Pałacu Saskiego nadano w ten sposób najwyższą rangę państwową, stały się symboliczną, narodową nekropolią wojenną bohaterstwa Polaków. Na placu odbywały się parady wojskowe, rocznice ważnych wydarzeń z historii Polski" - przypomniał prof. Bernatowicz.
Po klęsce Powstania Warszawskiego - w grudniu 1944 r. - hitlerowcy wysadzili budowlę pałacu, a z jej kolumnady ocalały niewielkie fragmenty, w tym trzy arkady nad Grobem Nieznanego Żołnierza, które po odgruzowaniu zostały zakonserwowane przez architekta i urbanistę Zygmunta Stępińskiego.
"8 maja 1946 r. odbył się tu uroczysty apel poległych i upamiętnienie 24 pól bitewnych. Zafałszowano treść tablic, usuwając miejscowości z bitwami polsko-bolszewickimi. Plac przemianowano na pl. Zwycięstwa, który nadal zachował najwyższy prestiż – był miejscem, w którym składali wieńce wszyscy światowi przywódcy odwiedzający Polskę: królowa Wielkiej Brytanii, kanclerze Niemiec, prezydencji Francji i USA, królowie i książęta Europy i świata" - zaznaczył ekspert, który przypomniał też, że w czerwcu 1979 r. słynną mszę odprawił tam Jan Paweł II; działo się to podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski.
"Papież Jan Paweł II wypowiedział słowa z Pisma Świętego: +Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi+, dodając: +tej ziemi+. Antykomunistyczna wymowa słów była czytelna dla wszystkich, choć dopiero przyszłość pokazała ich proroczy i wizjonerski sens. Po upadku totalitaryzmu w 1989 r. słowa papieża stały się symbolem narodowego odrodzenia. Tymi słowami i w tym samym miejscu Ojciec Święty zaapelował o odrodzenie duchowe podczas mszy św. w 1999 r." - dodał ekspert.
Plac marsz. Józefa Piłsudskiego do dziś pełni ważne funkcje reprezentacyjne, ale - jak zaznaczył prof. Bernatowicz - uroczystości odbywają się tam "w przestrzeni nieokreślonej, destrukcyjnej, z agresywnymi widokami na dalekie wieżowce".
Przechodząc zatem do wniosków dotyczących odbudowy Pałacu Saskiego, ekspert stwierdził, że w wymiarze urbanistyczno-architektonicznym odbudowa przywróciłaby, przynajmniej w części, harmonijność i reprezentacyjność historycznego, XIX-wiecznego układu przestrzennego powstałego na bazie XVIII-wiecznej Osi Saskiej. "Pałac zamknąłby zachodnią pierzeję placu, łącząc go jednocześnie arkadową kolumnadą z Ogrodem Saskim. Przywrócono by godną oprawę Grobowi Nieznanego Żołnierza, którego obecna forma nie przystaje do symboliczno-patriotycznej wymowy miejsca" - wyjaśnił.
"Wschodnią stronę placu zamykają budynki Hotelu Europejskiego i Dowództwo Garnizonu Warszawa, a wlot stanowi ul. Gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza. W projekcie zagospodarowania placu, towarzyszącemu odbudowie pałacu, winna znaleźć się koncepcja odizolowania przestrzennego ulic Królewskiej i Wierzbowej niskimi obiektami kubaturowymi, które w jakimś stopniu redukowałyby agresywną wizualnie architekturę biurowca Metropolitan i hotelu Victoria" - dodał.
W jego ocenie podjęcie takiego projektu pozwoliłoby na harmonijne uporządkowanie przestrzeni z uwzględnieniem znajdujących się na placu pomników - Krzyża Papieskiego, marsz. Józefa Piłsudskiego, Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku oraz pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Obecnie są one +zagubione+ w rozległym, szeroko odkrytym terenie, nie pełniąc właściwej roli w zakresie odbioru" - zauważył.
"Wschodnią stronę placu zamykają budynki Hotelu Europejskiego i Dowództwo Garnizonu Warszawa, a wlot stanowi ul. Gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza. W projekcie zagospodarowania placu, towarzyszącemu odbudowie pałacu, winna znaleźć się koncepcja odizolowania przestrzennego ulic Królewskiej i Wierzbowej niskimi obiektami kubaturowymi, które w jakimś stopniu redukowałyby agresywną wizualnie architekturę biurowca Metropolitan i hotelu Victoria" - dodał.
W wymiarze patriotycznym odbudowa Pałacu Saskiego - kontynuował prof. Bernatowicz - pozwoliłaby przywrócić historyczny kształt Grobu Nieznanego Żołnierza, a więc godnej, monumentalnej oprawy dla symbolicznego miejsca pamięci bohaterów poległych w walkach niepodległościowych od XVIII w.
"Pałac Saski jest ostatnią, możliwą do przywrócenia w architektonicznej formie, historyczną budowlą w Warszawie, zniszczoną podczas wojny, z którą wiążą się bogate treści związane z polską historią, kulturą i sztuką. Był pałacem wybitnego poety Jana Andrzeja Morsztyna, rezydencją królewską Augusta II i Augusta III, mieszkaniem Fryderyka Chopina oraz wielu uczonych wykładających w znajdującym się tam Gimnazjum Realnym, wreszcie siedzibą niepodległych władz II Rzeczypospolitej Polskiej" - podkreślił historyk sztuki, zwracając też uwagę na to, że pałac powinien być miejscem wzmacniającym tożsamość narodową poprzez eksponowanie dziedzictwa kulturowego i historycznego. "Byłby jednym z ostatnich etapów rekonstrukcji Warszawy po destrukcji ostatniej wojny" - mówił.
Ekspert odniósł się również do kwestii odbudowy Pałacu Saskiego jako platformy rozszerzania kulturalnych kontaktów polsko-niemieckich.
"Należy zwrócić uwagę, że w Warszawie brakuje +miejsca+, które rzetelnie i w syntetyczny sposób ukazywałoby dzieje kontaktów polsko-niemieckich, od średniowiecza po czasy współczesne w kontekście dziejów Warszawy. Miejsca, które prezentowałoby pozytywną rolę Polski jako kraju atrakcyjnego dla przybyszów niemieckojęzycznych, którzy polonizowali się, wspólnych władców Wettinów czy udział polskich elit w życiu Niemiec, ale też miejsca, które ukazywałoby tragiczne dzieje zaszłe za sprawą zachodnich sąsiadów: zniszczenie Warszawy, rabunki dzieł sztuki i kultury oraz przejawy naprawienia szkód" - zaznaczył.
"Udział strony niemieckiej w partycypowaniu kosztów odbudowy Pałacu Saskiego, zniszczonego przez hitlerowskie Niemcy w 1944 r., byłby ważnym rozdziałem w umacnianiu pojednania polsko-niemieckiego, a jednocześnie w ukazywaniu znaczenia polskiej kultury i sztuki" - dodał prof. Bernatowicz.
"Pałac Saski jest ostatnią, możliwą do przywrócenia w architektonicznej formie, historyczną budowlą w Warszawie, zniszczoną podczas wojny, z którą wiążą się bogate treści związane z polską historią, kulturą i sztuką. Był pałacem wybitnego poety Jana Andrzeja Morsztyna, rezydencją królewską Augusta II i Augusta III, mieszkaniem Fryderyka Chopina oraz wielu uczonych wykładających w znajdującym się tam Gimnazjum Realnym, wreszcie siedzibą niepodległych władz II Rzeczypospolitej Polskiej" - podkreślił historyk sztuki, zwracając też uwagę na to, że pałac powinien być miejscem wzmacniającym tożsamość narodową poprzez eksponowanie dziedzictwa kulturowego i historycznego. "Byłby jednym z ostatnich etapów rekonstrukcji Warszawy po destrukcji ostatniej wojny" - mówił.
Projekt ustawy w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie - jak poinformowała wcześniej PAP Kancelaria Prezydenta - ma przygotować do końca czerwca zespół powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Projekt ten, który ma powstać we współpracy z wszystkimi podmiotami, które są zainteresowane kształtem tego przedsięwzięcia odbudowy historycznej - największego od czasu odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie - następnie ma trafić do prac w parlamencie.
W zamierzeniu, które przedstawili urzędnicy prezydenta, Pałac Saski ma zostać odbudowany w jego historycznym kształcie, ale być przy tym miejscem "publicznym i otwartym" z przeznaczeniem na cele edukacyjne, kulturalne, muzealne. Przedsięwzięcie realizowane przez prezydenta, który deklarację o restytucji Pałacu Saskiego podpisał 11 listopada 2018 r. w 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, zakłada też rządowy program Polskiego Ładu.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ skp /