W Niemczech z okazji 500-lecia reformacji specjalne wystawy ukazują początki luteranizmu i jego związek z kulturą niemiecką. Błyskawicznemu szerzeniu się protestantyzmu i jego potencjałowi wzbudzania konfliktów poświęcono wystawę w Berlinie.
Jednym z eksponatów na wystawie w Martin-Gropius-Bau zatytułowanej "Efekt Lutra. 500 lat protestantyzmu na świecie" jest zawieszka w kształcie półksiężyca z holenderskim napisem głoszącym, że "lepszy Turczyn niż papista". To hasło powstań Holendrów przeciwko katolickiej Hiszpanii, odwołujące się do względnej tolerancji panującej w osmańskim imperium.
Niderlandy, należące na mocy sukcesji do katolickich władców Hiszpanii, wnet po powstaniu pierwszych Kościołów reformowanych (popularnie zwanych protestanckimi), stały się głównym terenem batalii ideologicznej i wkrótce też zbrojnej. Wilhelm Orański, nazywany Milczkiem, już w 1566 roku zabiegał o pomoc Turcji, która popierała kalwinistów w Siedmiogrodzie i gdzie indziej na Węgrzech, a także we Francji oraz walczyła o panowanie nad Morzem Śródziemnym. "Protureckie" półksiężyce pojawiły się w 1574 roku; gezowie toczący partyzancką wojnę przypinali je do czapek.
Siedem Zjednoczonych Prowincji po zerwaniu z Hiszpanią utworzyło protestancką Republikę Zjednoczonych Prowincji, proklamowaną oficjalnie w 1588 roku. Tam właśnie, w kręgu protestantyzmu, który w zapale powrotu do źródeł wiary i jej czystości przejawiał pewne zapędy ikonoklastyczne, zaczęło rozwijać się malarstwo pejzażowe, portretowe, martwe natury, wypierając wizerunki maryjne i świętych.
Wystawa, na której zgromadzono ponad 500 eksponatów z niemieckich i światowych muzeów, stara się ukazać przede wszystkim międzynarodowy wymiar nauki głoszonej przez Lutra. Jej organizatorzy skupili uwagę na Niemczech, a także Szwecji w latach 1500-1750, Ameryce Północnej w latach 1600-1900, oraz obecnej Korei i Tanzanii.
Przy prezentacji materiału sięgnięto po multimedia, będące dzisiejszym odpowiednikiem druku, od czasów Lutra służącego do szerzenia propagandowych treści. Kto ma media - ten ma władzę. Choć nie formułowano tego wówczas w ten sposób, protestanci doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Warto w tym miejscu przytoczyć zdanie Johna T. McQuillena, zastępcy kustosza działu ksiąg drukowanych w Bibliotece i Muzeum Morgana w Nowym Jorku: 500 lat temu protestanci, dzieląc Kościół, przeprowadzili "jedną z najskuteczniejszych kampanii medialnych w historii".
Była to według McQuillena "rewolucja w kategorii wykorzystania mediów" - prasy drukarskiej oraz zespolenia tekstu z obrazem. Sam wynalazek ruchomych czcionek przez Gutenberga był od Lutra starszy zaledwie o 30 lat. Jego epokowym zastosowaniem stały się broszury składające się z ośmiu do 16 stron, które krążyły w nakładzie około 10 tys. egzemplarzy. To dzięki nim nauki Lutra, występującego przeciwko władzy, mocno krytykującego duchowieństwo i element ludzki w Kościele, szerzyły się szybko jak pożar.
Pamflety Lutra i druki ulotne z ilustracjami wyszydzającymi papieża rozprowadzano po jarmarkach, wożono do innych miast i odczytywano na głos nieumiejącym czytać. Zdaniem Tomoko Emmerling z Muzeum Prehistorii w Halle, współorganizatorki wystaw poświęconych Lutrowi, gdyby żył on teraz, używałby Twittera.
Protestantyzm nie był jednolitą doktryną, czemu służyło uwolnienie lektury i rozumienia Pisma od interpretacji wskazywanej przez Kościół. Zasada sformułowana przez Lutra jako sola Scriptura - tylko Pismo św., wyłączała tradycję i magisterium Kościoła - czyli dosłownie przekaz i naukę - otwierając pole dla mnożenia się ruchów protestanckich.
Pod wpływem luteranizmu król Szwecji Gustaw I Waza (1496-1560) przeprowadził reformę Kościoła i powołał stałą armię narodową. W 1593 roku Synod w Uppsali przyjął luteranizm jako wyznanie państwowe. Pozwoliło to szwedzkim wojskom na uczestniczenie w interwencjach zbrojnych w Europie.
Zasadę "cuius regio, eius religio" (łac. czyj kraj, tego religia) sformułowano w 1555 roku w Augsburgu. Zawarty tam pokój kończył pierwszy okres wojen religijnych w Niemczech. W Niderlandach walki trwały dalej, a kolejną wojnę, trzydziestoletnią, toczyły z Habsburgami protestanckie państwa Świętego Cesarstwa Rzymskiego wspierane przez Szwecję, Danię, Republikę Zjednoczonych Prowincji i Francję - aż do 1648 roku, kiedy obu położył wreszcie kres pokój westfalski.
Kolejny etap wystawy to dzieje protestantyzmu w Ameryce, dokąd dotarł on wraz angielskimi i holenderskimi osadnikami. Nowy Świat stanowił dla nich biblijną ziemię obiecaną, a oni sami stali się we własnych oczach nowym narodem wybranym. Nie powstał tam Kościół państwowy. Purytańscy założyciele pierwszej kolonii dążyli do oczyszczenia wiary z elementów katolickich i reformy Kościoła anglikańskiego; chcieli doprowadzić do tego, by każdy zbór rządził się samodzielnie.
W XVIII wieku w ramach przemian duchowych, tzw. wielkiego przebudzenia (Great Awakening), doszło do wysypu kolejnych Kościołów w Ameryce Północnej. Według organizatorów wystawy protestantyzm przyczynił się w wielkim stopniu do powstania narodu amerykańskiego i jego wyobrażenia o sobie samym jako o narodzie wybranym. Na gruncie politycznym można natomiast przypisać protestantyzmowi wpływ na kształt siedmiu poprawek do konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Wystawa pokazuje także obecne ożywienie protestantyzmu w Tanzanii, która w XIX wieku jako Tanganika wchodziła w skład Niemieckiej Afryki Wschodniej. Dziś protestancki Kościół w Tanzanii liczy ponad 6 mln wyznawców i jest największym Kościołem luterańskim w Afryce, a na świecie - drugim.
Natomiast na kontynencie azjatyckim największą liczbę protestantów ma Korea Płd., gdzie niemal 30 proc. mieszkańców uważa się za chrześcijan. Dwie trzecie z nich to protestanci z Kościoła Prezbiteriańskiego Korei.
W 500 lat od przybicia przez Lutra 95 tez do drzwi kaplicy w Wittenberdze Kościoły reformowane na świecie liczą ponad 200 mln członków.
Ale, jak niedawno pisali protestanccy badacze - pastor Matthias Lohmann i Ryan Hoselton z protestanckiej koalicji ewangelikalnej The Gospel Coalition (TGC), w Europie obecnie niewielu już podziela teologiczną i duchową wizję reformatorów. Raczej widzi się w ich doktrynie "maskę dla promowania politycznych i gospodarczych interesów (...). Inni winią reformację za wywołanie w Europie wojen i walk o katastrofalnych społecznie konsekwencjach. Większość Europejczyków uważa przekonania reformatorów za nietolerancyjne, przestarzałe i małostkowe".
Według Lohmanna i Hoseltona w doktrynie Lutra wyrażonej pięcioma "solae" (łac. tylko, jedynie: sola fide, solus Christus, sola gratia, sola Scriptura i soli Deo gloria), obecnie "+tylko wiara+ i +tylko Chrystus+ zostały zastąpione przez pokorniejsze +nie wiemy+ i +wiele dróg prowadzi do Boga+". Zaś +soli Deo gloria+ została zapomniana, w Niemczech znana jest już tylko ze skrótu SDG pod kompozycjami Jana Sebastiana Bacha".
Monika Klimowska (PAP)
klm/ ro/