Szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dyrektorów Instytutu Pileckiego Magdalenę Gawin, PISF Radosława Śmigulskiego, Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej Jana Żaryna. Zapowiedział też odwołanie szefowej Instytutu Polonika Doroty Janiszewskiej-Jakubiak. Poinformował, że od 1 maja będzie nowe kierownictwo w IAM.
Szef MKiDN ogłaszając zmiany w instytucjach kultury powiedział, że „koalicja rządząca, która zwyciężyła w wyborach 15 października, zastała państwo zabetonowane PiS-owskim prawem przyjętym przez poprzednią większość, całym systemem, którego istotą było to, że niezależnie od wyników wyborów PiS nadal chciał rządzić”.
„Nie inaczej jest w instytucjach kultury. Z częścią tych kwestii daliśmy sobie radę, z częścią tych spraw mierzymy się teraz. Po czterech miesiącach przyszedł czas na dokończenie pewnych kwestii, dlatego że poznaliśmy te instytucje dość dobrze. Wiemy, jak działają, jakie są ich silne i słabe strony, a przede wszystkim doskonale znamy intencje osób, które do tej pory w tych instytucjach pełniły funkcje kierownicze” – podkreślił.
Sienkiewicz poinformował, że w czwartek odwołał Magdalenę Gawin z funkcji dyrektora Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. „Na jej miejsce będzie p.o. Wojciech Kozłowski, dotychczasowy wicedyrektor tej instytucji, doskonale ją znający. Co do powodów odwołania mogę tylko powiedzieć, że to były poważne naruszenia proceduralne, czyli niezłożenie w ustawowym terminie corocznych sprawozdań wymaganych prawem i ustawą. To jest także kwestia braku nadzoru nad takimi jednostkami jak filie w Szwajcarii, w Stanach Zjednoczonych. To wszystko powoduje, że nie widzę możliwości dalszej współpracy z panią Gawin i wydaje mi się, że zmiana na tym stanowisku jest absolutnie niezbędna” – stwierdził.
Przekazał także informację o odwołaniu dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosława Śmigulskiego. „Na jego miejsce została powołana p.o. dyrektora Kamila Dorbach, która kiedyś pracowała w tej instytucji” – mówił Sienkiewicz. Zapowiedział także, że jak najszybciej zorganizują konkurs na stanowisko dyrektora PISF. „To jest kluczowa instytucja, jeśli chodzi o polski film. Środowisko musi być obecne przy transparentnym procesie powoływania nowego dyrektora” – zaznaczył szef MKiDN.
Mówiąc o powodach odwołania Śmigulskiego ocenił, że „lista jest poważna”. „To było nierzetelne rozliczanie środków – dopiero po naciskach, kontroli NIK-u odzyskaliśmy 7 mln, które pan dyrektor Śmigulski uznał, że nie musi odprowadzać. Były nieprawidłowości w działaniu tej instytucji” – wymieniał.
Sienkiewicz przekazał także, że obecnie trwa rozmowa odwoławcza z prof. Janem Żarynem, dyrektorem Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. „W tej instytucji także będzie zmiana. Chcę powiedzieć od razu - nie ma żadnych formalnych przyczyn, które mogłyby skłaniać do odwołania pana Żaryna, nie ma naruszenia potwierdzonego prawnie kwestii finansowych, aczkolwiek ten Instytut miał być wehikułem, który transmituje w ostatniej chwili pieniądze, ponad 100 milionów na Muzeum Paderewskiego razem z władzami Otwocka. Ta historia będzie wyjaśniona do końca” – zapowiedział minister kultury.
Uzasadniając swoją decyzję o odwołaniu prof. Żaryna powiedział, że „w ciągu trzech lat istnienia Instytut przekazał pięniądze na listę kilkudziesięciu organizacji – takich jak Marsz Niepodległości, Straż Narodowa, Młodzież Wszechpolska czy chociażby Fundacja Rodziny Witaszków - milionerów, którzy wspomagają swoimi milionami Ordo Iuris, a którzy równocześnie też dostawali pieniądze przez tą instytucję. Łącznie na środowiska ekstremistyczne, skrajne w ciągu ostatnich trzech lat, Instytut przepompował, bo inaczej się tego nie da nazwać, 74 mln zł, z czego 40 mln poszło na zakup nieruchomości przez te instytucje” – podkreślił szef MKiDN.
Sienkiewicz zapewnił, że resort kultury będzie badać wydane środki. „Nie zgadzam się na to, żeby pieniądze polskiego podatnika, wszystkich ludzi żyjących w Polsce, szły za pomocą tego Instytutu, jako zasilanie środowisk ekstremistycznych w Polsce. To jest po prostu niedopuszczalne, stąd to odwołanie. Jeśli ktoś będzie chciał to nazwać odwołaniem politycznym, proszę bardzo. Póki jestem ministrem kultury nie pozwolę, żeby Ordo Iuris, ekstremistyczne środowiska prawicowe cieszyły się pieniędzmi pochodzącymi z podatków wszystkich Polaków. To jest drastyczne naruszenie zasad, reguł życia publicznego. Pieniądze pochodzące z podatków nie mogą temu służyć” – zaznaczył Sienkiewicz.
Poinformował, że Żaryna na stanowisku dyrektora IDMN zastąpi prof. Adam Leszczyński, wykładowca Uniwersytetu SWPS w Warszawie, historyk i socjolog znany przede wszystkim jako autor „Ludowej historii Polski”. Sienkiewicz zapewnił, że nie chce likwidować tego Instytutu.
„Uważam tylko, że jeśli mamy do czynienia z czymś takim, jak spuścizna myśli politycznej wielu obozów demokratycznej Polski, to powinniśmy badać je wszystkie. Wchodzi w to dziedzictwo narodowej demokracji, ale także i piłsudczyków, konserwatystów, socjalistów. To jest w pewnym sensie niematerialny dorobek kulturowy Polski. Zwracam uwagę, jakie pióra w przeszłości były w tych obozach. To byli czasami najwybitniejsi literaci i publicyści swoich epok. To jest dziedzictwo, którym powinniśmy się zająć” – powiedział szef MKiDN.
Przekazał także zamiar odwołania dyrektor Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą Polonika Doroty Janiszewskiej-Jakubiak. Jak mówił, powodem odwołania są „nieprawidłowości przy rozliczaniu środków i gospodarce finansowej”. W jej zastępstwie p.o. dyrektora Instytutu „do pewnego czasu” ma być „Sylwia Tryc, która współpracowała przy wielu programach z Poloniką, dobrze zna instytucję”.
Zapowiedział również, że od 1 maja będzie nowe kierownictwo w Instytucie Adama Mickiewicza. „Nie ukrywam, że czekam na ten moment z niecierpliwością” – dodał.
Sienkiewicz został zapytany przez dziennikarzy, czy został rozstrzygnięty konkurs na nowego dyrektora Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego oraz o to, czy zostały podjęte już decyzje kadrowe ws. Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.
„Jeśli chodzi o FINA trwają przygotowania do konkursu, proszę o chwilę cierpliwości. Natomiast jeśli chodzi o Centrum Sztuki Współczesnej są dania główne i desery. To drugie dotyczy Centrum Sztuki Współczesnej” – odparł szef resortu kultury.
Dopytywany, czy jakieś decyzje zostaną w tej sprawie podjęte do wakacji, odpowiedział: „niewątpliwie”.
Szef MKiDN podkreślił, że „z wielką satysfakcją” przyjął wpis do KRS likwidacji TVP i Polskiego Radia. Ocenił, że „to jest właściwie zakończenie sporu o prawomocność”. „Jakiekolwiek od tego momentu opowieści o działaniach nieprawnych, o tym, że to zostało zrobione nielegalnie, nie mają racji bytu. Podobnie się działo w Prokuraturze, spółkach Skarbu Państwa i dzieje się nadal, to są wszystko procesy, które trwają” – zaznaczył.
Sienkiewicz pytany o zmiany w mediach publicznych i ich finansowanie powiedział, że jest za tym, by „jak najszybciej podjąć pracę nad docelowym ładem polskich mediów”. „On uległ zupełnej dekompozycji w wyniku działań poprzedników, są poważne zastrzeżenia natury konstytucyjno-prawnej dot. pozbycia się przez KRRiT wpływu na obsadę spółek medialnych, a także poważne wątpliwości co do sensu istnienia takiego ciała, jak sejmowa wypustka partii rządzącej po to, żeby obsadzać media publiczne, bo to jest tak naprawdę Rada Mediów Narodowych” – wskazał.
Zwrócił uwagę, że równocześnie w Polsce „rządzą kodeksy, w wielu dziedzinach życia”. „Być może potrzebujemy kodeksu mediów publicznych. To byłaby moim zdaniem najbardziej trafna formuła. Mam nadzieję, że w parlamencie powstanie nadzwyczajna komisja, która się tym zajmie. Ja jestem za tym, żeby powstała jak najszybciej” – podkreślił Sienkiewicz.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego zapytany, czy może wpłynąć na to, żeby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przekazała pieniądze z abonamentu publicznej telewizji i radiu oraz czy jest możliwe odwołanie przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego, odpowiedział, że „przewodniczący KRRiT niewypłacając pieniędzy mediom, ponieważ nie rządzą tam jego polityczni koledzy, drastycznie łamie prawo”.
„Jest zawiadomienie do prokuratury złożone w tej sprawie. Pełnomocnik likwidatora TVP występuje w tej kwestii, a ja poważnie rozważam zwrócenie się z wnioskiem do parlamentu o Trybunał Stanu dla pana Świrskiego, bo uważam, że to jest przekroczenie wszelkich linii” – powiedział.
Szef resortu kultury zwrócił uwagę, że „to nie są pieniądze pana Świrskiego, to nie są pieniądze PiS”. „To są pieniądze nie dla likwidatorów, nie dla ministra, tylko na działanie mediów publicznych. Nieprzekazywanie ich, moim zdaniem, ma wszelkie znamiona poważnego naruszenia prawnego. Jeśli to dalej będzie się utrzymywało, będę chciał z takim wnioskiem wystąpić. To jest jeden z bardziej bolesnych skandali, ale z drugiej strony on obnaża pewien sposób myślenia ekipy, która odchodzi, także w wymiarze prezydenckim” – stwierdził.(PAP)
autorzy: Katarzyna Krzykowska, Daria Porycka, Maciej Replewicz, Rafał Białkowski
ksi/ dap/ mr/ rbk/ wj/ szuk/