Z udziałem wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego odbyła się w Teatrze Wielkim w Łodzi premiera filmu dokumentalnego „Położna”. Jego bohaterką jest położna Stanisława Leszczyńska, która będąc więźniarką niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau, przyjęła 3 tys. porodów.
"Bohaterka filmu +Położna+ Stanisława Leszczyńska w reż. Marii Stachurskiej to niezłomna obrończyni życia, która w czasie II wojny światowej dokonała czynów niezwykłych. Mimo tego 76 lat po zakończeniu wojny wciąż pozostaje postacią mało znaną szerokiej opinii publicznej, choć z pewnością jest bliska wielu położnym - w dniu jej urodzin, 8 maja, świętujemy polski Dzień Położnej" - powiedział Gliński przed projekcją.
Jak dodał, Leszczyńska wychowała się w Łodzi, w rodzinie o tradycjach niepodległościowych i patriotycznych - w konsekwencji działalności konspiracyjnej i pomocy Żydom, w którą zaangażowała się jej rodzina, w kwietniu 1943 roku razem z córką została wywieziona do obozu Auschwitz Birkenau, gdzie przebywała aż do jego wyzwolenia w styczniu 1945 roku.
"Wykonując zawód położnej w skrajnie trudnych warunkach przyjmowała porody więźniarek. Wszystkie dzieci, które odbierała - a ich liczbę szacuje się na ok. 3 tys. - urodziły się żywe, co zdumiewało nawet nazistowskich oprawców. Ratowała nowe życia, ryzykując własne i dawała nadzieję kobietom, które jej nie miały, swoją wewnętrzną siłę czerpiąc z wiary katolickiej" - zaznaczył minister kultury.
"Bohaterka filmu +Położna+ Stanisława Leszczyńska w reż. Marii Stachurskiej to niezłomna obrończyni życia, która w czasie II wojny światowej dokonała czynów niezwykłych. Mimo tego 76 lat po zakończeniu wojny wciąż pozostaje postacią mało znaną szerokiej opinii publicznej, choć z pewnością jest bliska wielu położnym - w dniu jej urodzin, 8 maja, świętujemy polski Dzień Położnej" - powiedział Gliński przed projekcją.
Gliński przypomniał również, jak okrutna była polityka zarządców obozu wobec ciężarnych więźniarek - były okresy, gdy nowo narodzone dzieci uśmiercano, jak również takie, gdy nie dopuszczano nawet do porodu. Kobiety były też poddawane okrutnym eksperymentom medycznym. Gehennę matek i niemowląt przedstawiła sama Leszczyńska w opublikowanych w 1965 roku wspomnieniach pt. "Raport położnej".
"Ta książka, jak również wspomnienia dzieci, które dzięki niej przyszły na świat oraz archiwalia i pamiątki rodzinne stały się kanwą filmu +Położna+. Obraz został dofinansowany ze środków publicznych. To istotne, że państwo może wspierać tego rodzaju produkcje. Zawdzięczamy je też artystom, którzy na szczęście podejmują takie tematy" - dodał wicepremier.
Zdaniem Glińskiego, film o Leszczyńskiej jest nie tylko świadectwem gehenny i heroizmu, ale też miłości do życia i do drugiego człowieka. Jego bohaterka zmarła w 1974 roku i - jak zaznaczył wicepremier - nie doczekała należnej jej chwały i pamięci.
"Cieszę się, że premiera filmu odbywa się w rodzinnym mieście Stanisławy Leszczyńskiej. Mam nadzieję, że film Marii Stachurskiej, który jest efektem trzyletniej pracy reżyserki i całej ekipy nie tylko spełni ważna funkcje edukacyjną i popularyzatorską, ale przede wszystkim poruszy wszystkie serca" - powiedział Gliński.
Na poniedziałkowej premierze w Teatrze Wielkim obok przedstawicieli władz państwowych zjawiła się także rodzina Stanisławy Leszczyńskiej. Reżyserem filmu jest bowiem krewna bohaterskiej położnej Maria Stachurska, a jego narratorem - wnuczka Leszczyńskiej Elżbieta Wiatrowska.
"Wkład każdej osoby z ekipy realizującej film jest bardzo duży. Nie ma wśród nas ojca tego obrazu, dokumentalisty Jacka Bławuta, który zawsze towarzyszył mi dobrą radą, wsparciem. To on namówił mnie, bym złożyła scenariusz do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i zawsze mogłam wszelkie dylematy rozwiązań scen z nim przedyskutować. Niestety, nie mógł być z nami na premierze" - podkreśliła Stachurska.
Stanisława Leszczyńska urodziła się 8 maja 1896 roku w Łodzi. W młodości wyjechała do krewnych do Brazylii. Wróciła w 1910 roku. W latach 20 ukończyła w stolicy szkołę położnych. Z mężem Bronisławem i trojgiem dzieci mieszkała w Łodzi.
"Wkład każdej osoby z ekipy realizującej film jest bardzo duży. Nie ma wśród nas ojca tego obrazu, dokumentalisty Jacka Bławuta, który zawsze towarzyszył mi dobrą radą, wsparciem. To on namówił mnie, bym złożyła scenariusz do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i zawsze mogłam wszelkie dylematy rozwiązań scen z nim przedyskutować. Niestety, nie mógł być z nami na premierze" - podkreśliła reżyser Maria Stachurska.
W czasie niemieckiej okupacji jej rodzina związana była z konspiracyjnymi łódzkimi strukturami Narodowych Sił Zbrojnych. Leszczyńską wraz z córką Sylwią aresztowano w 1943 roku - obie trafiły do Birkenau. W obozie zagłady Leszczyńska pracowała jako położna, z poświęceniem przyjęła ok. 3 tys. porodów. Współwięźniarki nazywały ją Mamą.
Po wojnie Leszczyńska pozostała w Łodzi, gdzie pracowała do emerytury. Nie lubiła mówić o tym, co przeszła i czego dokonała w KL Auschwitz-Birkenau. Dopiero w 1965 r. ukazały się jej wspomnienia pt. "Raport położnej". Na podstawie tej książki w 1970 roku powstało oratorium z muzyką Anny German i Jerzego Maksymiuka.
Bohaterska położna zmarła 11 marca 1974 roku, spoczywa w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Łodzi. Od 1992 roku archidiecezja łódzka prowadzi proces beatyfikacyjny Stanisławy Leszczyńskiej.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ pat/