Do szanowania i podkreślania regionalnych odmienności, ale i zasypywania mentalnych granic w imię wspólnego interesu, wezwał w piątek w Woźnikach (Śląskie) Bronisław Komorowski. „Musimy zasypać w sobie Brynicę” - mówił prezydent, nawiązując do nazwy pobliskiej rzeki.
Brynica to historyczna granica między Śląskiem i Zagłębiem Dąbrowskim, a szerzej – Małopolską. W przeszłości była także granicą Polski i państwa Habsburgów, a w okresie zaborów granicą prusko-rosyjską; w latach 1918-22 – granicą polsko-niemiecką.
Obecnie w Woźnikach i okolicy funkcjonuje – w ramach unijnego programu Leader – lokalna grupa działania „Brynica to nie granica”. Właśnie dlatego podczas piątkowego spotkania z samorządowcami z Woźnik prezydent nawiązał do symbolicznego znaczenia Brynicy.
Brynica to historyczna granica między Śląskiem i Zagłębiem Dąbrowskim, a szerzej – Małopolską. W przeszłości była także granicą Polski i państwa Habsburgów, a w okresie zaborów granicą prusko-rosyjską; w latach 1918-22 – granicą polsko-niemiecką.
Prezydent powiedział, że ta symboliczna, graniczna rzeka była dla niego „czymś niesłychanie ważnym, inspirującym do myślenia o Polsce - o tym jaka była, jaka jest i jaka będzie”. „Ta Brynica jest w nas samych” - wskazał Komorowski, przypominając, że jego rodzina łączy w sobie tradycje polskich Kresów Wschodnich z tradycjami Wielkopolski i Pomorza.
„Ja tę Brynicę w sobie czułem zawsze; tę różnicę mentalności, różnicę w podejściu do problemów prawa, do państwa, czasami do pracy” - powiedział prezydent, wzywając do przezwyciężania takich wewnętrznych granic w mentalności.
„Historii nie da się zmienić - ona w nas żyje, nas tworzy w dalszym ciągu. Ale można złą historię przezwyciężyć; można zmieniać świat, zmieniać także samego siebie. To jest wielkie zadanie – Brynicę w nas samych zasypać do końca” - wskazał Komorowski.
Jak mówił, Brynica symbolizuje nie tylko różnice między Śląskiem a Zagłębiem, ale także przypomina historię rozbiorów, zaborów i niebytu państwa polskiego. Dodał, że Brynica unaocznia również umiejętności działania w różnych systemach prawa.
„Czujemy, jak wiele się zmieniło pod względem +zasypywania+ Brynicy przez ostatnie 22 lata, kiedy żyjemy w państwie, które uczestniczy w wielkim projekcie cywilizacyjno-politycznym, jakim jest Unia Europejska” - podkreślił Komorowski, wskazując, że w UE szukamy tego, co odróżnia nas od innych, a jednocześnie tego co łączy.
Prezydent powiedział, że ta symboliczna, graniczna rzeka była dla niego „czymś niesłychanie ważnym, inspirującym do myślenia o Polsce - o tym jaka była, jaka jest i jaka będzie”. „Ta Brynica jest w nas samych” - wskazał Komorowski, przypominając, że jego rodzina łączy w sobie tradycje polskich Kresów Wschodnich z tradycjami Wielkopolski i Pomorza.
Prezydent zaznaczył, że szukając z jednej strony tego wszystkiego, co nas odróżnia od reszty świata europejskiego - w wymiarze kultury, w wymiarze własnego interesu, mentalności - sięgamy po wszystkie odmienności natury regionalnej. "Ale jednocześnie w imię wspólnego, nadrzędnego interesu narodowego, państwowego podkreślamy to, co nas łączy” - wskazał prezydent.
Komorowski opowiedział uczestnikom spotkania anegdotę o murze wokół domu, sąsiadującego z jego wiejską posiadłością przy granicy polsko-litewskiej. Jedna część muru zbudowana została krzywo i niedbale; druga - którą murarz postawił po okresie swojej pracy w Niemczech – prosto i solidnie. „Już nie umiem inaczej pracować” - miał powiedzieć murarz po praktyce w Niemczech.
„Także taką Brynicę musimy w sobie zsypać. Nie wstydźmy się uczyć od lepiej zorganizowanego świata. Wykorzystujmy to, co mamy w sobie wartościowego, mocnego, czyniącego nas atrakcyjnymi we własnych oczach i w oczach reszty świata. W moim przekonaniu czas Brynicy się kończy” - powiedział prezydent.
Jego zdaniem wizyty w małych gminach pokazują, jak bardzo zmienia się Polska. „Tam też najłatwiej jest dostrzec niebywałą głębokość zmian, które zachodzą nie tylko w naszych gminach, nie tylko w naszych miastach, ale w nas samych” - powiedział.
Woźniki to niespełna 10-tysięczne miasto w woj. śląskim, w powiecie lublinieckim. Miasteczko po raz pierwszy w swojej historii gościło głowę państwa. Kilkanaście lat temu gościł tu natomiast ówczesny premier Jerzy Buzek. (PAP)
mab/ eaw/ jbr/