Na 18 lipca Sąd Okręgowy w Gdańsku wyznaczył początek procesu dotyczącego praw autorskich do wystawy głównej Muzeum II Wojny Światowej. Pozew przeciwko obecnemu dyrektorowi placówki złożyli autorzy ekspozycji, w tym b. dyrektorzy Muzeum.
Muzeum II Wojny Światowej zostało otwarte w marcu ub.r. Autorami wystawy głównej był zespół złożony z ówczesnego dyrektora placówki prof. Pawła Machcewicza, jego ówczesnych zastępców - dr. hab. Piotra Majewskiego i dr Janusza Marszalca oraz prof. Rafała Wnuka. W kwietniu ub.r., w efekcie decyzji podjętych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nowym szefem placówki został dr Karol Nawrocki. Poczynając od września ub.r. rozpoczął on wprowadzanie zmian na wystawie głównej. W odpowiedzi autorzy ekspozycji wnieśli pozew o naruszenie ich praw autorskich.
Jak poinformował w czwartek PAP Machcewicz, Sąd Okręgowy w Gdańsku wyznaczył początek procesu na 18 lipca.
„Uważamy, że wystawa Muzeum II Wojny Światowym jest dobrem ogólnonarodowym i ogólnospołecznym. Bronimy jej przed ingerencją polityczną, która prowadzi do niszczenia wystawy stworzonej w ciągu ośmiu lat pracy przez najwybitniejszych polskich i światowych historyków. Uważamy, że setki tysięcy – a nawet w następnych latach miliony - kolejnych zwiedzających, z Polski i zagranicy, powinny mieć szansę zapoznać się z wystawą w jej oryginalnym kształcie i wyrobić sobie na jej temat własne zdanie” – napisał Machcewicz w przysłanym PAP oświadczeniu.
„Odwoływanie się przez nas do praw autorskich służy obronie dobra wspólnego, jakim jest wystawa. Występujemy w imieniu nie tylko nas, autorów wystawy, ale też tych wszystkich, którzy utożsamiają się z oryginalnym kształtem wystawy. Bardzo pozytywne, a nawet entuzjastyczne opinie zdecydowanej większości zwiedzających - zarówno zwykłych ludzi, jak i najwybitniejszych ekspertów polskich i światowych - przekonują nas, że warto tej wystawy bronić” – napisano też w oświadczeniu.
Poproszony przez PAP o komentarz rzecznik prasowy Muzeum II Wojny Światowej Aleksander Masłowski nazwał leżącą u podstaw pozwu argumentację „kuriozalną”. „Kilka osób uzurpuje sobie prawa do decydowania o wystawie muzeum wzniesionego za publiczne środki” – powiedział PAP rzecznik. Dodał, że – jego zdaniem, „tych kilka osób przypisuje sobie efekty pracy kilkunastoosobowego zespołu”, który tak naprawdę opracował koncepcję ekspozycji.
„Do tego osoby te twierdzą, że są dysponentami wystawy, że jakakolwiek zmiana ekspozycji wymaga ich zgody. Jest to sytuacja kuriozalna i w gruncie rzeczy, gdyby podejść do tego poważnie i zaakceptować takie nastawienie, to można by powiedzieć, że – nie tylko w naszej placówce, ale generalnie w muzeach nie można dokonywać żadnych zmian bez akceptacji twórców. W dodatku prawo to mieliby nie tylko twórcy wystawy, ale także ich spadkobiercy przez 70 lat po ich śmierci. Mielibyśmy więc perspektywę ponad stuletniego wpływu osób już niezwiązanych z daną placówką na kształt jej wystawy głównej” – powiedział Masłowski zaznaczając, że „koncepcja taka jest zupełnie absurdalna”.
Dodał, że nowa dyrekcja wprowadziła dotąd na ekspozycji głównej kilkanaście zmian, z których część wiązała się z „korektą błędów popełnionych przez autorów”. „Kolejne zmiany są w przygotowywaniu. W odróżnieniu od poprzednich władz Muzeum, pracujemy nad nimi bardzo dokładnie, staramy się uniknąć błędów, dlatego to musi trwać” – powiedział Masłowski dodając, że zmiany w ekspozycjach muzealnych są rzeczą „zupełnie naturalną”, wynikającą z konieczności „aktualizowania, poprawiania i dostosowywania”.
Już wprowadzone lub planowane zmiany na wystawie polegają m.in. na rozbudowaniu informacji dotyczących wybranych postaci historycznych, w tym rotmistrza Witolda Pileckiego, ojca Maksymiliana Kolbe i innych przedstawicieli polskiego duchowieństwa prześladowanych w okresie II wojny światowej oraz Polaków uhonorowanych odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Plan zakłada też rozbudowanie opowieści o Cichociemnych oraz dodanie do części wystawy opowiadającej o totalitaryzmie sowieckim informacji dotyczących „operacji antypolskiej NKWD”.
Decyzję o utworzeniu MIIWŚ w Gdańsku ogłosił we wrześniu 2008 r. rząd Donalda Tuska. Muzeum zostało otwarte 23 marca ub.r. W pierwszych dniach kwietnia ub.r. - mimo protestów dyrekcji, władz lokalnych i części środowiska naukowego oraz kulturalnego - ministerstwo kultury połączyło MIIWŚ z - powołanym przez siebie w grudniu 2015 r. Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Automatycznie w MIIWŚ powołano nowego dyrektora, którym został Nawrocki, a dotychczasowa dyrekcja przestała pełnić swoje funkcje. Już w momencie nominacji Nawrocki zapowiedział wprowadzenie zmian na wystawie przygotowanej przez poprzedników.
Czwórka autorów wystawy głównej MIIWŚ wielokrotnie publicznie apelowała o zaniechanie zmian. Tuż po wyznaczeniu przez ministerstwo nowego szefostwa placówki autorzy ekspozycji skierowali do nowego dyrektora pismo, w którym przypominali, że jakiekolwiek zmiany będą naruszeniem ich praw autorskich. Do pisma dołączyli ekspertyzę prawną. Także nowy dyrektor placówki zlecił zespołowi prawników własną ekspertyzę, zapowiadając, że jeśli tylko da mu ona taką podstawę, wprowadzi zmiany na wystawie. (PAP)
autorka: Anna Kisicka
aks/ pat/