O wsparcie dla wojska i jego modernizacji apelował w niedzielę szef MON Tomasz Siemoniak, przemawiając podczas uroczystego "Capstrzyku Niepodległości" w Warszawie. Podkreślił, że armia, zwłaszcza zawodowa, musi być blisko obywateli.
Uroczystość, wzorowana na odbywających się w wigilię świąt narodowych przed II wojną światową, została zorganizowana przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego i na niedawno wyremontowanym placu jego imienia. W przemówieniu Siemoniak przypomniał, że w 1918 r. wraz z odzyskaniem państwowości spontanicznie powstawało Wojsko Polskie. Serce kazało chwytać za broń i walczyć o granice, o Lwów, w powstaniach śląskich i wielkopolskim oraz w wojnie polsko-bolszewickiej - mówił minister.
"Z tego płynie bardzo ważna nauka także dla nas dzisiaj. Nauka, która mówi, że wojsko powinno być bardzo blisko obywateli, społeczeństwa, narodu. Zwłaszcza dotyczy to armii zawodowej, którą od czterech lat mamy. Ta więź jest absolutnie kluczowa" - podkreślił Siemoniak. Dodał, że jednym z elementów tej więzi jest tradycja polskich sił zbrojnych oraz historia Polski, w której centrum zawsze była armia.
"Bardzo ważne dla wojska w najbliższych latach będzie to poczucie, że społeczeństwo mocno za nim stoi, że każdy żołnierz ma silne wsparcie, jak również to, że obywatele, konsensus sił politycznych, wspierają modernizację naszej armii w ciągu najbliższych lat. To są wielkie i ważne przedsięwzięcia, którym patronują prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk, związane z tym, aby nasza armia stała się nowoczesną i na nasze narodowe potrzeby, i w Sojuszu Północnoatlantyckim" - powiedział szef MON.
"Apeluję w imieniu wojska, w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej o to wsparcie. O wsparcie dla wojska i wsparcie dla jego modernizacji w ciągu najbliższych lat" - zakończył Siemoniak.
W uroczystości prócz szefa MON wzięli udział m.in. szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, najwyżsi dowódcy wojskowi, kapelani, kombatanci, weterani oraz harcerze i uczniowie. Odczytano apel pamięci, który zakończyła salwa honorowa. Przed pomnikiem Piłsudskiego złożono kwiaty i znicz z "Ogniem Niepodległości", który szefowi MON przekazali harcerze. Całość zakończyła defilada pododdziałów reprezentacyjnych złożonych z żołnierzy, policjantów, pograniczników, więzienników i celników.
Bezpośrednio po uroczystości przed budynkiem Dowództwa Garnizonu Warszawa odbyła się inscenizacja zmiany warty według przedwojennego ceremoniału. Odtworzono go na podstawie kroniki filmowej z 1937 r.
O godz. 19 w Filharmonii Narodowej rozpoczął się koncert "Niepodległość chce twarz mieć pogodną...", podczas którego wyróżniający się żołnierze odebrali szable i kordziki honorowe.
Capstrzyk to sygnał wieczornego apelu odgrywany zwykle na trąbce, a także przemarsz - historycznie często z pochodniami - oddziału wojska lub innej organizacji ulicami miasta w przeddzień ważnych uroczystości; często łączony z występami orkiestr. Przed wojną capstrzyki poprzedzały większość wojskowych i państwowych świąt. W ostatnich latach Wojsko Polskie wraca do tej tradycji - "Capstrzyki Niepodległości" w stolicy odbywają się od 2009 r.; w tym roku podobny capstrzyk odbył się też w przededniu 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego.
W poniedziałek przypada Narodowe Święto Niepodległości; w tym roku obchodzimy 95. rocznicę odzyskania suwerenności. (PAP)
ral/ jbr/