90 lat temu, 26 czerwca 1929 r., przed Trybunałem Stanu rozpoczęła się rozprawa ws. ministra skarbu Gabriela Czechowicza, oskarżonego o przekazanie z budżetu państwa do dyspozycji premiera Józefa Piłsudskiego 8 mln zł na akcję wyborczą BBWR. Było to jedyne w II RP postępowanie przed Trybunałem.
Wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu ministra skarbu Gabriela Czechowicza Sejm uchwalił 20 marca 1929 r.
Czechowicz ministrem skarbu był dwukrotnie. Pierwszy raz został mianowany na to stanowisko zaraz po przewrocie majowym w 1926 roku, ale ministrem wtedy był tylko przez miesiąc. Powtórnie ministrem skarbu został w październiku 1926 r. i był nim do marca 1929 r.
Gdy obejmował urząd po raz drugi złoty polski utrzymywał się na stabilnym poziomie, dochody państwa były wyższe niż zakładane w budżecie, powstawały nadwyżki, które mogły dawać rządowi dużą swobodę manewru.
Zgodnie z obowiązującą konstytucją z 17 marca 1921 r. rząd miał prawo wydatkować powstałe nadwyżki, ale wymagało to zawsze zgody parlamentu. Zgoda taka - ze względu na trudności z natychmiastowym zwołaniem obrad Sejmu - mogła być wydawana również post factum.
Jak ustaliła Komisja Budżetowa Sejmu, w roku budżetowym 1927/1928 rząd wydał ponad 2,5 mld zł, czyli ok. 562 mln zł więcej niż przewidywano w budżecie. Największy problem dotyczył jednak 8 mln zł, które - jak wynikało z ustaleń komisji - zostały przeznaczone przez ministra skarbu na wyraźne polecenie kancelarii premiera Piłsudskiego na kampanię wyborczą BBWR.
Nie zawsze jednak rząd o taką zgodę występował. Przykładem wydatkowania środków publicznych bez zatwierdzenia przez Sejm jest właśnie sprawa ministra Czechowicza.
W styczniu 1928 r., w związku z bliskimi wyborami parlamentarnymi, zwolennicy marszałka Józefa Piłsudskiego, który pełnił wówczas funkcję premiera, utworzyli Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem (BBWR).
W nowym Sejmie BBWR stał się najliczniejszym ugrupowaniem, uzyskując 122 mandaty na 444 miejsca. Nie posiadał jednak większości parlamentarnej. Konieczna wydawała się współpraca Sejmu z rządem, BBWR nie myślał jednak o kompromisie z opozycją.
W czerwcu 1928 r. Piłsudskiego na stanowisku premiera zastąpił Kazimierz Bartel.
Podczas jesiennej sesji izba poselska wystąpiła z żądaniem złożenia wyjaśnień dot. wydania przez rząd Piłsudskiego nadwyżek budżetowych bez wcześniejszej uchwały Sejmu.
Jak ustaliła Komisja Budżetowa Sejmu, w roku budżetowym 1927/1928 rząd wydał ponad 2,5 mld zł, czyli ok. 562 mln zł więcej niż przewidywano w budżecie. Największy problem dotyczył jednak 8 mln zł, które - jak wynikało z ustaleń komisji - zostały przeznaczone przez ministra skarbu na wyraźne polecenie kancelarii premiera Piłsudskiego na kampanię wyborczą BBWR.
Z pomocy takiej nie korzystało żadne inne ugrupowanie. "Dla opozycji, nieustannie i gołosłownie oskarżanej o rozkradanie grosza publicznego, byłaby to wymarzona wręcz okazja, wyjątkowo nośna propagandowo, aby udowodnić, że to właśnie obóz przejmujący władzę pod hasłem uzdrowienia zabagnionej sytuacji jako pierwszy sięgnął po pieniądze podatników, aby sfinansować swe partykularne interesy" - piszą w "Historii Polski 1918-1945" Czesław Brzoza i Andrzej Leon Sowa.
Ze względu na długotrwały brak reakcji rządu na żądanie Sejmu w lutym 1929 r. ugrupowania lewicowe złożyły wniosek o pociągnięcie ministra skarbu Czechowicza do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.
Stanowisko lewicy zaakceptowała Komisja Budżetowa, a miesiąc później, 20 marca 1929 r., pomimo prób oporu ze strony BBWR, Sejm przyjął uchwałę o postawieniu Czechowicza przed tym Trybunałem.
Według historyków Czesława Brzozy i Andrzej Sowy, uchwała Sejmu uderzyła "póki co bez wymieniania nazwisk w Piłsudskiego, który faktycznie ponosił odpowiedzialność za nadużycia".
Piłsudski bardzo szybko zareagował na decyzje Sejmu. Swoje stanowisko w dobitny sposób przedstawił w artykule "Dno oka - czyli wrażenia chorego człowieka z sesji budżetowej w Sejmie", który został opublikowany w piłsudczykowskim "Głosie Prawdy" i był przedrukowywany przez większość polskich gazet.
Piłsudski we wspomnianym artykule napisał m.in., że "Trybunał nie ośmieli mi się zebrać ani razu", a posłów nazwał "małpami" oraz "istotami zafajdanymi".
Ostatecznie Trybunał Stanu rozpoczął rozprawę 26 czerwca 1929 r. w warszawskim Pałacu Krasińskich. Występując w roli świadka, Piłsudski w swoich zeznaniach nie skupił się na wyjaśnieniu całej sprawy, lecz wykorzystał sytuację do dalszej krytyki obowiązującego prawa, do krytyki samego Trybunału, ale najbardziej zaatakował posłów.
Jedyna w okresie międzywojennym rozprawa przed TS zakończyła się 29 czerwca bez żadnych konkretnych rozstrzygnięć. Naciski na członków Trybunału i brak woli współpracy ze strony rządu uniemożliwiły mu pracę. Ostatecznie Trybunał zawiesił obrady do czasu wydania przez Sejm opinii w sprawie wydania nadwyżek budżetowych. Minister Czechowicz nie przyznał się do winy.
W sierpniu 1930 r. obie izby parlamentu zostały przedterminowo rozwiązane. W nowym Sejmie obóz Piłsudskiego był już w większości i do sprawy Czechowicza nigdy nie wrócono.(PAP)
mjs/ ls/