14 marca 1794 roku urodził się w Tarnowie generał Józef Bem, jeden z wybitnych oficerów powstania listopadowego i dowódca armii podczas powstania węgierskiego.
Pochodził z rodziny mieszczańskiej, wywodzącej się z Dolnego Śląska. Jego ojciec Andrzej Bem był adwokatem w tarnowskim sądzie szlacheckim i profesorem matematyki. Jako piętnastolatek Józef Bem zgłosił się do armii Księstwa Warszawskiego, do korpusu kadetów artylerii, następnie uczył się w Szkole Aplikacyjnej Inżynierów.
W 1811 r. służył jako porucznik w pułku artylerii konnej. Brał udział w wyprawie Napoleona na Moskwę i w obronie Gdańska przed Rosjanami w 1813 r, podczas której się odznaczył. Otrzymał wówczas order Legii Honorowej.
W armii Królestwa Polskiego był adiutantem gen. Piotra Bontempsa, organizatora artylerii. Wykładał wówczas teorię artylerii w szkole zimowej i przeprowadzał doświadczenia nad racami kongrewskimi. W 1819 r. swoje eksperymenty z "bronią rakietową" przedstawił w raporcie, którego niemiecki przekład ogłoszono drukiem w 1820 r. w Weimarze pod tytułem "Erfahrungen ueber die Congrevischen Raketen" (Doświadczenia z rakietami kongrewskimi).
Z powodu przynależności do Wolnomularstwa Narodowego i Towarzystwa Patriotycznego został na krótko wydalony z armii. W 1826 r. zrezygnował ze służby wojskowej. W latach 1826-1830 Bem zajmował się administrowaniem dóbr hrabiego Franciszka Potockiego w Galicji, wprowadzając w majątku szereg innowacji i racjonalizacji. Był też projektantem i kierownikiem przebudowy zespołu klasztornego karmelitanek trzewiczkowych we Lwowie na potrzeby Ossolineum.
Po wybuchu powstania listopadowego wstąpił do polskiej armii. Był dowódcą 4 baterii artylerii lekkokonnej. Zasłużył się wybitnie w bitwach pod Iganiami i Ostrołęką. W pierwszej z nich, jak podaje przedwojenna „Mała encyklopedia wojskowa”, „odznaczył się nadzwyczajną odwagą, spokojem i inicjatywą”. W drugiej bitwie szarża jego baterii pozwoliła na wycofanie się niedobitków armii polskiej. Udział w tych bitwach przyniósł mu awanse: na podpułkownika i pułkownika. Otrzymał też order Virtuti Militari za bitwę pod Ostrołęką. Latem 1831 r. został dowódcą artylerii armii, otrzymał awans na generała. Brał udział w obronie Warszawy.
Wśród wyższych oficerów polskiej armii należał do tych, którzy opowiadali się za działaniami zaczepnymi i nieustępliwą walką z wojskami rosyjskimi. Rozważana była jego kandydatura na naczelnego wodza. Po upadku powstania listopadowego Bem znalazł się na emigracji, we Francji. Jak pisał jego biograf Eligiusz Kozłowski „Wszędzie, gdzie tylko dojrzewał lub toczył się jakiś konflikt zbrojny, pragnął widzieć polski sztandar i polskiego żołnierza”.
Bem uważał, że każdy konflikt w Europie jest okazją do podniesienia sprawy polskiej. Chciał więc, żeby emigracja polska była podporządkowana wojskowej dyscyplinie i idei walki. Próbował stworzyć legion polski w Portugalii. Podczas Wiosny Ludów kierował w 1848 r. obroną Wiednia przed wojskami cesarskim. W grudniu 1848 r. został mianowany przez węgierski rząd powstańczy dowódcą armii siedmiogrodzkiej.
Wykazała na tym stanowisku energię i duże zdolności. Mimo że dowodził armią złożoną z niewyćwiczonych i niedostatecznie uzbrojonych żołnierzy, odniósł szereg zwycięstw w Siedmiogrodzie i w Banacie. Zaprzyjaźnił się wówczas z wybitnym poetą węgierskim Sándorem Petoefim, który został jego adiutantem. Po licznych odmowach przyjął w sierpniu 1849 r. dowództwo całej armii węgierskiej. Było to już jednak u schyłku powstania tłumionego przez wojska austriackie i rosyjskie. Poniósł klęskę w bitwie pod Temeszwarem 9 sierpnia 1849 r.
„Posiadał nadzwyczajną zdolność wzbudzania entuzjazmu wśród podwładnych, którzy ufali mu ślepo. Odznaczał się nieprawdopodobną odwagą i ogromną przytomnością, szybkością działań i ich śmiałością. Na polu bitwy znakomicie wyzyskiwał współdziałanie broni zwłaszcza artylerii z kawalerią” – pisano w „Małej Encyklopedii Wojskowej”.
Po upadku powstania węgierskiego Bem wstąpił do armii tureckiej (w tym celu przyjął islam, odtąd był Muradem Paszą) i otrzymał stopień generała. Liczył na to, że będzie pożyteczny w przyszłym konflikcie z Rosją. Nie dożył wybuchu wojny krymskiej. Zmarł w Aleppo (dziś w w Syrii) w 1850 r. Prochy gen. Józefa Bema sprowadzono do Polski w 1929 r. i złożono w mauzoleum w Tarnowie. Cyprian Kamil Norwid poświęcił mu utwór „Bema pamięci żałobny rapsod”. Jedna z bitew generała Bema, pod Sybinem, stała się tematem „Panoramy Siedmiogrodzkiej”, malowanej pod kierunkiem Jana Styki. (PAP)
tst/ abe/