Szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow w sobotę nazwał zmarłego Zbigniewa Brzezińskiego wybitną postacią polityki międzynarodowej i za przesadne uznał opinie przypisujące mu "rusofobię".
Kosaczow przypomniał, że w ZSRR, a potem w Rosji, nazwisko Brzezińskiego kojarzono z wrogością. "Jednak obraz banalnego przeciwnika ZSRR czy rusofoba jest w tym wypadku przesadzony" - podkreślił.
Brzeziński - kontynuował Kosaczow - "żywił szczególne uczucia do naszego kraju i niespecjalnie to ukrywał", jednak "raczej nie uważał konfrontacji z ZSRR i Rosją za cel sam w sobie". Myślał bowiem "w kategoriach +wielkiej szachownicy+, na której zapewnione powinno zostać przywództwo USA i Zachodu" - powiedział Kosaczow.
Wiceszef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Władimir Dżabarow określił Brzezińskiego jako wybitnego polityka. "Z szacunkiem wspominamy tego człowieka, chociaż nigdy nie można było go nazwać wielkim przyjacielem naszego kraju" - powiedział. Podkreślił, że śmierć Brzezińskiego jest wielką stratą dla narodu amerykańskiego.
Władimir Żyrinowski, szef populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, oświadczył w sobotę w radiu Goworit Moskwa, że Brzeziński był ideologicznym "głównym wrogiem Rosji" i jej "ideowym przeciwnikiem".
Brzeziński, jeden z najbardziej wpływowych politologów i strategów amerykańskiej polityki zagranicznej, a także doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-1981), zmarł w piątek w USA w wieku 89 lat.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/ ap/