Polska nie zrobiła za Górnoślązaków powstania, ale prawdą jest, że ono w takim stopniu nie zostałoby przeprowadzone, bez pomocy wszystkich dzielnic kraju – powiedział podczas debaty „Śląsk – wspólna sprawa” prof. Grzegorz Nowik, zastępca dyrektora ds. naukowych Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
W środę w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku odbyła się debata "Śląsk - wspólna sprawa" na temat procesu włączania Górnego Śląska w granice II Rzeczpospolitej. Na portalu zolnierze-niepodleglosci.pl – projekcie ogólnopolskim Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, którego celem jest zebranie biogramów walczących o niepodległość i granice Rzeczypospolitej w latach 1908-21 - udostępniono liczący ponad 24 tysiące nazwisk "Wykaz Powstańców Śląskich".
Uczestnicy debaty - dyrektorka Muzeum Miejskiego w Tychach Aleksandra Matuszczyk, nauczyciel akademicki, badacz, księgoznawca, pasjonat historii i kultury Śląska dr Karol Makles, zastępca dyrektora ds. naukowych Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku prof. Grzegorz Nowik, historyk, od 2007 r. związany zawodowo z Pracownią Historii Powstań Śląskich w Muzeum Śląskim w Katowicach dr Paweł Parys oraz związany z portalem Ślązag Tomasz Borówka (prowadzący) - zastanawiali się m.in. nad tym, czym było trzecie powstanie śląskie – patriotycznym zrywem Górnoślązaków, śląską wojną domową, a może polsko-niemiecką wojną hybrydową owych czasów?
Dr Parys określił III powstanie śląskie "jako przypieczętowanie związków Górnego Śląska z Polską". "Nie wiemy, ile było powstańców śląskich, podaje się liczby 50-55 tys., blisko 60 tys., raczej bym się skłaniał ku tej ostatniej liczbie i pytanie jest, ilu było polskich ochotników. Polskich ochotników było bardzo wielu, tylko że nie mieli szczęścia w udokumentowaniu w tym, że wzięli udział w tym III powstaniu śląskim. Tak naprawdę do dnia dzisiejszego nie wiemy, ilu było w szeregach powstańczych Górnoślązaków, a ilu było polskich ochotników" - wskazał historyk związany z Muzeum Śląskim w Katowicach.
Jak mówił, z danych Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce wynika, że "III powstanie śląskie, nie tylko zresztą I i II również, miało plebejski, rodzinny, górnośląski charakter, przy współudziale znacznym, tylko pytanie jak znacznym, ochotników z innych dzielnic Polski". Dodał, że pomoc innych części Polski uzewnętrzniała się także w pomocy materialnej - uzbrojenia, wyżywienia, transportów wojskowych, jakie przychodziły na Górny Śląsk.
Prof. Nowik zgodził się z tym, że III powstanie śląskie miało charakter "ludowy, plebejski, górnośląski", ale zwrócił uwagę, że "oprócz tego na Górnym Śląsku nie było tej liczby kadry oficerskiej, inteligencji, która mogłaby te najrozmaitsze stanowiska dowódcze pełnić".
"Nie da się tego rozdzielić i powiedzieć, że powstanie było zrobione przez Polski Sztab Generalny, ale że to nie jest jednocześnie powstanie ludowe, plebejskie. To nie jest tak, że Polska zrobiła za Górnoślązaków powstanie, ale jest prawdą, że ono w takim stopniu nie zostałoby przeprowadzone, dzięki tym dostawom broni, sprzętu, uzbrojenia, całej strukturze organizacyjnej i zapasom, bez pomocy wszystkich dzielnic kraju" - podkreślił.
Jak mówił, "nie możemy powiedzieć, że to było tylko plebejskie powstanie Górnoślązaków, ani że III powstanie zrobili imigranci, zrobili Polacy ze wszystkich dzielnic, łącznie z Górnym Śląskiem, aby znalazł się on w składzie Rzeczypospolitej".
Zastępca dyrektora ds. naukowych Muzeum Piłsudskiego w Sulejówku doprecyzował w rozmowie z PAP, że "w III powstaniu górnośląskim wzięło udział ok. 50 tys. powstańców, w tym 10 tys. ochotników z całej Polski (głównie z Wielkopolski, łódzkiego, krakowskiego, z Warszawy a także ze Lwowa)". "Wśród tych ostatnich przeważali oficerowie i podoficerowie - specjaliści. Struktury dowodzenia wojsk powstańczych były zorganizowane przez Sztab Generalny Wojska Polskiego, który skierował na Śląsk doświadczonych, doborowych dowódców i instruktorów. Symbolem walki całej Rzeczpospolitej o Górny Śląsk jest postać Karola Chodkiewicza, kadeta ze Lwowa, potomka rodu Chodkiewiczów, potomka Hetmana Wielkiego Koronnego, który z grupą kadetów ze Lwowa zbiegł do Powstania i poległ 21 maja 1921 r. pod Lichynią" - wskazał.
Jak mówił, "oprócz tego Wojsko Polskie przemyciło na Śląsk 27 tys. karabinów, 540 karabinów maszynowych, 250 moździerzy, środki łączności, samochody, pociągi przygotowane do opancerzenia itd.".
"Duża część kadry oficerskiej rekrutowała się z samego Górnego Śląska, a także miała za sobą doświadczenia np. walk legionowych, konspiracji w Polskiej Organizacji Wojskowej, powstania wielkopolskiego, wojen polskich (1918-20), na Śląsku Cieszyńskim, w Galicji Wschodniej i z bolszewicką Rosją. Podstawowa masa żołnierzy rekrutowała się z robotników - górników, hutników oraz rolników na Śląsku. Do dziś zestawiono nazwiska ok. 20 tys. uczestników Powstań Górnośląskich, głównie III Powstania w 1921 r." - podał.
Dyrektorka Muzeum Miejskiego w Tychach oceniła, że "ważne jest połączenie dwóch perspektyw - tego zrywu proletariackiego, niezgody na kapitalistę niemieckiego, na wyzysk, świadomość tego, że ta wyobrażona Polska mogła być przedmiotem marzeń i snów, w takim rozumieniu romantycznym, a druga perspektywa to umiejętność zarządzenia tym III powstaniem śląskim, ze świadomością, że Śląsk dał Polsce 90 proc. produkcji przemysłowej". "Ten kąsek był wart tej walki" - przypomniała.
Dr Makles rozważając kwestię tego, czym było III powstanie śląskie, zaznaczył, że kiedy analizuje się literaturę polską oraz anglojęzyczną to "raczej nikt nie ma wątpliwości, że to było powstanie". "Wywiad amerykański, brytyjski używa też tej nomenklatury" - dodał.
Ocenił, że "III powstanie śląskie było akcją ogólnopolską". Wskazał, że w innych częściach kraju zbierano datki, nie tylko finansowe, ale też aprowizacyjne na rzecz powstańców. Mówił także o zapleczu militarnym przekazanym na Śląsk. "Nazywam trzy powstania śląskie takim specyficznym festiwalem wolności" - dodał.
Prof. Nowik podkreślił, że kiedy "patrzymy na odrodzenie Rzeczypospolitej, to nikt nam nic nie podarował przy stole negocjacyjnym, tylko Pomorze, ale też bez Gdańska dostaliśmy, reszta wszystko zostało siłą oręża, faktów dokonanych, wywalczone". "To jest może dramatyczne, ale tak wygląda polityka i tak ona wyglądała na całym obszarze, przez 5 lat, po I wojnie światowej, aż do 1923 roku od Morza Egejskiego aż po Koło podbiegunowe, że nowe granice po upadku trzech imperiów, wszystkie granice były wywalczane siłą, a traktaty je sankcjonowały. Odwrotnie się nie zdarzało, albo rzadko" - zaznaczył.
Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, kiedy dyplomatyczne i pokojowe argumenty nie odniosły skutku, Ślązacy postanowili z bronią w ręku zaznaczyć swoją przynależność państwową. Wielu Górnoślązaków walczyło wcześniej w Legionach Polskich, liczni po zakończeniu I wojny światowej wstąpili do Wojska Polskiego.
Zastępca dyrektora ds. naukowych Muzeum Piłsudskiego w Sulejówku prof. Nowik wyjaśnił także, dlaczego dla Piłsudskiego Górny Śląsk był tak ważny. "Musimy mieć świadomość, że żaden zaborca przed 1914 rokiem nie wybudował na ziemiach polskich żadnej fabryki zbrojeniowej. Państwo, żeby istnieć musi mieć wojsko. To wojsko musi być uzbrojone i wyposażone w sprzęt, broń, amunicję, wyprodukowaną na terenie kraju. (…) Przyłączenie Górnego Śląska dawało generalnie szansę na te fabryki zbrojeniowe - huty, które dawały podstawę do stworzenia polskiego przemysłu zbrojeniowego" - wyjaśnił prof. Nowik.
Przypomniał, że "nie tylko ogrzewanie, ale cały transport kolejowy jest oparty na węglu". "Bez węgla nie ma po prostu komunikacji. W latach 1918-1921 Polska kupowała broń, ale również lokomotywy, wagony za węgiel. Bez węgla tego wszystkiego by nie było. My nawet potem za transatlantyki budowane w portach włoskich, płaciliśmy węglem. Myśmy spłacali węglem najrozmaitsze kredyty zbrojeniowe uzyskiwane od Francji, Wielkiej Brytanii. Węgiel to było ówczesne bogactwo. Bez węgla i bez przemysłu hutniczego, Polska byłaby pariasem w środku Europy" - zaznaczył.
W setną rocznicę włączenia Górnego Śląska w granice II Rzeczpospolitej Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, przywołało także uczestników historycznych wydarzeń. Na portalu "Żołnierze Niepodległości" został udostępniony liczący ponad 24 tysiące nazwisk "Wykaz Powstańców Śląskich".
Wśród powstańców i powstanek są pisarze, wydawcy prasy lokalnej, prawnicy i nauczyciele, działacze na rzecz równouprawnienia języka polskiego w szkołach czy urzędach oraz wspierający kultywowanie tradycji i kultury. Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, kiedy dyplomatyczne i pokojowe argumenty nie odniosły skutku, Ślązacy postanowili z bronią w ręku zaznaczyć swoją przynależność państwową. Wielu Górnoślązaków walczyło wcześniej w Legionach Polskich, liczni po zakończeniu I wojny światowej wstąpili do Wojska Polskiego. Ich biogramy można wyszukiwać w portalu zolnierze-niepodleglosci.pl, którego mecenasem jest PKN Orlen.
Debatę współorganizowali: Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, Biuro Programu "Niepodległa", Muzeum Śląskie, Muzeum Miejskie w Tychach oraz portal Ślązag. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ pat/