Jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, Bolesław Prus, prowadził spokojne, wypełnione pracą życie, w jego biografii nie znajdziemy skandali ani romansów. W związku z przypadającą 19 maja setną rocznicą śmierci autora "Lalki” obchodzony jest właśnie Rok Bolesława Prusa.
„Prus nie ma biografii, należy do najgłębiej zakonspirowanych pisarzy, bo nawet oczy jego na portretach kryją się za ciemnymi szkłami" - pisał Tadeusz Boy-Żeleński w 25-lecie śmierci Prusa. Istotnie, w życiu autora "Lalki" nie było spektakularnych skandali ani romansów, kolejne daty w biografii pisarza to daty wydania jego kolejnych dzieł.
Naprawdę nazywał się Aleksander Głowacki. Urodził się 20 sierpnia 1847 roku w Hrubieszowie, w wieku dwu lat osierociła go matka, ojciec zmarł gdy Aleksander miał 9 lat. Dzieckiem zaopiekowała się rodzina - ciotki i starszy brat Leon. Przyszły pisarz uczęszczał do szkół m.in. w Lublinie, Siedlcach i Kielcach. Gdy wybuchło powstanie styczniowe, uciekł ze szkoły i dołączył do oddziału powstańczego. 1 września 1863 roku 16-letni Głowacki w potyczce pod Białką odniósł ranę karku, a do tego proch strzelniczy osmalił mu oczy. Rosjanie przetransportowali nieprzytomnego jeńca do szpitala w Siedlcach. Za udział w powstaniu Głowacki spędził kilka miesięcy w więzieniu, pozbawiono go też tytułu szlacheckiego. Stosukowo niski wymiar kary związany był z interwencjami rodziny i młodym wiekiem Głowackiego.
Na łamach "Opiekuna domowego" w 1872 roku ukazywały się też felietony Głowackiego "Listy ze starego obozu", które autor po raz pierwszy podpisał pseudonimem Bolesław Prus. Bolesław - bo po ranie odniesionej pod Białką cierpiał na bóle głowy, Prus - od herbu rodzinnego.
Konsekwencją ran powstańczych było przewrażliwienie oczu (dlatego pisarz często chodził w ciemnych okularach) a także agorafobia. Głowacki nie mógł wejść na oświetlone schody, patrzeć przez okno, jeździć przez mosty. Koleją starał się podróżować jedynie w nocy. Doświadczenie walki w powstaniu ukształtowało też stosunek Prusa do narodowych zrywów. W liście do Mścisława Godlewskiego pisał: "Ja, dawny ja, pochowany jestem razem z nadziejami moimi pod Białką, skąd drugi ja wyniósł: dwumiesięczne szaleństwo, zwątpienie w tego rodzaju zabawy i kalectwo".
Prus stał się zwolennikiem pozytywistycznej pracy u podstaw, mozolnego budowania postępu cywilizacyjnego, podnoszenia wykształcenia obywateli. "Pracę u podstaw" zaczął zresztą od samego siebie. "Notatnik" Prusa jest świadectwem prowadzonego z uporem samodoskonalenia. Punkt po punkcie rozpatrywane są w nim zadania: samokształcenie i praca nad własnym charakterem.
Głowacki rozpoczął studia na wydziale Matematyczno-Fizycznym Szkoły Głównej w Warszawie, ale na trzecim roku nie zdał egzaminów i przerwał studia. W Warszawie, zdany na własne siły, zarabiał jako guwerner i korepetytor, fotograf, ślusarz w fabryce Lilpopa i Raua. W roku 1871 przetłumaczył i napisał streszczenie dzieła angielskiego filozofa Johna Stuarta Milla "Logika", próbował też sił, jako dziennikarz pod pseudonimem "Jan w Oleju".
Za debiut prasowy Głowackiego uważa się zamieszczony w 22. numerze czasopisma "Opiekun domowy" z 29 maja 1872 roku artykuł społeczny "Nasze grzechy". Tego samego roku w czasopiśmie "Niwa" opublikowany został jego pierwszy artykuł popularnonaukowy "O elektryczności". Na łamach "Opiekuna domowego" w 1872 roku ukazywały się też felietony Głowackiego "Listy ze starego obozu", które autor po raz pierwszy podpisał pseudonimem Bolesław Prus. Bolesław - bo po ranie odniesionej pod Białką cierpiał na bóle głowy, Prus - od herbu rodzinnego.
W swoich felietonach Prus propagował idee postępu, informował o najnowszych wynalazkach, propagował kasy pożyczkowe, bezpłatne czytelnie, seminaria dla nauczycieli ludowych, wzorowe szpitale. Krytykował natomiast zbiorowe manifestacje patriotyzmu i obchody rocznicowe.
W roku 1874 Głowacki związał się z "Kurierem Warszawskim", na łamach którego ukazała się seria siedmiu utworów z cyklu "Szkice warszawskie". Ta sama gazeta od roku 1875 zaczęła zamieszczać "Kartki z podróży" (felietony i reportaże) oraz "Kronikę tygodniową". Kariera felietonisty w kilku czasopismach, którą początkowo traktował drugorzędnie (miał wtedy pracę kasjera w banku), przyniosła Prusowi dochody i zapewniła stabilizację finansową. Pozwoliło mu to na małżeństwo z kuzynką Oktawią Trembińską, w której zakochał się jako uczeń liceum. Nie mieli dzieci, a ich przybrany syn Emil w wieku 18 lat popełnił samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości.
W "Kurierze Warszawskim" od 1875 roku do 1887 roku ukazało się 345 felietonów tygodniowych autorstwa Głowackiego. Innym ważnym czasopismem w życiu artysty był „Kurier Codzienny”, w którym w latach 1887 – 1901 opublikował aż 373 felietonów. Lata 1905 - 1911 to okres współpracy Prusa z „Tygodnikiem Ilustrowanym”, dla którego napisał 178 kronik. W 1876 roku Prus rozpoczął współpracę z czasopismem "Ateneum" (do którego pisał głównie "Kroniki miesięczne"), natomiast w 1877 z tygodnikiem "Nowiny". W 1882 objął redakcję tej gazety. Na jej łamach zamieścił m.in. kontrowersyjny dokument "Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa", w którym proklamował program pozytywistycznej pracy i opowiadał się przeciwko kolejnym powstaniom.
Wielu odbierało niechęć Prusa do powstań jako świadectwo ugodowej postawy wobec Rosji. Pomawiano pisarza o brak patriotyzmu, wysuwano pretensje, że żaden jego utwór "nie potrącił nigdy o struny losu politycznego Polski, nigdy nad nim nie zapłakał" - jak napisał krytyk Zygmunt Wasilewski. W ankiecie ogłoszonej przez rosyjską gazetę "Ruskij Listok" w pierwszym roku nowego stulecia pisarz antycypował powstanie Unii Europejskiej wyrażając nadzieję, że Europa stanie się "federacją ludów". W tym widział nadzieję dla Polski na wyzwolenie się spod zaborów.
Uważana za najlepszą powieść Prusa "Lalka" początkowo została źle przyjęta przez krytyków i recenzentów warszawskich. Prusowi zarzucano złą kompozycję i niespójność utworu. Dopiero w latach trzydziestych XX wieku dostrzeżono, że to, co niegdyś brano za niedociągnięcia, tak naprawdę było mistrzowskim zamierzeniem.
W swoich felietonach Prus propagował idee postępu, informował o najnowszych wynalazkach, propagował kasy pożyczkowe, bezpłatne czytelnie, seminaria dla nauczycieli ludowych, wzorowe szpitale. Krytykował natomiast zbiorowe manifestacje patriotyzmu i obchody rocznicowe. Spontaniczny odzew na popularyzowane przez prasę hasło budowy pomnika Mickiewicza nazwał "niesłychanym nieporozumieniem". Oponował: "Czy nie byłoby lepiej, zamiast niefortunnego posągu na ulicy, wypisać na frontonie choćby przyszłej filharmonii warszawskiej: +Adamowi Mickiewiczowi - rodacy+?".
Większość opowiadań, nowel, a później powieści Prusa była po raz pierwszy publikowana na łamach gazet, z którymi współpracował. Pierwszą dużą powieścią Prusa była "Placówka" (1885–1886) – ukazująca się początkowo na łamach czasopisma "Wędrowiec". Następnie powstała "Lalka" (1887–1889 w "Kurierze Codziennym", wydanie książkowe 1890), "Emancypantki" (1890–1893 w "Kurierze Codziennym", wydanie książkowe 1894) i w końcu - powieść historyczna "Faraon" (1895–1896 w "Tygodniku Ilustrowanym", wydanie książkowe 1897). Uważana za najlepszą powieść Prusa "Lalka" początkowo została źle przyjęta przez krytyków i recenzentów warszawskich. Prusowi zarzucano złą kompozycję i niespójność utworu. Dopiero w latach trzydziestych XX wieku dostrzeżono, że to, co niegdyś brano za niedociągnięcia, tak naprawdę było mistrzowskim zamierzeniem.
Prus angażował się w działalność społeczną: działał m.in. w Towarzystwie Dobroczynności, Seminarium dla Nauczycieli Ludowych w Ursynowie, był prezesem Stowarzyszenia Kursów dla Analfabetów Dorosłych. W swoim testamencie ufundował stypendia dla utalentowanych dzieci pochodzących z ubogich wiejskich rodzin. Był też honorowym członkiem towarzystw szachistów i cyklistów.
Bolesław Prus zmarł na atak serca w wieku 64 lat. Jego pogrzeb, który odbył się 22 maja 1912 roku, zgromadził tłumy i przerodził się w wielką manifestację mieszkańców Warszawy. Został pochowany na cmentarzu na Powązkach, gdzie na pomniku, wykonanym przez Stanisława Jackowskiego, znajduje się napis "Serce serc".
Agata Szwedowicz (PAP)
aszw/ ls/