Szczątki ludzkie i elementy umundurowania znaleźli pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Rycerce Górnej na Żywiecczyźnie. Instytut szukał tam Mieczysława Inglota. ps. Odważny, żołnierza zgrupowania NSZ Henryka Flamego „Bartka”. Mieczysław Inglot służył w pododdziale por. Stanisława Kopika „Zemsty”. 22-letni partyzant poległ 20 listopada 1946 r. w potyczce z patrolem Wojsk Ochrony Pogranicza.
„Według dokumentów IPN i Archiwum Straży Granicznej został pochowany przez żołnierzy +Zemsty+ niedaleko miejsca starcia, u stóp zabytkowej kapliczki. Kilka dni później zwłoki śp. Mieczysława Inglota zostały ekshumowane i sfotografowane przez PUBP w Żywcu. Funkcjonariusze bezpieki odkryli w kieszeni jego munduru odezwę por. +Zemsty+ do wopistów, zapowiadającą odwet za śmierć partyzanta” – poinformował Instytut.
Analiza dokumentów UB, WOP i MO, w tym fotografii, której dokonał dr Tomasz Greniuch z IPN, pozwoliła na ustalenie tożsamości, okoliczności śmierci oraz miejsca pierwotnego pochówku „Odważnego”. Pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji liczyli, że ciało żołnierza NSZ mogło spocząć powtórnie w tym samym miejscu.
Prace poszukiwawczo-ekshumacyjne zostały przeprowadzone na prywatnej posesji w poniedziałek i wtorek.
„W trakcie prac ujawniono szczątki ludzkie, o czym powiadomiono prokuratora oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Katowicach. Przy szczątkach odnaleziono destrukty amunicji, fragmenty umundurowania, a nade wszystko ryngraf z Matką Boską Częstochowską i orłem, charakterystyczny dla partyzantów +Bartka+. Kształtem i rozmiarem odpowiada on temu ze zdjęć UB wykonanych podczas ekshumacji w 1946 r.” – podał Instytut.
Oddział NSZ Henryka Flamego, ps. Bartek, działał w okolicach Bielska-Białej i na Żywiecczyźnie. Liczył kilkuset żołnierzy i podobną liczbę współpracowników. Stoczył wiele walk z UB i KBW. Najgłośniejszą akcją było zajęcie 3 maja 1946 r. Wisły w Beskidach. Duża część żołnierzy NSZ została zamordowana w 1946 r. przez siły bezpieczeństwa podczas akcji przerzutu na Zachód, która okazała się ubecką prowokacją. Henryk Flame został zastrzelony przez milicjanta w 1947 r. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ itm/