01.06.2009 Gdańsk (PAP) - Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz wspominał w poniedziałek podczas spotkania z byłymi działaczami Komitetów Obywatelskich "Solidarność" w Gdańsku, że miał poważne obawy o wynik wyborów do Sejmu i Senatu z 4 czerwca 1989 r. "Miałem naprawdę poważne obawy, jak to się zakończy. A nawet jeśli dopuszczałem możliwość sukcesu, to miałem jednocześnie świadomość, że mamy przed sobą jeszcze kilka trudnych lat" - powiedział Bogdan
wcześniej jednym z głównych działaczy opozycyjnych.
W okolicznościowym spotkaniu z okazji 20. rocznicy wyborów 4 czerwca w
sali obrad Rady Miasta Gdańska uczestniczyło ponad sto osób
zaangażowanych w województwie gdańskim w Komitety Obywatelskie
"Solidarności".
Borusewicz wspomninał, że pod koniec lat 80. coraz mniej ludzi było
zainteresowanych działaniem na rzecz Solidarności, a sam związek liczył
poniżej 10 proc. członków pierwszej Solidarności.
"Pamiętam, że gdy przez osoby zasiadające w komisjach wyborczych
dotarła do mnie wiadomość o 70-procentowym zwycięstwie, to uświadomiłem
sobie, że nie jesteśmy do tego zwycięstwa przygotowani, że przygotowani
byliśmy jeszcze do walki. Ale na szczęście to zwycięstwo zostało szybko
zagospodarowane" - wspominał marszałek.
Borusewicz podkreślił, że wybory czerwcowe były drugim krokiem na
drodze do wolności, po strajkach w sierpniu 1980 r.
"W sierpniu i po sierpniu Polskę dało się jeszcze izolować, a w jednym
kraju można było co najwyżej komunizm nadkruszyć, a nie go obalić. W
1989 r. nie byliśmy już sami, zwycięstwo 4 czerwca pociągnęło za sobą
lawinę zmian w naszej części Europy. I nie był to sukces ani
Borusewicza, ani żaden indywidualny, tylko sukces zbiorowy, całego
społeczeństwa" - podkreślił marszałek Senatu.
W wykładzie pt. "Komitety Obywatelskie - pospolite ruszenie czy armia?"
dr Inka Słodkowska z Instytutu Studiów Politycznych PAN w Warszawie
powiedziała m.in., że wbrew powszechnym opiniom pod koniec lat 80. nie
było marazmu w społeczeństwie.
"Mimo represyjnej polityki władz toczyło się życie obywatelskie. Oprócz
ruchu związkowego pojawiło się wiele innych organizacji i stowarzyszeń
jak np. gospodarczych, kombatanckich i kresowiaków; one też były aktywne
i tworzyły struktury Komitetów Obywatelskich" - zaznaczyła Słodkowska.
List premiera Donald Tuska do uczestników spotkania w Gdańsku odczytał
szef jego gabinetu politycznego Sławomir Nowak. Szef rządu podkreślił w
liście m.in., że członkowie Komitetów Obywatelskich zorganizowali 20 lat
temu w ciągu sześciu tygodni tak dużą kampanię wyborczą, jakiej nie było
w Polsce od 1947 r. "Za ten sukces jesteśmy wam winni wdzięczność i
szacunek" - napisał Tusk.
Uczestnicy spotkania zbierali podpisy pod petycją o ustanowienie 4
czerwca świętem państwowym, zaznaczając jednocześnie, że jeśli dzień ten
wypadnie w dzień powszedni, to powinien pozostać z "powodów
gospodarczych" dniem roboczym. (PAP)
rop/ ura/ bk/