Generał Andrzej Błasik, Dowódca Sił Powietrznych, który zginał w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. spoczął ponownie w grobie na warszawskich powązkach wojskowych. Generał był wierny do końca swojemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu - mówił szef MON Antoni Macierewicz.
We mszy św. i uroczystościach pogrzebowych, które odbyły się z wojskowym ceremoniałem, obok rodziny wzięła udział premier Beata Szydło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch i minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
"Żegnając Cię mamy nadzieję, że ognia tej prawdy o historii Twojej, Twojego życia, historii Polski, historii świata nikt nigdy nie zgasi dzięki tak mężnym i dzielnym ludziom, jak Twoja żona, Twoje rodzeństwo i Twoje dzieci" - mówił przy grobie redemptorysta ojciec Waldemar Gonczaruk. "Szukajcie prawdy jasnego płomienia" - dodał.
W imieniu rodzinny podziękował wszystkim, którzy "wytrwali w poszukiwaniu prawdy i nie pozwolili zgasić tego płomienia, który zawsze tli się w sercach, które kochają Ojczyznę, Polskę, Boga i człowieka". "Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli na to pożegnanie i trwali przy prawdy jasnym płomieniu i nie pozwolili tej prawdzie zgasnąć" - dodał ojciec Gonczaruk.
Minister Macierewicz podkreślił, że Błasik w Smoleńsku poległ śmiercią bohatera. Przed ponownym złożeniem trumny z ciałem dowódcy Sił Powietrznych do grobu Macierewicz powiedział, że również po śmierci, stał się on symbolem walki o to, by nie zniszczono polskiej armii.
Przypomniał, że po śmierci czekał Błasika "sąd zmowy i kłamstwa". "Przypominający jako żywo ten sąd, który przeszedł do historii świata, jako sąd nad niewinnym" - zaznaczył minister. Jak podkreślił, Błasik był wierny do końca swojemu prezydentowi - Lechowi Kaczyńskiemu, bo wiedział, że "jest to człowiek, który zrobi wszystko, by polska armia i Polska były wielkie". "On chciał wielkości, on był gotów dla Ojczyzny poświecić nawet swoje życie" - podkreślił szef MON.
"Generał Błasik poległ śmiercią bohatera" - powiedział minister obrony. "Cześć jego pamięci" - dodał.
"Żegnamy go dzisiaj w tak szczególny sposób także dlatego, że stał się symbolem bohaterstwa lotnika, który wytrwał ze swoim prezydentem do samego końca, który swojego prezydenta bronił do samego końca. Aż do zderzenia z ziemią, gdy samolot rozpadając się w powietrzu uderzył w błoto smoleńskie" - powiedział Macierewicz.
"Przesłaniem, tym co czynił do ostatnich sekund sprawił, że rozbiły się fale nienawiści, które próbowały zniszczyć polską armię, zniesławić polskich żołnierzy, które próbowały majestat Rzeczypospolitej porwać w strzępy" - mówił minister obrony.
"Dzisiaj, po latach, już mamy dostęp do dokumentów pozwalających zobaczyć jaki był mechanizm tego nieprawdopodobnego kłamstwa, tej nieprawdopodobnej próby oczernienia jego, jego ukochanego lotnictwa i całej polskiej armii" - zaznaczył minister.
"Czytamy na głosy rozpisane rozmowy tzw. komisji, która się zastanawiała: +tak, nie mamy żadnego dowodu, że on tam był, ale przecież na pewno musiał tam być+; +tak, nikt nie odczytał jego nazwiska, nikt nie odnalazł jego głosu, nikt go nie usłyszał, ale musimy zrobić tak, żeby na niego złożyć winę+; +musimy przecież napisać tak, żeby to on był winny, bo tak już napisano w raporcie rosyjskim+" - mówił Macierewicz nawiązując do twierdzeń, że Błasik był w kabinie pilotów w trakcie podejścia do lotniska w Smoleńsku.
Minister przypomniał, że w trakcie służby to Błasik wprowadził do polskiej armii, lotnictwa nowoczesność. "To on oblatywał, on wprowadzał najnowocześniejsze samoloty F-16, których boją się wrogowie Polski" - podkreślił. "Jestem przekonany, że przyjdzie taki dzień, iż skrzydło najnowocześniejszych F-35 przyjmie imię bohaterskiego gen. Błasika" - powiedział. "Bo to się mu należy" - dodał szef MON.
Błasika pożegnano też w imieniu podwładnych: kolegów - lotników. Płk pilot Norbert Chojnacki przypomniał, że to dzięki generałowi można było powitać w Krzesinach pierwsze F-16, a Maria Kaczyńska ochrzciła te maszyny nadając im imię Jastrząb. Przypomniał, że współpracownicy i podwładni zawsze mogli liczyć na generała. "Dziękujemy panie generale, że widział pan w kadrze i pracownikach wojska przede wszystkim ludzi" - mówił Chojnacki.
Ponowny pogrzeb odbył się po zarządzonej przez prokuraturę ekshumacji ofiar katastrofy. Na prośbę rodziny pogrzeb miał zamknięty charakter. Pierwszy pogrzeb odbył się 28 kwietnia 2010 r.
Gen. Andrzej Błasik urodził się w październiku 1962 r. w Poddębicach (woj. łódzkie). Ukończył Wyższą Oficerską Szkołę Lotniczą w Dęblinie w 1985 r. i otrzymał tytuł pilota. Studiował też w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie oraz w USA.
Służył m.in. w 8. Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Mirosławcu i w 40. Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Świdwinie. W latach 90. został skierowany do Szefostwa Lotnictwa w Dowództwie Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej. Od listopada 2002 r. był dowódcą 31. Bazy Lotniczej w Krzesinach. Decyzją ministra obrony narodowej w 2005 r. został wyznaczony na stanowisko Dowódcy 2. Brygady Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu.
W kwietniu 2007 r. prezydent nominował go na stanowisko Dowódcy Sił Powietrznych i awansował na stopnień generała dywizji. Gen. Błasik jako pilot spędził w powietrzu ponad 1300 godzin. Był odznaczony: Złotym Medalem Za Zasługi Dla Obronności Kraju, Srebrnym Medalem Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny, Brązowym Krzyżem Zasługi. Pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Pozostawił żonę Ewę i dwójkę dzieci.
Generał spoczął w alei zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach, obok pomnika katastrofy i innych jej ofiar. W katastrofie zginęło 96 osób udających się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, członkowie rodzin pomordowanych, najwyżsi dowódcy wojska, parlamentarzyści, duchowni, osoby towarzyszące delegacji i załoga samolotu.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ par/