Jerzy Sawicki z Warszawy został prezesem Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem, powołanego przez byłych więźniów KL Auschwitz. Członkowie Towarzystwa spotkali się w Oświęcimiu na IX zjeździe.
Nowy prezes jest przedstawicielem oddziału warszawskiego. Jego ojciec był więźniem niemieckiego obozu Neuengamme i nie przeżył wojny. Sawicki na stanowisku zastąpił Mirosława Domina.
Stefania Kozioł, dotychczasowa wiceszefowa Towarzystwa, która podczas zjazdu za długoletnią pracę i zaangażowanie otrzymała tytuł honorowego prezesa, powiedziała PAP, że w najbliższym czasie siedziba władz organizacji zostanie przeniesiona z Oświęcimia do Warszawy.
Kozioł dodała, że Towarzystwo przeżywa trudny okres, co ma związek głównie z finansami. Utrzymuje się ze składek i darowizn od sponsorów. Nie pozwala to jednak na zatrudnienie osoby, która poprowadziłaby księgowość i sekretariat. Działalność opiera się głównie na pracy społecznej. Niektóre projekty wspierają Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, czy Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Dzięki temu ukazują się biuletyny.
Jak zaznaczyła Towarzystwa nie wspierają resorty kultury, czy edukacji. Zdaniem jednego z członków, warszawianina prof. Jacka Wilczura władze państwowe powinny pomagać organizacji, "ponieważ podtrzymuje wiedzę i pamięć o losie, jaki zaplanowali dla narodu polskiego niemieccy naziści”. „Niestety, tak nie jest” – konkludował.
W sobotę, w 69. rocznicę ewakuacji więźniów z KL Auschwitz, uczestnicy zjazdu złożyli kwiaty pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11. W tym miejscu Niemcy rozstrzelali wiele tysięcy osób, głównie Polaków.
Towarzystwo Opieki nad Oświęcimiem powstało w 1983 roku. Grupuje przede wszystkim byłych więźniów Auschwitz, ich dzieci oraz nauczycieli. Zrzesza około 200 członków w całej Polsce. Jego celem jest przekazywanie pamięci o niemieckim obozie Auschwitz kolejnym pokoleniom. Prowadzi działalność historyczną, popularyzatorską oraz wydawniczą. (PAP)
szf/ je/