Wystawę kilkudziesięciu zdjęć poświęconych strajkom w całym kraju w maju i sierpniu 1988 r. otwarto we wtorek w siedzibie Komisji Krajowej NSZZ Solidarność w Gdańsku. Fotografie pochodzą z archiwum związku i Europejskiego Centrum Solidarności.
Na ekspozycji pt. „Nie ma wolności bez +Solidarności+” zgromadzono zdjęcia 11 autorów.
„Pamiętamy, dziękujemy, nie zapomnimy. Rok 1988 to przede wszystkim ponowny krzyk robotników polskich o legalizację związku zawodowego Solidarność” – powiedział podczas otwarcia wystawy przewodniczący Solidarności Piotr Duda.
Zdaniem szefa związku, dziś w kraju po 25 latach mamy do czynienia z „kolejnym paradoksem i chichotem historii”. „Związek musi dziś nadal upominać się i bronić wolności związkowej przed delegalizacją związków zawodowych: dzisiejsza władza przygotowuje tego typu rozwiązania” – wyjaśnił.
W opinii Dudy, postulaty robotników sprzed ćwierć wieku nie zostały zrealizowane.
„Chociażby pierwszy: wolne związki zawodowe, niezależne od partii politycznych i pracodawców. Dziś niektóre partie polityczne chcą, aby związki zawodowe były zależne od partii, aby nie krzyczały głośno o problemach pracowniczych” – ocenił szef "S".
Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność Krzysztof Dośla dodał, że strajki w maju i sierpniu 1988 r. wybuchły w sytuacji powszechnej apatii społecznej.
„Większość społeczeństwa uważała wówczas, że można przestać się angażować w cokolwiek, można sobie odpuścić, że nie ma potrzeby protestu, ale wtedy znaleźli się ludzie odważni. Oni wtedy wiele ryzykowali, to dziś odwaga staniała, a wtedy groziło co najmniej zwolnienie z pracy, a w wielu przypadkach także utrata zdrowia bądź życia” – powiedział lider gdańskiej „S”. (PAP)