Najboleśniejsze w wydarzeniach sprzed 41 lat było to, że Polak podniósł rękę na brata - mówił w homilii podczas mszy św. w intencji uczestników protestu robotniczego w czerwcu 1976 r. ordynariusz diecezji radomskiej Henryk Tomasik.
Biskup Tomasik przypomniał, że radomscy robotnicy wyszli na ulice w proteście przeciwko zapowiedzianej przez rząd drastycznej podwyżce cen żywności. Naprzeciwko nich stanęły oddziały wysłane przez komunistyczny rząd, ZOMO i MO. „Najboleśniejsze było to, że Polak podniósł rękę na brata. To jest tragizm naszej historii. Z jednej strony bohaterstwo i poświęcenie, a z drugiej strony Polak podnosi rękę na brata” - podkreślił bp Tomasik.
Powołując się na encyklikę Jana XXIII o pokoju, biskup radomski mówił, że pokój jest wielką wartością, ale jest też owocem i konsekwencją sprawiedliwości. „Dzisiaj modlimy się o to, byśmy byli sprawiedliwi, modlimy się o sprawiedliwość społeczną, o to, żeby nigdy Polak nie podniósł już ręki na Polaka” - powiedział biskup.
Ordynariusz diecezji radomskiej przypomniał postać ks. Romana Kotlarza, uważanego za kapelana radomskiego Czerwca ’76 i męczennika komunizmu. Jak powiedział - ks. Kotlarz stał na schodach kościoła pw. Świętej Trójcy, a potem w kazaniach upominał się o represjonowanych robotników, za co i jego spotkały represje.
Prezydent Radomia Radosław Witkowski, witając uczestników radomskiego Czerwca ’76, podkreślił, że to dzięki nim „rozpoczęła się polska droga do wolności”. „Jesteśmy tutaj po to, aby pokazać, że potrafimy świętować wspólnie, ponad podziałami, niezależnie od tego, co na co dzień nas dzieli” - powiedział Witkowski. „To wielka wartość, którą powinniśmy spróbować przenieść na codzienność. To byłoby prawdziwe zwycięstwo Czerwca’76” - zaznaczył prezydent Radomia.
Zdaniem przewodniczącego radomskiej „Solidarności” Zdzisława Maszkiewicza, wydarzenia radomskiego Czerwca’76 zmieniły bieg historii. „Jesteśmy niezmiennie dumni, że tu, w Radomiu był jeden z przystanków na drodze naszej ojczyzny do odzyskania suwerenności i niepodległości. Był Poznań, było Wybrzeże, był Radom, a dopiero potem rok 1980 i „Solidarność”. Bez radomskiego czerwca76 nie byłoby Sierpnia 1980” - zaznaczył Maszkiewicz.
W niedzielę w ramach obchodów 41. rocznicy radomskiego Czerwca ’76 odznaczono także działaczy opozycji niepodległościowej w latach 1976-1989. Ponad 20 osób otrzymało z rąk prezesa IPN Jarosława Szarka Krzyż Wolności i Solidarności. Odznaczenie przyznaje prezydent Polski na wniosek prezesa Instytutu Pamięci Narodowej za zasługi w działalności na rzecz niepodległości i suwerenności Polski oraz respektowanie praw człowieka działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej w PRL.
25 czerwca 1976 r. na ulice Radomia w proteście przeciw planowanym przez rząd podwyżkom cen żywności wyszło 20-25 tys. ludzi. Doszło do starć z milicją i oddziałami ZOMO. Według IPN zatrzymano 654 osoby. Tzw. sądowym trybem postępowania objęto 255 osób, a orzeczone kary pozbawienia wolności sięgały 10 lat.
W związku z udziałem w proteście pracę straciło ok. 900 radomian, przede wszystkim pracowników Zakładów Metalowych. Tragiczną konsekwencją protestów było bezprawne bicie zatrzymanych na tzw. ścieżkach zdrowia, które stały się swoistym symbolem Czerwca'76. Zaczęły się także represje wobec uczestników protestu i ich rodzin. Wsparcia udzielali im przedstawiciele powstałego we wrześniu Komitetu Obrony Robotników.(PAP)
lp/ je/