Do kurii arcybiskupiej w Walencji w środkowo-wschodniej Hiszpanii napływają skargi w związku z zaplanowaną na poniedziałkowy wieczór w katedrze mszą za generała Francisco Franco. Lokalne władze kościelne twierdzą, że nie mogą odmówić modlitwy za żadną z dusz.
Poza indywidualnymi skargami na organizację mszy za generała Franco, do arcybiskupa Walencji kardynała Antonio Canizaresa wpłynęły też zapytania z redakcji dzienników ogólnokrajowych i lokalnych mediów, a także pismo z PSPV-PSOE, regionalnych struktur Partii Socjalistycznej w tym hiszpańskim mieście.
Przedstawicielka walencjańskich socjalistów Mercedes Caballero określiła zaplanowaną liturgię jako „nieporozumienie”, „afront wobec wiernych”, a także wezwała do odwołania poniedziałkowej mszy.
Informacja o mszy pojawiła się w połowie lipca w wydawanym przez archidiecezję biuletynie "Aleluya". Odnotowano w nim, że 18 lipca, o 19.00 odbędzie się msza za “Francisco F”.
Jak ujawnił madrycki dziennik „El Pais”, na pytania dziennikarzy, czy zapowiedziana msza dotyczy dyktatora, biuro prasowe kurii potwierdziło, że chodzi o generała Franco. Ujawniło, że o mszę poprosiła ta sama osoba, która regularnie zamawia podobne nabożeństwa na każdy 20. dzień miesiąca. Data ma związek z 20 listopada 1975 r., dniem śmierci dyktatora.
Kontrowersje w Hiszpanii budzi nie tylko osoba, ale też termin mszy w katedrze. W poniedziałek przypada 80. rocznica zamachu stanu dokonanego przez generała Franco i jego zwolenników.
"Jak to możliwe, że w katedrze, najważniejszej świątyni diecezji, czczony jest zamach stanu dokonany przeciwko rządowi, który został wybrany w sposób praworządny i demokratyczny? Czy ktoś wyobraża sobie podobną uroczystość z mszą za Hitlera w Monachium w rocznicę tamtejszego puczu?" - zapytał retorycznie publicysta "Diario de Valencia" Alfonso Llorenc.
Jak wyjaśniło w komunikacie biuro prasowe kurii, informacja o mszy za gen. Franco została podana dyskretnie - po to, aby nie ranić niczyich uczuć.
"Kościół nie może odmawiać modlitwy za żadną osobę, nawet jeśli byłaby ona mordercą. W Kraju Basków, na przykład, odprawiane są msze zarówno za członków ETA, jak i za ofiary tej organizacji" - napisało biuro prasowe.
Rzeczniczka arcybiskupa Walencji powiedziała, że kardynał Canizares nie jest zwolennikiem gen. Franco, jak niektórzy próbują go określać, a jego obecność na jednej ze mszy za dyktatora wynikała jedynie z czystej ciekawości.
"W organizowanych co miesiąc w katedrze mszach za duszę Franco uczestniczy niewielka grupa. Liczy ona nie więcej niż 40 osób, głównie starszych" - dodała.
Madrycki dziennik "Publico” przypomina, że w ostatnich miesiącach wzrosła liczba mszy zamawianych w hiszpańskich kościołach za generała Franco. Najwięcej z nich przypadło na dzień 20 listopada 2015 roku, czyli 40. rocznicę śmierci dyktatora.
Frankiści zapoczątkowali zamach stanu 18 lipca 1936 r. Pucz przerodził się w trwającą do 1939 r. wojnę domową w Hiszpanii, w którą uwikłane były inne kraje wspierające strony konfliktu, m.in. Niemcy, ZSRR i Włochy. W 1973 r., po 37 latach kierowania rządem, Franco zrezygnował z funkcji premiera, zachowując jednak do śmierci w 1975 roku najwyższą władzę jako regent i szef państwa.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ kot/ mal/