22.08.2009 Paryż (PAP) - Od mszy świętej z udziałem przedstawicieli władz Polski i weteranów II wojny światowej rozpoczęły się w sobotę obchody 65. rocznicy zwycięstwa w bitwie pod Falaise na cmentarzu żołnierzy polskich w Longuennerie, pod Caen w Normandii.
22.08.2009 Paryż (PAP) - Od mszy świętej z udziałem przedstawicieli władz Polski i weteranów II wojny światowej rozpoczęły się w sobotę obchody 65. rocznicy zwycięstwa w bitwie pod Falaise na cmentarzu żołnierzy polskich w Longuennerie, pod Caen w Normandii.
Wieńce pod pomnikiem poległych Polaków przy akompaniamencie Marsylianki i Mazurka Dąbrowskiego złożyli ambasador RP w Paryżu Tomasz Orłowski, przedstawiciele Ministerstwa Obrony, Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Wojska Polskiego. Obecni byli również reprezentanci francuskich władz lokalnych.
Honory poległym żołnierzom oddała kompania honorowa Wojska Polskiego. Miejscowa młodzież ubrana była w repliki mundurów 1. Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka.
Przyjechali też motocykliści, uczestniczący w rajdzie szlakiem 1. Dywizji, jadący z Normandii dalej do Belgii, Holandii i Niemiec.
Mszę celebrował ksiądz infułat Witold Kiedrowski, uczestnik wojny obronnej 1939 roku, służący w armii polskiej na zachodzie, AK, więzień gestapo i Auschwitz.
Na cmentarzu w Longuennerie spoczywa 608 polskich żołnierzy. Na skromnych krzyżach przy nazwiskach poległych umieszczono inskrypcje: "Zginął za ojczyznę". Są krzyże i kilka nagrobków żydowskich.
Męstwo polskich żołnierzy, walczących ramię w ramię z Kanadyjczykami, docenił kustosz pobliskiego cmentarza żołnierzy kanadyjskich Michel Le Baron. "Vive la Pologne" - wykrzyknął.
Bitwa pod Falaise, do której doszło między aliantami a wojskami hitlerowskich Niemiec w dniach 7-22 sierpnia 1944 roku, doprowadziła do okrążenia, a potem rozbicia, niemieckich 5. i 7. armii i otwarcia wojskom sprzymierzonym drogi na Paryż. Stolicę Francji wyzwolono kilka dni później. Główne walki odbyły się wokół normandzkiego miasteczka Falaise. Polacy toczyli zaciekły bój o wzgórze Mont-Ormel, nazwane przez nich "Maczugą".
Wchodzące w skład 2. Korpusu Kanadyjskiego oddziały polskie pod dowództwem gen. Maczka zdobyły wzgórze, przejmując kontrolę nad wąskim korytarzem, którym ewakuowali się odcięci Niemcy. Szacuje się, że w trakcie całej bitwy zginęło ok. 10 tys. żołnierzy niemieckich, tysiące kanadyjskich i 1,5 tys. polskich. Do niewoli trafiło 40-50 tys. Niemców.
Michał Zabłocki (PAP)
zab/ hb/ jra/