Żydowscy bojownicy pozostawili nam testament: sprzeciw wobec wszelkich form dyskryminacji - powiedziała prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas uroczystości upamiętniających 73. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim.
"Chylę czoła przed trudnym dziś do wyobrażenia bohaterstwem żydowskich bojowników. Większość z nich straciła życie w tym boju, pozostawili nam jednak testament - sprzeciw wobec wszelkich form dyskryminacji ze względu na pochodzenie, sprzeciw wobec deptania ludzkiej godności. Ale mimo gorzkiej lekcji historii, upływu lat ten testament jest nadal aktualny, również w Europie, gdzie narastają nastroje niechęci wobec osób pochodzących z innych kultur" - powiedziała prezydent stolicy.
Podkreśliła, że podczas ubiegłorocznych uroczystości Władysław Bartoszewski mówił, że istnieją wartości ponadczasowe, które wywodzą się z przykazań danych Mojżeszowi, które wywodzą się z tego, co jest sformułowane potem jako chrześcijańskie 10 przykazań. To są - jak mówiła - wartości dotyczące życia, godności, wolności, poszanowania i tolerancji wobec człowieka, potrzebne w każdej generacji, każdego narodu i wyznania, w każdym kraju świata.
"Chylę czoła przed trudnym dziś do wyobrażenia bohaterstwem żydowskich bojowników. Większość z nich straciła życie w tym boju, pozostawili nam jednak testament - sprzeciw wobec wszelkich form dyskryminacji ze względu na pochodzenie, sprzeciw wobec deptania ludzkiej godności" - powiedziała prezydent stolicy.
Gronkiewicz-Waltz oceniła, że odejście do tych wartości może skończyć się tragicznie. Jak zauważyła, "kilka miesięcy temu we Wrocławiu spalono kukłę Żyda, a kilka dni temu w ślad za milczącą postawą polityków podczas tamtych wydarzeń, w katedrze w Białymstoku odprawiono mszę, w trakcie której szkalowano Polaków i Polki o odmiennych poglądach, niektórym narodowościom nawet odbierano prawo istnienia".
"Nie może być i trudno w to uwierzyć, że w kraju, który przeżył już podobne sytuacje w historii, może być milcząca zgoda na takie zachowania. Cała klasa polityczna powinna wyrażać głośny, a nie cichy sprzeciw. Wymagają tego stanowiska, które piastujemy, zaufanie, którym nas obdarzyli, i zwrócone na nas oczy obywateli" - mówił Gronkiewicz-Waltz.
Dodała, że dwa dni temu podpisała dokument, w którym burmistrzowie zjednoczeni przeciwko antysemityzmowi zadeklarowali, że również Warszawa jest otwarta dla każdego, niezależnie od rasy, światopoglądu, zaś antysemityzm jest skierowany nie tylko przeciwko Żydom, ale jest skierowany na kluczowe wartości każdego demokratycznego, pluralistycznego społeczeństwa.
Na koniec prezydent stolicy przeczytała wiersz niemieckiego pastora Martina Niemoellera, który napisał w obozie Dachau: "Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem, nie byłem przecież Żydem, kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem, nie byłem przecież komunistą, kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem, nie byłem przecież socjaldemokratą, kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem, nie byłem przecież związkowcem, kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował, nikogo już nie było". (PAP)
kos/ agz/ abr/