Wydawałoby się, że o Westerplatte opowiedziano już wszystko (…), ale okazuje się, że można odkryć nowe rzeczy” – mówił w piątek w Gdańsku wiceminister kultury Jarosław Sellin podczas otwarcia wystawy zabytków odnalezionych przez archeologów na Westerplatte.
Sellin wziął udział w otwarciu w gdańskim Muzeum II Wojny Światowej wystawy czasowej prezentującej najciekawsze zabytki znalezione przez archeologów w czasie ubiegłorocznych prac na Westerplatte.
"Na tym powinna polegać praca współczesnych muzeów, że to nie jest tylko organizowanie wystaw, ale też praca naukowa, praca badawcza. (…) Z efektem takiej pracy badawczej, w tym wypadku archeologicznej, dzisiaj się zetkniemy" – mówił Sellin. "Wydawałoby się, że o Westerplatte opowiedziano już wszystko (…), ale okazuje się, że jeszcze o Westerplatte można opowiedzieć nowe rzeczy, odkryć nowe rzeczy i dzisiaj ta wystawa, jak sądzę, to udowodni" – powiedział Sellin.
Przypomniał, że prac archeologicznych na Westerplatte nie prowadzono przez kilkadziesiąt lat. "Zaczęliśmy je niedawno i będziemy też je kontynuować" – mówił Sellin, wyjaśniając, że badania te mają potrwać co najmniej do 2019 r. "Kontynuacja tych badań jest jednym z koniecznych elementów służących do opracowania szczegółowego projektu rekonstrukcji pomnika historii Pole Bitwy na Westerplatte, bo do tego zmierzamy” – powiedział Sellin.
Przypomniał, że pierwszy etap prac archeologicznych na Westerplatte rozpoczął się 10 października ubiegłego roku, a badania są finansowane ze środków ministerstwa kultury. „Zostały one poprzedzone wielotygodniowymi kwerendami oraz badaniami georadarem prowadzonymi przez muzeum wspólnie ze Stowarzyszeniem Wizna 1939 i Stowarzyszeniem Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte” – mówił Sellin przypominając, że za badania odpowiadało Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku będące częścią Muzeum II Wojny Światowej.
Podkreślił, że dzięki przeprowadzonemu przez resort kultury połączeniu tych dwóch gdańskich muzeów, artefakty znalezione na terenie Westerplatte mogą być prezentowane w Muzeum II Wojny Światowej.
Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki podkreślił w czasie otwarcia wystawy, że „nie da się opowiedzieć historii II wojny światowej bez Westerplatte.”. „Każde wydarzenie historyczne, każdy konflikt zbrojny ma swój symboliczny początek i symboliczny koniec. 1 września 1939 roku Niemcy rozpoczęli zaprogramowaną już w XIX wieku akcję antypolonizmu nie tylko militarnego, ale także cywilnego” - mówił też Nawrocki. Podkreślił, że ciężko uwierzyć, iż trzeba było czekać „aż do roku 2016, żeby zobaczyć to, co kraje uświęcona krwią ziemia Westerplatte”. „Jeśli chodzi o naszą świadomość, o pielęgnowanie naszej pamięci, to nie ma czasu na podziały, nie ma czasu na zbędne dyskusje i konflikty, bowiem łączy nas wspólny kod kulturowy, a bardzo ważną częścią tego kulturowego kodu jest wszystko, co zamyka się w słowie Westerplatte” – dodał.
W czasie otwarcia wystawy czasowej dyrektor Muzeum II Wojny Światowej podpisał porozumienie o współpracy z Jackiem Pawłowiczem, dyrektorem Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie. Jak zaznaczył po podpisaniu porozumienia Pawłowicz, historia bohaterów, o których losach opowiadać będzie kierowana przez niego placówka, „zaczęła się na gdańskim Westerplatte i Poczcie Polskiej w Gdańsku”. "Ta walka kończyła się niestety bardzo często w areszcie śledczym na Mokotowie" - dodał.
Wystawa czasowa pt. „Westerplatte w 7 odsłonach” prezentuje około 200 przedmiotów, jakie archeolodzy znaleźli na terenie dawnej polskiej składnicy wojskowej w czasie przeprowadzonych na jej terenie w ubiegłym roku badań. Prace te objęły tereny, na których stała niegdyś Willa Oficerska oraz Wartownia nr 5 zburzona w trakcie niemieckiego bombardowania lotniczego, które miało miejsce 2 września 1939 r.
Przewodnim motywem wystawy jest orzełek, jaki ozdabiał żołnierskie nakrycia głowy w okresie międzywojennym. Orzełek jest pogięty, a znaleziono go w okolicy Wartowni nr 5: archeolodzy sądzą, że należał on do jednego z westerplatczyków, a odkształceniu uległ w czasie bombardowania.
Na wystawie zobaczyć można także m.in. części pocisków pozostałe po ostrzale składnicy i elementy umundurowania oraz osobiste przedmioty związane z załogą Westerplatte, w tym m.in. złotą obrączkę z wygrawerowaną datą 1938 r. oraz zapalniczkę. Na ekspozycji zaprezentowano też aluminiową figurkę Chrystusa, pochodzącą najprawdopodobniej z jednego z drewnianych krzyży z pierwszego cmentarzyka, jaki istniał na Westerplatte. Ekspozycję będzie można oglądać do połowy marca przyszłego roku.
Prace, jakie od 2016 r. prowadzi na terenie dawnej wojskowej składnicy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku są pierwszymi kompleksowymi badaniami archeologicznymi tego terenu. Ich celem jest przebadanie możliwie największego obszaru składnicy. Po zakończeniu prac Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku chce utworzyć na tym terenie placówkę prezentującą historię tego miejsca i przebieg walk, do jakich doszło tu we wrześniu 1939 r.
Polska składnica wojskowa powstała na Westerplatte decyzją Rady Ligi Narodów - organu, który kontrolował porządek prawny w Wolnym Mieście Gdańsk. Składnica zaczęła funkcjonować w 1926 r., ale moment ten poprzedziły kilkuletnie przygotowania, w tym budowa magazynów oraz linii kolejowej. W latach 30. system obronny na Westerplatte został rozbudowany. Powstało wówczas m.in. pięć wartowni oraz nowoczesny budynek koszar.
1 września 1939 r. o godzinie 4.47 Westerplatte zostało zaatakowane wystrzałami z niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein". Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego do 7 września 1939 r. bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza. Według rożnych źródeł, gdy wybuchły walki, w polskiej składnicy przebywało 210-240 Polaków. W walkach poległo 15 polskich żołnierzy, około 30 zostało rannych. Liczbę zabitych po stronie niemieckiej szacuje się na 50 żołnierzy, rannych - na około 120.
W całości na terenie Westerplatte zachowało się niewiele oryginalnych wojskowych obiektów. Są wśród nich m.in. budynek dawnej elektrowni (dziś na terenie zajętym przez wojsko), ruiny budynku tzw. Nowych Koszar oraz Wartownia Nr 1 (w 1967 r. została ona przeniesiona z nabrzeża w głąb lądu), w której od lat 70. ub. wieku działa niewielkie muzeum prezentujące m.in. zdjęcia i dokumenty oraz broń i wyposażenie żołnierzy wojska polskiego z 1939 roku, używane także przez załogę Westerplatte
Po wielu innych obiektach polskiej składnicy, w tym tzw. Starych Koszarach czy budynku administracyjnym, pozostały przykryte ziemią fundamenty, a miejscami piwnice. Jednym z celów prowadzonych na terenie półwyspu prac archeologicznych jest zbadanie pozostałości tych obiektów.
Anna Kisicka (PAP)
aks/aszw/